Rosjanie informują o zdobytych pod Charkowem wsiach. A Ukraińcy o zatrzymaniu ich natarcia
Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło dziś zajęcie kilku wiosek na granicy obwodu charkowskiego Ukrainy. Jak podano w raporcie okupantów, wojska rosyjskie rzekomo zajęły miejscowości Borysiwka, Ohircewe, Płeteniwka, Pylna i Strilecza w obwodzie charkowskim. Z kolei siły ukraińskie przekazały, że napastnik poniósł straty i został zatrzymany.
Rosjanie twierdzą także, że zlikwidowali żołnierzy oraz sprzęt 23. i 43. Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy, 120. i 125. Brygady Obrony Terytorialnej i 15. Oddziału Granicznego na terenach miejscowości Wołczańsk, Wesełe, Hłyboke i Neskuczne.
Z kolei Ukraińcy poinformowali o wycofaniu się na wcześniej przygotowane pozycje obronne, osłaniane przez pola minowe. Na jednej z zapór minowych utknąć mieli rosyjscy żołnierze, z których siedmiu trafiło następnie do niewoli. Obrońcy pokazali ich wizerunki i podali nazwiska.
Siły ukraińskie donoszą też o niszczeniu rosyjskiego sprzętu wojskowego. Na przykład drony pododdziału Perun 43. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej miały zniszczyć pod Pylną 4 rosyjskie bojowe wozy piechoty z desantem.
Według Ołeha Synehubowa, naczelnika administracji wojskowej obwodu charkowskiego, miejscowości Pylna, Strilecza i Borysiwka nie zostały zdobyte przez Rosjan, tylko znalazły się w “szarej strefie”. Oznacza to, że nie kontroluje ich żadna ze stron.
– Na ich terytorium oraz na terenie czterech kolejnych wsi trwają walki – powiedział Synehubow.
Ponadto, jak poinformował wojskowy, Rosjanie próbowali nacierać w innych kierunkach w obwodzie charkowskim.
– Były ostrzały, były próby przenikania grup dywersyjno-rozpoznawczych: wszystkie zostały powstrzymane. Obecnie nie odnotowujemy działań w tych kierunkach – powiedział Synehubow.
Aby przedrzeć się przez granicę na północy obwodu charkowskiego, wojska rosyjskie zastosowały różne taktyki – twierdzi szef administracji wojskowej.
– Były przypadki, że do jednej z osad weszło 20 osób, do innej – 30 osób, a w innej użyto pojazdów opancerzonych. Na przykład pod Wołczańskiem wróg wykorzystał czołgi i próbował wkroczyć na nasze terytorium. Część została zniszczona, część się wycofała. Nieco na lewo, bliżej wsi Łypci, wróg próbował nacierać piechotą. Nie można powiedzieć, że są to grupy dywersyjne i rozpoznawcze, to są małe grupy, którymi próbuje on obmacywać nasze pozycje, nasze terytoria. W rzeczywistości prowadzi rozpoznanie bojem – mówi Synehubow.
Rankiem 10 maja rosyjscy okupanci podjęli próbę przełamania linii obrony armii ukraińskiej w obwodzie charkowskim. Na kierunku wołczańskim wróg przeprowadził naloty za pomocą bomb kierowanych. Aby wzmocnić obronę na tym odcinku frontu, wysłano tam ukraińskie jednostki rezerwowe.
Według ISW Rosja rozpoczęła operacje ofensywne wzdłuż granicy w obwodzie charkowskim, aby przyciągnąć i zatrzymać siły ukraińskie na tej osi oraz uniemożliwić im zaangażowanie się w innych obszarach wschodniej Ukrainy.
pj/belsat.eu wg UNIAN
