Bingo! Wreszcie nad Wisłą padły słowa o "polskim Lwowie". Polska w rosyjskiej propagandzie


W mijającym tygodniu rosyjscy propagandyści skupiali się na blokadzie granicy z Ukrainą przez polskich przewoźników. Z entuzjazmem przyjęli słowa Kai Godek o konieczności zwrócenia Polsce Lwowa – wpisało się to doskonale w regularnie pojawiające się w rosyjskich mediach motywy, że Polacy szykują się do rozbioru Ukrainy.

„Polska zasłużyła”

Blokada polsko-ukraińskiej granicy przez polskich przewoźników to temat od tygodni eksploatowany przez rosyjską propagandę, która opisuje ją jako „wojnę” czy „koniec polsko-ukraińskiego braterstwa”. W rosyjskiej hierarchii niechęci Ukraińcy stanowią absolutny nr 1, tak, że propagandyści posunęli się do kibicowania tirowcom z Polski, choć przecież jest ona pokazywana jako kraj wyjątkowo rusofobiczny.

Media
Rosjanin podróżuje po Polsce. Widzi biedę, brud i zbyt wielu Ukraińców. Polska w rosyjskiej propagandzie
2023.11.24 15:26

Widać dużą nadzieję, że ten ekonomiczny spór doprowadzi do tego czego Rosja chce najbardziej, by Polska przestała wspierać Ukrainę w jej wojnie z Rosją. Drugim celem jest udowodnienie, że polskie społeczeństwo wbrew swoim politykom Ukraińców nie znosi.

Polonista i politolog Stanisław Stremidłowskij na łamach gazety Wzglad skomentował także kontrprotesty ukraińskich tirowców uwięzionych na terenie Polski:

– Blokowanie polskich dróg to bardzo duża bezczelność ze strony ukraińskich kierowców. Zniszczyli już swój kraj, a teraz próbują podejmować nielegalne działania przeciwko władzom i mieszkańcom innych państw. Chociaż trzeba powiedzieć, że Warszawa na to zasłużyła – stwierdził

Lwów – do Polski

„Mokre sny” rosyjskich propagandystów spełniła niewątpliwe głośna wypowiedź antyaborcyjnej działaczki Kai Godek, która raptownie na łamach platformy X (d. Twitter) postanowiła się zająć kwestiami zmiany granic w Europie.

– Lwów powinien wrócić do Polski. Dostaliście go od ZSRR całkowicie bezpodstawnie. Tak tylko przypominam – napisała w serwisie X w odpowiedzi do wpisu mera Lwowa Andrija Sadowego.

Ukraiński polityk stwierdził bowiem, że polski „gigantyczny wkład w zwycięstwo Ukrainy” jest niwelowany przez marginalną grupę, która blokuje dostawy towarów humanitarnych do kraju „drugi rok broniącego swojej niepodległości i bezpieczeństwa Europy”.

Choć na wpis aktywistki z oburzeniem zareagowało wielu polityków w tym przedstawicieli polskich władz, rosyjska propaganda podchwyciła to jako pierwszą jaskółkę tego, o czym mówi od miesięcy. Czyli rzekomych zamiarów rozbioru Ukrainy przez Polskę. Temat jest eksploatowany na każdy możliwy sposób. W rosyjskim internecie pojawiły się nawet zdjęcia kart do głosowania w rzekomym referendum na rzecz przyłączenia obwodu lwowskiego do Polski.

Gazeta Komsomolskaja Prawda zacytowała często występującego w rosyjskich mediach ukraińskiego politologa Ołeha Soskina, który ostrzegł, że konflikt między obydwoma krajami może doprowadzić do bezpośredniego starcia militarnego, a prezydent Wołodymyr Zełenski nie rozumie pełnego niebezpieczeństwa tej sytuacji.

Media
Radość z kłótni o zboże i oszałamiające „analizy” polskiej polityki. Rosyjskie media o Polsce
2023.09.22 16:29

O słowach Kai Godek napisała też Izwiestia w materiale „W Polsce zażądano od Ukrainy zwrotu Lwowa”, sugerującego jakąś większą inicjatywę w tym kierunku.

