Amerykański portal The Hill pisze, że podczas lipcowego szczytu w Waszyngtonie NATO nie planuje zaoferować Ukrainie formalnego zaproszenia ani konkretnej ścieżki członkostwa. Według The Hill kwestia członkostwa nie będzie poruszana w czasie, gdy Ukraina jest w stanie wojny z Rosją, bo w przeciwnym razie NATO również znajdzie się w stanie wojny z Rosją. Według portalu wątpliwe jest także, czy Ukraina będzie mogła przystąpić do Sojuszu zaraz po zakończeniu wojny, gdyż nie ma pewności, że natowska gwarancja zbiorowej obrony odstraszy Rosję przed nowym atakiem.
– Wątpliwości co do członkostwa Ukrainy nie powinny dziwić. Brudną tajemnicą NATO jest to, że od zakończenia zimnej wojny organizacja nie przyjęła państw, które należało chronić przed rosyjską agresją. Pierwsze dwie fale ekspansji w latach 1999 i 2004, podczas do którego zostali przyjęci wszyscy byli członkowie Układu Warszawskiego, państwa bałtyckie i Słowenia, nastąpiło w czasie, gdy NATO i Rosja były skupione na budowaniu stosunków opartych na współpracy – czytamy.
The Hill podkreśla, że kraje bałkańskie, przyjęte później do NATO, zostały oddzielone od Rosji przez innych członków NATO. Mogą być podatne na ingerencję Rosji w ich sprawy wewnętrzne, ale nie na atak zbrojny, który uruchomiłby zobowiązania NATO w zakresie obrony zbiorowej.
Jak wynika z materiału, Finlandia i Szwecja, które zostały zaakceptowane jako ostatnie, również nie są wyjątkiem.
– Te dwa państwa skandynawskie mają potężne siły zbrojne i długą historię współpracy z NATO. W przeciwieństwie do innych nowych członków, faktycznie wzmocniły NATO od czasu ich przystąpienia. Zamiast je chronić, NATO prawdopodobnie zwróci się do nich o pomoc w ochronie innych sojuszników – napisano w artykule.
Według The Hill Ukraina może jednak skorzystać ze szwedzkiego modelu z czasów zimnej wojny, który można dostosować do obecnych warunków.
– W czasie zimnej wojny Szwecja była formalnie krajem neutralnym, miała potężny sektor przemysłu obronnego i mocne siły zbrojne, ale ściśle współpracowała wówczas w dziedzinie bezpieczeństwa i wywiadu ze Stanami Zjednoczonymi i innymi sojusznikami z NATO. współpraca ta była utrzymywana w tajemnicy, ale ZSRS niewątpliwie o tym wiedział, a wiedza ta stanowiła potężny środek odstraszający przed agresją militarną – przypomniano w artykule.
Jak napisano dalej, by uczynić Ukrainę „nową Szwecją”, NATO musi zwiększyć wsparcie dla odbudowy ukraińskiego sektora przemysłu obronnego i szkolenia jego sił zbrojnych, a także ścisłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa i wywiadu. Jednocześnie konieczne jest zapewnienie stabilnego przepływu wsparcia, przynajmniej przez następną dekadę.
Dodatkowo, jak czytamy, pomoc dla Ukrainy powinna obejmować współpracę w zakresie reform jej gospodarki i systemu politycznego do standardów europejskich, gdyż – jak zauważył The Hill – model szwedzki sprawdził się po części dlatego, że Szwecja była silną demokracją o efektywnej gospodarce rynkowej.
W ten sposób, jak podkreślono w artykule, Ukraina może stworzyć niezawodny środek odstraszający wobec Rosji poza NATO.
– Ale tak się nie stanie, dopóki NATO będzie żywić złudzenia co do członkostwa i będzie kusić Ukrainę, aby to osiągnęła. Najwyższy czas porzucić tę fantazję i skupić się na tym, co jest wykonalne i wystarczające dla bezpieczeństwa Ukrainy – stwierdzili autorzy materiału.
Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że Ukraina spełnia dziś kryteria niezbędne do przystąpienia do NATO, ale jest to niemożliwe w przypadku kraju będącego w stanie wojny. Rasmussen promuje z kolei „wariant niemiecki” dla Ukrainy, również nawiązujący do rozwiązania z czasów zimnej wojny.
MaH/belsat.eu wg East24.info
