Lekarze zdiagnozowali u Władimira Kara-Murzy, rosyjskiego opozycjonisty przebywającego w moskiewskim areszcie śledczym, polineuropatię kończyn dolnych, co jest wyraźną przesłanką do przerwania aresztu i rozpoczęcia leczenia – poinformował jego adwokat Wadim Prochorow.
Adwokat polityka przypomniał, że diagnoza ta została wpisana na listę chorób, które uniemożliwiają odbycie kary. Jednocześnie – jak powiedział – nie otrzymał jeszcze dokumentalnego potwierdzenia wniosków lekarzy, opartych na wynikach badań medycznych opozycjonisty.
W marcu tego roku Wadim Prochorow poinformował, że polineuropatia jego klienta została spowodowana „podwójnym zatruciem nieznanymi toksynami – w maju 2015 roku i w lutym 2017 roku”, a stan polityka znacznie pogorszył się w areszcie śledczym.
Jak przypomina Meduza, Władimir Kara-Murza przebywa w areszcie od kwietnia 2022 roku. Początkowo został aresztowany na 15 dni pod zarzutem nieposłuszeństwa wobec policji. Następnie był ścigany za rozpowszechnianie „fejków” o rosyjskiej armii. W lipcu okazało się, że przeciwko politykowi wszczęto nową sprawę karną z artykułu o kierowanie „niepożądaną” organizacją. W październiku Kara-Murza został również oskarżony o „zdradę stanu”.
Na początku marca sąd w Moskwie przedłużył areszt Kara-Murzy o kolejne pół roku, do 27 sierpnia 2023 roku.
15 marca polityk wystąpił przed członkami Izby Reprezentantów w Arizonie w USA na temat rosyjskich bombardowań dzielnic mieszkalnych i infrastruktury na Ukrainie.
Opozycjonista został zatrzymany w Rosji 11 kwietnia. Wcześniej portal Meduza informował, że po rozpoczęciu przez Rosję wojny z Ukrainą wraz z innymi działaczami rosyjskiej opozycji, w tym na emigracji, utworzył Antywojenny Komitet Rosji.
Opozycjoniści wzywali społeczność międzynarodową do uznania przedstawicieli władz rosyjskich, którzy wydali rozkaz rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, za „zbrodniarzy wojennych” i „winnych złamania prawa międzynarodowego”.
Władimira Kara-Murza w 2015 i 2017 roku trafił do szpitala z objawami silnego zatrucia. Za drugim razem lekarze, którzy zdiagnozowali otrucie, musieli wprowadzić go w śpiączkę farmakologiczną. Rosyjskie władze do dziś nie wyjaśniły tych incydentów.