Turkmenistan: uniwersytety uczą przede wszystkim łapówkarstwa


Szkolnictwo wyższe w Turkmenistanie w ogromnej mierze oparte jest na korupcji. Studenci płacą za wszystko – od przyjęcia na studia do wydania dyplomu ich ukończenia; niedouczeni absolwenci wchodzą w dorosłe życie z przekonaniem, że korupcja jest jedyną drogą do godnego życia – uważa portal turkmen.news.

Studenci Uniwersytetu Ropy Naftowej i Gazu im. Jaszigeldiego Kakajewa.
Zdj: iogu.edu.tm

W prestiżowym Uniwersytecie Ropy Naftowej i Gazu im. Jaszigeldiego Kakajewa, będącej kuźnią kadr czołowych gałęzi przemysłu tego środkowoazjatyckiego państwa, bez jawnej, “obowiązkowej składki” niemożliwe jest zaliczenie pracy semestralnej lub zdanie egzaminu, przy czym nie ma znaczenia poziom wiedzy i zdolności studenta. W innych uczelniach wyższych jest podobnie – twierdzą redaktorzy portalu.

“Starostowie zbierają po 200-500 manatów od każdego studenta (1 manat to równowartość ok. 1,14 zł; przeciętne zarobki w Turkmenistanie to ok. 2500 zł miesięcznie – PAP) za każdy egzamin” – twierdzi anonimowy rozmówca portalu studiujący na wspomnianej wyżej uczelni. “Zaliczenie pracy semestralnej kosztuje 1000 manatów. Bez tego jej nie przyjmą nawet, jeśli napiszesz pracę na poziomie Nagrody Nobla. Za coroczną praktykę zawodową trzeba zapłacić 600-1000 manatów, za dyplom 5000 – dodaje i podkreśla, że są to „wydatki obowiązkowe”, do których dochodzą też opłaty karne za nieobecność na “dobrowolnych” wiecach i masowych spędach z okazji świąt państwowych.

Analiza
Czy studenci z Turkmenistanu na Białorusi rzeczywiście zajmują się organizowaniem kryzysu migracyjnego? Analiza Biełsatu
2023.09.27 16:22

Jak zaznaczył rozmówca, nie jest to samowola poszczególnych wykładowców – korupcyjna praktyka jest wspierana na najwyższych szczeblach. Gdy studenci skarżą się dziekanowi na kolejną niezaplanowaną opłatę, ten podniesionym tonem żąda, by wpłacili “składkę” niezwłocznie.

Łapówki za przyjęcie na uczelnie w Turkmenistanie to chleb powszedni – twierdzi portal turkmen.news. Na Uniwersytecie Medycznym lub na wydziale prawa Państwowego Uniwersytetu w Aszchabadzie, by dostać się na studia, należy wyasygnować 10-25 tysięcy USD. Ci, którzy zapłacili, dostają pytania przed egzaminem. Pozostali losują pytania, a jeśli odpowiedzą prawidłowo, zadaje im się dodatkowe. W ten sposób odsiewa się studentów “nieopłacalnych” z punktu widzenia kadry. “Opłacalni” idą dalej wytyczoną drogą – płacą za zaliczenie prac, egzaminy itd.

Studenci Uniwersytetu Ropy Naftowej i Gazu im. Jaszigeldiego Kakajewa.
Zdj: iogu.edu.tm

W efekcie studenci uczą się tego, że za pieniądze da się wszystko załatwić – przykład idzie z góry. Z tego powodu poziom faktycznej wiedzy absolwentów jest dramatycznie niski. Nie może być inaczej, jeśli studenci uważają, że jeżeli zapłacili, to nikt nie ma prawa sprawdzać ich rzeczywistej wiedzy. Gdy skończą już “studia” i znajdą pracę, sami zaczynają brać łapówki, ponieważ przez kilka lat byli uczeni, że takie postępowanie jest normą. W ostatecznym rozrachunku jest to niezwykle niekorzystne dla państwa – w najważniejszych sektorach gospodarki pracują ludzie, którzy na studiach nauczyli się wyłącznie łapówkarstwa.

Portal turkmen.news redagowany jest przez Turkmenów na uchodźstwie. Jego siedziba znajduje się w Holandii. Wiadomo, że jest chętnie czytany przez władze w Aszchabadzie, ponieważ oficjalne media i otoczenie przywódcy państwa nie piszą o prawdziwych problemach kraju, zajmując się jedynie lukrowaniem rzeczywistości i schlebianiem przywódcy.

Wiadomości
Turkmeńscy urzędnicy muszą kupować zegarki z wizerunkami „ojców narodu”
2024.05.02 19:39

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności