Wołodymyr Zołkin potwierdził, że dzięki jego programowi pozyskiwania jeńców, w sobotę z rosyjskiej niewoli wróciło więcej obrońców Ukrainy. Ukraiński dziennikarz poinformował też, że podnosi nagrody za schwytanych Rosjan – najwięcej obiecuje za kadyrowców.
W sobotę z rosyjskiej niewoli wróciło 52 Ukraińców. Wśród uwolnionych jest 12 żołnierzy Gwardii Narodowej, w tym dwóch z batalionu “Azow”, 18 marynarzy, 8 pograniczników, 9 żołnierzy obrony terytorialnej, 3 wojskowych Sił Zbrojnych Ukrainy oraz 2 cywilów.
Tego samego dnia ukraiński dziennikarz Wołodymyr Zołkin przyznał, że część z nich została wykupiona za Rosjan z jego “funduszu wymiany”. To jeńcy, których wzięcie do niewoli nagrodzili partnerzy jego inicjatywy.
By zachęcić do aktywniejszego brania jeńców, a tym samym przyspieszania powrotu uwięzionych Ukraińców do domu, Zołkin podniósł stawki. Najwięcej (więcej niż za oficerów) obiecuje za kadyrowców, bo Czeczeni w pierwszej kolejności wykupują swoich. Najmniej płaci za separatystów z Donbasu, którzy dla Rosjan nie mają wartości.
Nowy “cennik” wygląda następująco:
Zołkin umieszcza na swoim YouTube nagrania z wziętymi do niewoli Rosjanami, dzięki czemu przestają być anonimowi, a rodziny zaczynają domagać się od dowództwa ich wymiany.
Dziennikarz podkreśla przy tym, że nie nagroda finansowa powinna być dla ukraińskich żołnierzy motywacją do brania jeńców, ale chęć przyspieszenia powrotu do domu obrońców Ukrainy. Pieniądze mają być jedynie rekompensatą za ryzyko.