Szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego (NAU) Paweł Łatuszka poinformował, że przekazał dowody zbrodni wojennych reżimu Łukaszenki do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Według niego 2100 dzieci z 15 ukraińskich miast zostało nielegalnie deportowanych na Białoruś. O tym, jak będzie wyglądała dalsza procedura, mówił na żywo na antenie Biełsatu.
Paweł Łatuszka twierdzi, że sam Alaksandr Łukaszenka nie ukrywa faktu popełniania zbrodni i publicznie się do nich przyznaje. Przemawiając do swoich funkcjonariuszy 27 czerwca, powiedział, że zlecił sfinansować nielegalne deportacje ukraińskich dzieci na terytorium Białorusi z budżetu Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
– Oczywiste jest, że nie możemy wpłynąć na decyzję prokuratora, ale zebrano sporo dowodów. Pojawiają się one właściwie każdego dnia. Dlatego apeluję do wszystkich Białorusinów, którzy mają informacje o faktach związanych ze sprowadzaniem ukraińskich dzieci na terytorium Białorusi, przede wszystkim sierot, o przekazywanie nam tych materiałów do NAU – mówił polityk.
W dokumentach przesłanych do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze oprócz Łukaszenki wymieniono również Alaksieja Tałaja (szefa fundacji pozycjonującej się jako organizacja charytatywna), Dmitrija Mieziencewa (byłego ambasadora Rosji na Białorusi, sekretarz Państwa Związkowego jako bezpośredniego wykonawcę decyzji Łukaszenki o deportacji dzieci), Ihara Hołowatego (dyrektora generalnego Biełaruśkalij, finansującego ten proceder) oraz Olgę Wołkową (szefową donieckiej organizacji działająca na rzecz niepełnosprawnych dzieci i ich rodziców).
Według Pawła Łatuszki z 2100 sierot wywiezionych na Białoruś zespołowi polityka udało się zidentyfikować 16. Podczas gdy wcześniej zespół byłego dyplomaty znał trzy miejsca, do których deportowano dzieci z Ukrainy, obecnie znanych jest pięć: obozy Wołna, Zubrionok, Dubrawa, ośrodek w Gródku Ostroszyckim oraz sanatorium Zołotyje Pieski niedaleko granicy z Ukrainą.
– Celem [deportacji] jest reedukacja ukraińskich dzieci. Jest na to osobna baza dowodowa, którą przekazaliśmy do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze do Biura Prokuratora – stwierdził na antenie Biełsatu.
Opozycjonista podkreślił, że dzieci z ukraińskim obywatelstwem zostały deportowane z terytorium swojego państwa bez pozwolenia i w czasie wojny, kiedy taką decyzję mogą podjąć tylko upoważnione organy tego państwa.
– Prawo międzynarodowe zostało przyjęte w 1949 roku po strasznej II wojny światowej, te dokumenty, Konwencja Genewska, zostały podpisane przez 200 krajów świata. Łukaszenka, bez względu na to, co mówi, zaprzecza tym międzynarodowym dokumentom, które zostały zatwierdzone przez 200 krajów świata. I co znaczy jego jedno słowo przeciwko prawodawstwu, które jest uznawane przez cały świat? Dlatego nawet tymczasowy pobyt [dzieci] jest faktem przestępstwa – uważa Łatuszka.
Polityk twierdzi też, że mógł zostać naruszony Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego, który stanowi, że nielegalna deportacja dzieci podczas wojny jest zbrodnią wojenną.
Przekazane dokumenty zostaną przyjęte do analizy, po której prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze podejmie odpowiednią decyzję.
Wcześniej szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego i jego zespół przekazali ukraińskiej prokuraturze dane dotyczące co najmniej 2150 ukraińskich dzieci, które zostały nielegalnie deportowane na Białoruś.
Maryja Goldstein, lp/ belsat.eu