Strony Ukraina.ru oraz portal Dzen.ru cytują słowa Godek i przypominają słowa b. rosyjskiego prezydenta, a obecnie zastępcy przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który stwierdził, że Polska jest zdeterminowana odebrać  swoje terytoria Ukrainie i dlatego może wysłać do tego kraju swoje wojska.

– Przyznał, że w ten sposób Polska mogłaby wejść w konflikt z Federacją Rosyjską i Białorusią, a wsparcie Warszawy dla Kijowa wynika jedynie z chęci całkowitej kontroli w regionie  – przypominają słowa rosyjskiego polityka portale.

Portal Pravda.ru (spadkobierca organu KPZR) nazywa Godek „ultrakonserwatystką” i określa jej słowa i reakcję na nie jako rozgrywający się w internecie „nowy skandal pomiędzy Polską a Ukrainą”. Twierdzi przy tym, że polscy internauci najczęściej komentowali jej wpis stwierdzeniem, że polska aktywistka napisała to, co wielu Polaków „myśli, ale boi się powiedzieć na głos”.

„Bez Rosji ani rusz”

Portal Dzen.ru w artykule „Bez Rosji ani rusz. Kolejne „nieprzyjemności” wstrząsnęły Polską” opisuje kwestie importu rosyjskiego węgla do Polski. Sprawa jakiś czas temu dostała się do mediów za sprawą posła Krzysztofa Brejzy, który oskarżył obecny rząd o przymykanie oczu na dostawy surowca płynącego rzekomo z rosyjskich portów pod banderą krajów trzecich. Nie wnikając w zasadność jego zarzutów, warto skupić się na sposobie, w jaki rosyjscy propagandyści opisują Polskę. Nie mogą oni zrozumieć, dlaczego ktoś oburza się na rosyjskie dostawy:

– Oburzona ludność Polski po prostu nie może zrozumieć, że ich maleńki kraj, który podobnie jak inne kraje europejskie przeżywa dość poważny kryzys gospodarczy, nie przetrwa nadchodzącej zimy bez zakupów z przemytu.

Rosyjska propaganda od miesięcy udowadnia, że narody UE w wyniku nałożonych na Rosję sankcji dosłownie zamarzają i przymierają głodem. Tu jednak dodatkowo, mimo wszystko, piąte pod względem ludności państwo w UE nazywane jest uporczywie „malutkim krajem”, dodatkowo znajdującym się na łasce i niełasce Moskwy:

– Teraz węgiel stał się znacznie droższy, ale ludzie nadal są zmuszeni go kupować. I spokojnie by go kupili, gdyby nie wyszło na jaw, że jest z Rosji. Nas to ani grzeje, ani ziębi. Najprawdopodobniej miłosierna Moskwa po prostu zlitowała się nad maleńkim krajem, zgadzając się na te tajne transporty. Jeśli stracimy ten kierunek eksportu, nie będzie to miało praktycznie żadnego wpływu na gospodarkę naszego kraju. W przeciwieństwie do Polski nie samym węglem żyjemy – pisze portal.

Wiadomości
Rosyjskie władze otworzą w Europie ogrzewalnie dla mieszkańców zamarzających z powodu braku rosyjskiego gazu
2022.10.24 13:27

Wszechogarniająca militaryzacja

Gazeta Wzglad pochyla się nad programem przezbrojenia i rozbudowy polskiej armii i jak twierdzi ten „imponujący program militaryzacji Polski, który stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Rosji, sam wydaje się być zagrożony”.

– Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość od dawna głosi kurs w kierunku wszechogarniającej militaryzacji państwa. Postawiła ona na dostawy broni z zagranicy, przede wszystkim z USA i Korei Południowej – pisze gazeta.

Wzglad długo analizuje, czy Polsce uda się wypełnić plan z przyczyn finansowych, stwierdzając, że nowy rząd może część z zawartych kontraktów rozwiązać z braku pieniędzy.

– To, co się dzieje, oczywiście gra na korzyść Rosji. Wszelkie trudności, a zwłaszcza odwołanie planów zakupu broni, dają Rosji czas na przygotowanie własnych sił zbrojnych na rosnące zagrożenie ze strony Polski. Na szczęście nasz kraj ma własny potężny kompleks wojskowo-przemysłowy, a armia rosyjska jest praktycznie niezależna od zagranicznych dostaw – konstatuje gazeta.

Jakub Biernat/ belsat.eu

Aktualności