FSB oskarżyła NATO o ćwiczenie ataków nuklearnych na Rosję. Dokładnie w czasie rosyjskich manewrów broni jądrowej
Siły NATO prowadzą ćwiczenia z bronią nuklearną w pobliżu granicy z Rosją. Poinformował o tym w rozmowie z RIA Nowosti szef rosyjskiej służby granicznej FSB gen. Władimir Kuliszow. Wcześniej armia rosyjska rozpoczęła szkolenia w zakresie użycia niestrategicznej broni nuklearnej.
Według generała Kuliszowa sojusz wzmaga obecnie prace wywiadowcze w pobliżu granic Rosji. Wymaga to reakcji Rosji – mówi szef służby granicznej FSB.
– Rośnie intensywność operacyjnego szkolenia bojowego wojsk sojuszu, w trakcie którego opracowywane są scenariusze prowadzenia działań bojowych przeciwko Federacji Rosyjskiej, w tym przeprowadzania ataków nuklearnych na nasze terytorium – zauważył.
Generał nie sprecyzował, o jakich konkretnych wydarzeniach mówi. W styczniu NATO rozpoczęło ćwiczenia Steadfast Defender 2024, które mają zakończyć się 31 maja. Manewry te uważane są za największe od czasów zimnej wojny.
W ćwiczeniach uczestniczy 90 tys. żołnierzy ze wszystkich 32 krajów sojuszu, a związane z nimi manewry odbywają się w Polsce, Estonii, Mołdawii i krajach skandynawskich.
Sojusz początkowo stwierdził, że Steadfast Defender 2024 symuluje obronę przed „bliskim przeciwnikiem”. Później specjalny przedstawiciel Sekretarza Generalnego NATO na Kaukazie Południowym Javier Colomina w rozmowie z Armenpress przyznał, jaki był prawdziwy cel ćwiczeń.
– Chcemy powstrzymać w szczególności Rosję, którą uważamy za zagrożenie. Popełnili strategiczny błąd, najeżdżając Ukrainę. I muszą zrozumieć, że NATO jest gotowe bronić każdego centymetra swojego terytorium – podkreśliła Colomina.
Na tym tle Rosja wraz z Białorusią rozpoczęły ćwiczenia z użycia taktycznej broni jądrowej. Formalnie Kreml tłumaczy to je prowokacyjnymi wypowiedziami Zachodnich polityków pod adresem Rosji. W ramach manewrów armia rosyjska ćwiczy użycie wyposażonych w głowice nuklearne kompleksów Iskander i jej wersji lotniczej – rakiet Kinżał.
Towarzyszy im propagandowa kampania rosyjskich mediów straszących uderzeniem jądrowym, w tym po terytorium Polski – pisze kanał telegramu Możem Objasnit’
– Salwa dywizji Iskander, czyli 32 rakiety, może zmieść z powierzchni ziemi małe państwo wielkości na przykład Polski – głosił materiał na rosyjskim „Pierwym Kanale”.
Główny ekspert, profesor Akademii Dyplomatycznej MSZ Rosji Aleksander Artamonow, stwierdzil w nim również, że jeśli Polska zacznie zestrzeliwać rosyjskie rakiety uderzające po celach na Ukrainie, „będziemy mieli prawo do uderzenia w wyrzutnie stacjonujące na terytorium Polski”.
Telewizja zacytowała także opinię amerykańskiego eksperta ds. rakiet Theodore’a Postola, który stwierdził, że „kto nie zostanie zniszczony przez eksplozję, ucierpi na skutek promieniowania.
– W promieniu 600 m śmiertelność wynosi 100 proc. w ciągu 1-2 tygodni” – skomentowała telewizja.
Jeden z głównych propagandystów kraju Dmitrij Kiselow, prowadzący program Westii Nedieli zachwycił się prezentacją rosyjskiej siły nuklearnej w nietypowy sposób. Porównał ustawianie rakiet w pozycjach bojowych do… męskiej erekcji.
Wideo: Dmitrijowi Kiselowowi sterczące w niebo rakiety skojarzyły się z “czymś bardzo męskim”
Jak pisze Możem Objasnit’, wszyscy propagandyści podają dwa powody reakcji nuklearnej: wysłanie obcych wojsk na Ukrainę i zniesienie zakazu użycia rakiet NATO do uderzeń na terytorium Rosji. Podkreśla się, że Federacja Rosyjska zmuszona jest reagować proporcjonalnie na zagrożenia.
Wczoraj z groźbami jądrowymi pod adresem Polski wystąpił również były rosyjski prezydent i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew. Zagroził, że Warszawa pokryje się „radioaktywnym popiołem”
Tak skomentował słowa polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, że Stany Zjednoczone obiecały Moskwie zniszczenie wszystkich jej wojsk na terytorium Ukrainy, jeśli ta użyje broni nuklearnej.
jb/ belsat.eu, Wiktor Wołkow/ Vot-tak.tv
