Szojgu i Surowikin: opuszczamy Chersoń


Siergiej Surowikin, dowódca rosyjskich wojsk okupacyjnych na Ukrainie, złożył raport ministrowi obrony Rosji Siergiejowi Szojgu. Razem generałowie doszli do wniosku, że „celowe” będzie opuszczenie prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego. 

„Chersoń na zawsze z Rosją”. Billboard w okupowanym przez Rosjan Chersoniu.

– Chersoń i przyległe miejscowości nie mogą być w pełni zaopatrzone i funkcjonować, życie ludzi jest stale zagrożone –  powiedział generał Siergiej Surowikin, podkreślając, że ponad 115 tys. osób zostało ewakuowanych z regionu.

Podkreślił, że ukraińskie siły zbrojne kontynuują ostrzał zapory w Kachowce i powtórzył wątek, że może to spowodować powódź i znaczne ofiary.

Surowikin przedstawił żelazną logikę. Powiedział, że między sierpniem a wrześniem – czyli w ciągu miesiąca – armia ukraińska straciła ponad 9,5 tys. zabitych i rannych. Dodał, że „rosyjskie straty są siedem do ośmiu razy mniejsze niż nieprzyjaciela”. „Myślimy przede wszystkim o życiu każdego rosyjskiego żołnierza” – powiedział.

– Wskazane byłoby zorganizowanie obrony wzdłuż linii zaporowej Dniepru, wzdłuż jej lewego brzegu – zasugerował rosyjski generał, nie odnosząc się do argumentu „gwałtownie rosnących strat wroga”.

Minister obrony Siergiej Szojgu zgodził się z propozycją Surowikina. Ten ostatni dodał, że „manewry wojska zostaną dokonane bardzo szybko” i zostaną one wkrótce przesunięte na drugi brzeg.

Wiadomości
Rosyjskie media: nie żyje kolaborant Kyryło Stremousow
2022.11.09 14:57

Wycofanie wojsk rosyjskich z Chersonia zbiegło się ze śmiercią w rzekomym wypadku drogowym Kyryło Stremousowa, najpopularniejszego pod względem rozgłosu medialnego  rosyjskiego kolaboranta, który codziennie przekonywał zwolenników rosyjskiej okupacji, że Chersoń „na zawsze pozostanie rosyjski”.

Wiadomość ta rozgniewała patriotyczną część rosyjskiej opinii publicznej, reprezentowaną przede wszystkim na prorosyjskich kanałach na Telegramie. W ciągu kilku chwil od ogłoszenia wycofania się z Chersonia zapełniły się one obelgami pod adresem całego rosyjskiego establishmentu, w tym Władimira Putina.

Rosyjscy propagandyści od miesięcy twierdzili, że „Chersoń jest miastem rosyjskim”. Retoryka ta nasiliła się po „aneksji” jedynego miasta obwodowego zajętego przez Rosję od początku wojny. Ani Szojgu, ani Surowikin nie wyjaśnili podczas wystąpienia, w jaki sposób rosyjskie wojsko może opuścić terytorium, które zgodnie ze zmienioną konstytucją „należy” już do Federacji Rosyjskiej.

Zdjęcie kolaż plakatów rozwieszonych w Chersoniu z napisem „Chersoń to rosyjskie miasto”

Jak skomentował ukraiński serwis analityczny InformNapalm, „Surowikin przekonał Szojgu do odegrania spektaklu z raportem i oświadczeniami o gestach dobrej woli”.

– Nie ma żadnych „porozumień” ani „gestów dobrej woli”. Sytuacja w rejonie Chersonia była trudna dla naszych sił zbrojnych, a przeciwnik dobrze trzymał się na zajętych liniach, jednak w ostatnich dwóch tygodniach nad wrogiem zaczęło się rysować silne niebezpieczeństwo – wydaje się, że zauważył on szereg ważnych manewrów. Jeśli wróg nie jest przygotowany na spotkanie z armią ukraińską twarzą w twarz, to spotka się z nią plecami. Mam nadzieję, że jego dzisiejsza decyzja okaże się dla niego jeszcze większą katastrofą – dodał żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ukraińscy analitycy przyznają też, że wycofanie się Rosji z prawego brzegu świadczy o tym, że kierownictwo polityczne na Kremlu „zachowuje poczucie rzeczywistości”.

– Wróg nadal jest w stanie obiektywnie oceniać sytuację i podejmować niezbędne, choć niepopularne, kroki. I to jest zła rzecz. Byłoby lepiej, gdyby histerycznie domagał się, by jego żołnierze składali w ofierze swoje kości, by ratować skazane na zagładę pozycje – dodają.

Aktualizacja
Ukraina. Trwają walki o strategicznie ważną Snihuriwkę
2022.11.09 15:49

lp/ belsat.eu

Aktualności