Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) udostępnił odgórne zalecenia wydane dla rosyjskich propagandzistów i władz wojskowych dotyczące sposobu relacjonowania przebiegu mobilizacji i udziału zmobilizowanych w działaniach zbrojnych. To, według ukraińskich służb, powinno mieć „uspokajający wpływ” na rosnące w Rosji niezadowolenie z powodu olbrzymiej skali „niedopatrzeń” związanych z mobilizacją.
Rosyjscy propagandyści otrzymali nowe instrukcje, jak zauważa HUR, „w związku z wysokim poziomem niezadowolenia społecznego”.
Tak, stwierdza się, że zamiast rozróżnienia na zmobilizowanych i żołnierzy należy używać pojęcia „wojownicy”. To, zdaniem HUR, powinno zatrzeć różnicę między statusem okupantów walczących na Ukrainie i zmniejszyć poziom niezadowolenia w samym wojsku.
Kolejnym krokiem jest unikanie uwłaczających określeń wobec zmobilizowanych, takich jak „mobiki”. Z dokumentu wynika, że rosyjscy tzw. korespondenci wojenni również powinni zostać poinstruowani, jak relacjonować udział zmobilizowanych w działaniach zbrojnych.
Zgodnie z wytycznymi zaleca się, aby Siły Zbrojne Ukrainy były określane jako „bojownicy” i „formacje zbrojne”. I w żadnym wypadku nie należy używać skrótu SZU. Z kolei o dowództwie ukraińskiego wojska należy mówić „głównie w odniesieniu do zachodnich kuratorów Kijowa”.
Zaleca się również unikanie „natrętnych publicznych przejawów nowomowy” – takich jak „łupnięcia” związane z „pomyślnym działaniem systemów obrony powietrznej”. Według autorów tych zaleceń należy stosować realną terminologię – „wybuchy, sabotaż i zniszczenia”.
W opublikowanym przez ukraiński wywiad dokumencie nie brakuje też odniesień do Rosjan, którzy opuścili kraj przed mobilizacją. Autorzy zalecają nawet używanie w stosunku do nich określeń z zakresu fikcji literackiej, takich jak „ewakuanci, żdunowie czy relokanci”.
lp/ belsat.eu