Białoruski reżyser i aktywista Andrej Hniot, który został zatrzymany w Serbii na wniosek Mińska, ma zostać poddany ekstradycji. Organizacje praw człowieka apelują o niewydawanie go reżimowi Łukaszenki, gdzie grożą mu tortury i proces polityczny.
– 31 maja 2024 r. Sąd Najwyższy w Belgradzie wydał zgodę na ekstradycję białoruskiego reżysera i współtwórcy Wolnego Stowarzyszenia Sportowców SOS BY Andreja Hniota (do Białorusi), gdzie grożą mu tortury oraz inne formy brutalnego traktowania – pisze białoruska organizacja praw człowieka Wiasna, która została zdelegalizowana przez władze w Mińsku i uznana za „formację ekstremistyczną”.
Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH), białoruska Wiasna oraz szereg innych organizacji apelują we wspólnym liście do władz Serbii, by przerwały ekstradycję. Obrona Hniota złożyła apelację i czeka on na decyzję wyższej instancji Sądu Najwyższego.
– W związku z poważnym łamaniem praw człowieka na Białorusi, które w wielu przypadkach można uznać za tożsame ze zbrodniami przeciwko ludzkości, podpisane poniżej organizacje wzywają serbski sąd najwyższej instancji do starannego przeanalizowania okoliczności sprawy Andreja Hniota i niepoddawania go ekstradycji do Białorusi, gdzie grozi mu poważne niebezpieczeństwo tortur oraz innych metod brutalnego traktowania – napisano w dokumencie.
Jego sygnatariusze wezwali również społeczność międzynarodową do realizowania zobowiązań w dziedzinie praw człowieka, które zabraniają ekstradycji do krajów, gdzie dana osoba może paść ofiarą tortur lub innych form brutalnego traktowania.
Jak pisze Wiasna, Hniot został aresztowany po przyjeździe do Belgradu w październiku 2023 roku na podstawie listu gończego Interpolu, wydanego na wniosek Białorusi. Mińsk twierdzi, że mężczyzna nie płacił podatków. Hniot oraz jego adwokaci odrzucają te oskarżenia i uważają je za sfabrykowane, a sprawę – za motywowaną politycznie. Interpol oficjalnie stoi na stanowisku, że nie podejmuje się spraw motywowanych politycznie. Takie było uzasadnienie od odstąpienia od ścigania za pośrednictwem Interpolu polskiego zdrajcy, byłego sędziego Tomasza Szmydta.
Hniot w Serbii początkowo przebywał w więzieniu, a następnie środek zapobiegawczy został zmieniony na areszt domowy.
Według organizacji praw człowieka „ekstradycja do Białoruś stanowi znaczne zagrożenie dla życia i zdrowia”. Podsądni w Białorusi nie tylko nie mają dostępu do sprawiedliwego procesu oraz do usług adwokatów, ale również grożą im tortury i inne formy fizycznego i psychicznego znęcania się. Więźniom politycznym odmawia się dostępu do pomocy medycznej, adwokatów, spotkań z bliskimi, a w koloniach karnych wykonują oni pracę przymusową.
– Na Białorusi Andrejowi Hniotowi może grozić kara do siedmiu lat więzienia za unikanie płacenia podatków. Oprócz tego władze mogą potencjalnie oskarżyć go o stworzenie „formacji ekstremistycznej” lub udziału w niej, co grozi karą do 10 lat więzienia – pisze Wiasna na swojej stronie internetowej.
Hniot był jednym ze współzałożycieli organizacji sportowców SOS BY, która potępiła fałszerstwa wyborcze. Została ona przez władze uznana za „formację ekstremistyczną”.
W apelu zaznaczono, że Serbia jako sygnatariusz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji ONZ ws. Zakazu Stosowania Tortur jest zobowiązana do przestrzegania zasad, zakazujących ekstradycji do kraju, gdzie istnieje groźba zastosowania tortur i innych form brutalnego traktowania.
Serbia oficjalnie deklaruje jako cel wstąpienie do Unii Europejskiej, a od 10 lat prowadzi negocjacje członkowskie.
Na Białorusi jest 1409 osób uznanych przez organizacje praw człowieka za więźniów politycznych. Setki tysięcy zmuszone były do opuszczenia kraju z powodu represji politycznych.
Białoruska redakcja Biełsatu rozmawiała z przebywającym w areszcie domowym w Serbii Andrejem Hniotem. Jutro opublikujemy tę rozmowę.
MaH/belsat.eu wg PAP, inf. własna