Białoruscy celnicy zaczną używać języka białoruskiego na elektronicznych wyświetlaczach, jednak tylko pomocniczo. Powrót do mowy ojczystej nie jest też ich inicjatywą, a spełnieniem prośby obywatela.
14 sierpnia mieszkaniec Grodna Andrej wysłał do Państwowego Komitetu Pogranicznego podanie o wyświetlanie komunikatów w języku białoruskim. Prośba dotyczyła przejścia granicznego Bruzgi – Kuźnica Białostocka.
Pogranicznicy przesłali pismo do Państwowego Komitetu Celnego. 20 sierpnia pan Andrej otrzymał odpowiedź pozytywną.
– Państwowy Komitet Celny popiera pana propozycję o dodatkowym podawaniu informacji o nazwach korytarzy na ekranach zamontowanych na przejściach granicznych w języku białoruskim – odpisał po białorusku zastępca przewodniczącego Komitetu Uładzimir Arłouski.
Wiceszef celników zapewnił przy tym, że zmiana zostanie wprowadzona „w możliwie najkrótszym terminie”. Wcześniej o używanie języka białoruskiego przez Straż Graniczną RP wnioskowali mieszkańcy Podlasia.
Obecnie na białoruskich granicach wykorzystywane są znaki po rosyjsku i angielsku. Rosyjski jest drugim, równoprawnych językiem urzędowym na Białorusi. W związku z trwającą od czasów carskich rusyfikacją szkolnictwa, białoruskim na co dzień posługuje się niewielki odsetek Białorusinów.
Język narodowy jest przy tym kojarzony z opozycją narodową, a prezydent Alaksandr Łukaszenka używa go sporadycznie.
pj/belsat.eu