Postawili 6 myśliwców na płycie lotniska. Forbes o błędzie, na który nie stać Ukrainy
W poniedziałek Rosja poinformowała o ataku rakiety Iskander na ukraińskie lotnisko wojskowe Myrhorod, położone około 150 kilometrów od linii frontu. Według Forbesa ukraińskie siły powietrzne pozostawiły tam na otwartej przestrzeni sześć myśliwców Su-27, a rosyjski pocisk zniszczył dwa z nich.
– Rosyjski dron zwiadowczy zauważył w biały dzień co najmniej sześć ukraińskich myśliwców Su-27 ustawionych na otwartej przestrzeni. Wystrzelony w ich stronę rosyjski pocisk Iskander zniszczył dwa cenne Su-27 i uszkodził pozostałe cztery – stwierdzono w materiale.
Jak zauważył Forbes, mógł to być jeden z najdroższych dni dla ukraińskich sił powietrznych od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Jednocześnie, jak wspomniano w materiale, nalot na Myrhorod jest tylko ostatnim w serii rosyjskich ataków na wrażliwe ukraińskie bazy lotnicze.
– Pierwsze dwa ataki zeszłej jesieni zaskoczyły ukraińskie siły powietrzne i skutkowały utratą pary myśliwców MiG-29. Trzeci atak, przeprowadzony w listopadzie, najwyraźniej trafił w nielatający samolot szturmowy Su-25, ale potem nastąpił czwarty atak – trafiono Su-25. Dwa Su-27, które Iskander zniszczył w Myrhorodzie, zwiększają liczbę ukraińskich samolotów wojskowych, które Rosjanie trafili na ziemi w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, do co najmniej pięciu. Są to straty, na które Ukraińców nie stać – zauważono w materiale Forbesa.
Według wydania Ukraińskie Siły Powietrzne przystąpiły do wojny uzbrojone w około 125 samolotów Su-27, Su-25, MiG-29 i innych. Jednocześnie, według analityków projektu Oryx, liczącego straty obu stron w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, w ciągu 28 miesięcy zaciętych walk Ukraińcy stracili około 90 samolotów.
Jednocześnie europejskie F-16 i Mirage, na których przybycie oczekuje Ukraina, również będą narażone na ataki rosyjskich dronów i rakiet, gdy będą ustawione na otwartej przestrzeni w biały dzień – ostrzegł Forbes.
Autorzy materiału stwierdzili, że istnieją oczywiste kroki, które ukraińscy dowódcy mogliby podjąć, aby chronić swoje samoloty, zaczynając od przeniesienia ich z baz położonych najbliżej Rosji.
– Wojska ukraińskie mają dostęp do około 20 dużych baz lotniczych, kilkudziesięciu małych lotnisk, a nawet pasów startowych rozsianych po całym kraju. Każdy ukraiński samolot na własnym paliwie pokonuje setki kilometrów. Nie ma powodu, aby Su-27, który ma zasięg lotu 700 mil, spędzał czas na lotnisku oddalonym o sto mil od linii frontu – stwierdzono w materiale.
To jednak nie wystarczy, ponieważ Rosja dysponuje rakietami balistycznymi i pociskami manewrującymi, które mogą razić całą Ukrainę. Dlatego ukraińskie dowództwo musi stale przemieszczać swoje samoloty i załogi – napisał Forbes.
Ukraińskie lotnictwo ma tendencję do nieprzewidywalności działań, co komplikuje rosyjskie namierzanie. Ich piloci „po wystartowaniu z lotniska prawie nigdy nie lądują na tym samym lotnisku” – twierdzi gen. James Hecker, dowódca Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce. Tym razem jednak coś poszło nie tak – skonkludowali dziennikarze.
pj/belsat.eu wg Forbes
