MSZ w Moskwie agresywnie o kursie Mołdawii. Nie obeszło się bez „ukraińskich nazistów”

Mołdawia dokonała kontrproduktywnego wyboru na rzecz eskalacji antyrosyjskiej histerii bez wykazania gotowości do dialogu z Moskwą – oświadczyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Przypomniała też władzom w Kiszyniowie o „ludobójczych nazistach w Kijowie”.

– Nie dalej jak 17 marca br. prezydent [Mołdawii] Maia Sandu, zwracając się do parlamentu, pozwoliła sobie na bezpodstawne fabrykacje o „agentach Kremla” i dążeniu Rosji do „sprowadzenia wojny do Mołdawii”. Tego samego dnia, przemawiając w telewizji, powołała się na promowane przez Zachód prawnie nieistotne orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Karnego i posunęła się do bezpośredniego oszczerstwa, stwierdzając, że rosyjskie kierownictwo jest „osobiście odpowiedzialne za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie – powiedziała Maria Zacharowa w rozmowie z reżimową agencją RIA.

Podkreśliła, że wypowiedzi Sandu są „bezpodstawne”. Zaznaczyła ponadto, że odpowiedzialność za zbrodnie wojenne ponoszą władze Ukrainy, a „każdy widzi dowody na to każdego dnia”.

– Mordercami (przypominamy specjalnie dla mołdawskich decydentów) są ci, którzy chodzą w mundurach Sił Zbrojnych Ukrainy, szczycą się skopiowanymi od niemieckich nazistów symbolami zbrodniczych banderowskich brygad nacjonalistycznych, gorączkowo biegają po Bankowej [ulica, przy której mieści się kancelaria prezydenta w Kijowie – Belsat.eu] w koszulach koloru khaki, wydają zbrodnicze rozkazy – od 2014 roku – niszczenia obiektów cywilnych i eksterminowania ludności cywilnej w Donbasie, a dziś – na Zaporożu i obwodzie chersońskim, i wykonują te rozkazy – tłumaczyła Zacharowa.

Zaznaczyła, że poprawa stosunków między Rosją a Mołdawią „zależy całkowicie od Kiszyniowa”.

– Mamy nadzieję, że znajdą siłę, by trzeźwo spojrzeć na sytuację i obrać drogę normalizacji stosunków z naszym krajem – powiedziała, dodając, że „takie działania byłyby w interesie obywateli Mołdawii”.

Dwa tygodnie temu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby poinformował, że Waszyngton wie o próbach rosyjskich służb wzniecenia protestów w Mołdawii, które miałyby doprowadzić do „powstania przeciwko mołdawskim władzom i zainstalowania przyjaźniejszego Moskwie rządu”.

13 lutego Maia Sandu poinformowała, że otrzymała od ukraińskich służb informacje z których wynikało, że Rosja planowała w Mołdawii działania dywersyjne. Miały one polegać na użyciu pochodzących z Serbii, Białorusi, Rosji i Czarnogóry osób z przeszkoleniem wojskowym do ataków na urzędy państwowe.

lp/ belsat.eu wg RIA, inf. wł.