Jak informuje agencja RIA Nowosti, przywódcy donieckiej i ługańskiej republik ludowych Denis Puszylin i Leonid Pasiecznik zwrócili się z taką prośbą do Władimira Putina.
Denis Puszylin tłumaczy, że jest to związane z zamiarami Kijowa, który “zdecydował się na siłowe rozwiązanie konfliktu”.
– Prosimy też o rozpatrzenie możliwości podpisania porozumienia o przyjaźni i współpracy między Doniecką Republiką Ludową a Federacją Rosyjską, przewidującego współpracę w sferze obrony – mówił.
Jutro w Moskwie odbędą się wspólne obrady Rady Federacji i Dumy Państwowej. W 2014 roku to właśnie te izby w ekspresowym tempie zatwierdziły aneksję Krymu.
Wcześniej ukraińskie media, powołując się na na Pawła Łysiańskiego, założyciela organizacji Wschodnia Grupa Obrony Praw Człowieka, poinformowały, że Denis Puszylin i Leonid Pasiecznik udali się do Moskwy.
– Według informacji od źródeł, liderów tzw. ŁRL i DRL (Leonida) Pasiecznika i (Denysa) Puszylina wczoraj widziano na lotnisku w Rostowie nad Donem. Ze wstępnych informacji wynika, że wylecieli do Moskwy, nie wiem na razie, w jakim celu – napisał Łysiański na Facebooku.
Szef donieckiej “milicji ludowej” Eduard Basurin mówił dziś o tym, że przydałaby się pomoc finansowa i wojskowa. Oficjalnie Moskwa nie wspiera separatystów, przekazuje im jedynie pomoc humanitarną. Zdaniem ekspertów, samozwańcze republiki nie miałyby szans na istnienie, gdyby nie wsparcie Moskwy.
pp/belsat.eu wg RIA Nowosti, PAP