Julia Nawalna opublikowała odzew do Rosjan na kanale swojego męża w serwisie YouTube.
– Będę kontynuować dzieło Aleksieja Nawalnego. Będę kontynuować walkę za nasz wspólny kraj i wzywam was, żebyście stanęli ze mną i dzielili ze mną nie tylko żal i ból, które nas ogarnęły i nie odpuszczają. Proszę, żebyście dzielili ze mną gniew – oświadczyła na nagraniu.
Wideo: Julia Nawalna zapowiada walkę z reżimem Putina, którego oskarża o zabicie męża
Zapowiedziała też publikację wyników śledztwa w sprawie śmierci swojego męża:
– Wiemy konkretnie, za co Putin zabił Aleksieja trzy dni temu. Niedługo opowiemy wam o tym. I z pewnością dowiemy się też, kto dokładnie dokonał tej zbrodni. Pokażemy ich twarze i nazwiska.
Julia Nawalna wezwała Rosjan do walki o Rosję, jaką wymarzył sobie jej mąż:
– Rosja – wolna, pokojowa, szczęśliwa. Piękna Rosja przyszłości, o której tak marzył mój mąż. Chcę ją zbudować razem z wami. Dokładnie taką, jak wyobrażał sobie Aleksiej Nawalny. Pełną godności, sprawiedliwości i miłości. Tylko tak, w żaden inny sposób. Niewyobrażalna ofiara, którą on złożył, może stać się nie na próżno. Walczcie i nie poddawajcie się. Ja się nie boję i wy niczego się nie bójcie – powiedziała.
Wezwała Rosjan do jeszcze zapalczywszej i wścieklejszej walki z “oszalałym reżimem” Putina i “jego przyjaciół, bandytów w mundurach, złodziei i morderców”, którzy okaleczyli Rosję.
– Wiem, że was rozdziera pytanie: po co on wracał? Czemu dobrowolnie rzucił się w łapy tych, którzy raz już go prawie zabili. Po co taka ofiara? Przecież mógłby spokojnie żyć. Zajmować się sobą, rodziną. Mógł nie mówić, nie robić śledztw, nie występować i nie walczyć. Ale on nie mógł. Aleksiej bardziej niż cokolwiek na świecie kochał Rosję. Kochał nasz kraj i was. Wierzył w nas. W naszą siłę i przyszłość. W to, że jesteśmy godni lepszego. Nie tylko słowami w to wierzył, ale i czynem. Na tyle głęboko i szczerze, że był gotów oddać za to życie. I jego wielkiej miłości starczy nam, żeby kontynuować jego dzieło. Tak długo, jak będzie trzeba. Tak samo żarliwie i odważnie, jak robił to Aleksiej.
Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały w piątek, że 47-letni Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny “poczuł się źle” i “stracił przytomność”. Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł – utrzymują służby więzienne.
Władze kolonii utrzymują, iż dysydenta zabił skrzep krwi, ale jego lekarz przypomniał, że Nawalny nie cierpiał na tego rodzaju choroby.
W styczniu minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.
jb, nz/ belsat.eu