Rosyjski muzyk Akim Apaczow postanowił uwiecznić słowa „legendarnego” rosyjskiego blogera wojennego Władlena Tatarskiego. Rosyjski militarysta, który w październiku 2022 r. był gościem ceremonii podpisania przez Putina dokumentów o przyłączeniu do Rosji okupowanych terenów Ukrainy, jeszcze w kremlowskim pałacu nagrał filmik. Z wyraźną ekscytacją komentował wtedy “historyczny moment”: „Wszystkich pokonamy, wszystkich zabijemy, ograbimy, kogo trzeba. Wszystko będzie tak, jak to lubimy”.
Wideo, na którym Władlen Tatarski opisuje swoje marzenia nagrane w Wielkim Pałacu Kremlowskim w Moskwie: „Wszystkich pokonamy, wszystkich zabijemy, ograbimy, kogo trzeba. Wszystko będzie tak, jak to lubimy”.
Autor pieśni zasłynął przedtem innym prowojennym “hitem” „Leto i arbalety” (w wolnym tłumaczeniu “Lato i granatniki”) poświęconym Grupie Wagnera.
Nowa piosenka “Wszystkich powybijać, wszystko zabrać” to rockowo-rapowa apoteoza wojny i zniszczenia. Teledysk zaczyna się od nagrania ostrzącego siekierę Władlena Tatarskiego. W jednej ze zwrotek występuje nawet polski motyw.
– Witam serdecznie, przyjeżdżajcie w gości: Polacy i Francuzi,
Zabierzcie swoje kości i trupy z kukurydzy.
Smutno? To naprawdę smutne, czuć się jak na wakacjach w Nagasaki.
Chcieliście pokonać Rosjan? Umrzecie tutaj jak szczeniaki.
Wideo piosenki “Wszystkich powybijać, wszystko zabrać” Akima Apaczowa. Odtwarzanie należy odblokować niebieskim przyciskiem na playerze
Fragment dotyczy szeroko kolportowanej w rosyjskiej propagandzie tezy, że na wojnie na Ukrainie walczą tysiące „najemników” z krajów zachodnich.
Autor piosenki śpiewa również, że słowa wypowiedziane przez bohatera piosenki muszą się spełnić:
– Będzie nowy wystrzał, wszystko będzie tak, jak obiecał Władlen,
Jesteśmy na tej samej drodze i także idziemy do przodu.
I pokonamy wszystkich, ograbimy wszystkich i wszystkich zabijemy – śpiewa Apaczow.
Władlenowi Tatarskiemu, który tak chętnie mówił o zabijaniu innych, nie było dane dożyć do czasów, gdy jego marzenia się spełnią, ani nawet wysłuchać poświęconej mu piosenki. Wojenny bloger i agresywny rosyjski propagandysta zginał na początku marca 2023 r. w zamachu bombowym w czasie spotkania z sympatykami w jednej z petersburskich kawiarni.
Ładunek wybuchowy znajdował się w statuetce, którą podarowała mu mieszkanka Petersburga Daria Triepowa. W styczniu 2024 r. została ona skazana na 27 lat więzienia za terroryzm. 26-latka nie przyznała się do winy, twierdząc, że poproszono ją o przekazanie prezentu Tatarskiemu. Zaprzeczyła, że wiedziała o bombie. Na jej korzyść przemawia fakt, że po przekazaniu statuetki nie wyszła z kawiarni i do wybuchu doszło w jej obecności.
Rok po zamachu szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Maluk zasugerował, że jego agenci mogli wziąć w nim udział.
Władlen Tatarski to pseudonim rosyjskiego blogera z batalionu Wschód i korespondenta wojennego Maksima Fomina, który gloryfikował rosyjską agresję na Ukrainę. Pseudonim został wzięty z nazwiska bohatera jednej z pierwszych książek rosyjskiego pisarza Wiktora Pielewina.
Fomin vel Tatarski miał 40 lat. Według podanych przez niego samego informacji urodził się i większość życia mieszkał w Makijiwce w Donbasie. Twierdził, że “zajmował się biznesem”, dopóki nie trafił do więzienia za napad na bank. W 2014 roku, po zajęciu części Donbasu przez tzw. separatystów, uciekł z więzienia i wstąpił do prorosyjskiej milicji.
Po czym znowu trafił do więzienia, bo nie było podstaw prawnych do jego zwolnienia. Jednak następnie został ułaskawiony i zaciągnął się do wojska “separatystów” podpisując kontrakt. W 2019 roku odszedł z wojska i zajął się blogowaniem, wyjechał do pracy w Moskwie. Kiedy zaczęła się pełnowymiarowa inwazja, zaczął ją gloryfikować.
Sam Tatarski, pytany o swoje kontrowersyjne słowa, podkreślił w wywiadzie dla portalu Abzac, że “zdrowi ludzie zdawali sobie sprawę, że mowa jest o wrogach Rosji”.
jb/ belsat.eu