W ciągu dwóch miesięcy wojny Rosja prawie podwoiła swoje przychody ze sprzedaży paliw kopalnych do Unii Europejskiej – donosi The Guardian. Według gazety, Moskwa zarobiła na eksporcie ropy, gazu i węgla około 62 mld euro.
Według dziennika The Guardian, Rosja nadal czerpie korzyści z kontrolowania dostaw energii do Europy, “nawet gdy rządy desperacko próbują powstrzymać Władimira Putina przed wykorzystywaniem ropy i gazu jako broni ekonomicznej”.
W artykule podkreślono, że mniejszy eksport z Rosji spowodowany sankcjami i wojną doprowadził do wzrostu cen paliw. Według Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), w pierwszych trzech tygodniach kwietnia transporty ropy naftowej z Rosji do portów zagranicznych spadły o 30 proc. w porównaniu ze styczniem i lutym przed inwazją na Ukrainę.
– Eksport paliw kopalnych ma kluczowe znaczenie dla reżimu Putina i wielu innych państw zbójeckich. Każdy, kto kupuje te paliwa kopalne, staje się współwinny haniebnego łamania prawa międzynarodowego przez rosyjskie wojsko – mówi główny analityk CREA Lauri Myllyvirta.
Z danych CREA wynika, że wiele firm kontynuuje współpracę z Rosją. Należą do nich BP, Shell i ExxonMobil.
– Korporacje wspierające ten zabójczy handel pokazały, że nie cofną się przed niczym, by nadal czerpać zyski z rosyjskiej ropy – powiedził Guardianowi Louis J. Wilson, starszy doradca Global Witness.
W publikacji podkreślono również, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy największym importerem rosyjskiego paliwa były Niemcy. W tym czasie Berlin zapłacił Moskwie za dostawy około 9 mld euro. Dużymi nabywcami były również Włochy i Holandia, których obroty wyniosły odpowiednio około 6,8 mld euro i 5,6 mld euro.
– Świat oczekuje, że Niemcy wykażą się siłą i determinacją w walce z Rosją, ale zamiast tego finansują wojnę i blokują europejskie embargo na rosyjską ropę – powiedziała Bernice Lee, dyrektor ds. badań w brytyjskim think tanku Chatham House.
lp/ belsat.eu wg Vot-Tak.tv