„Rozsądny” głos z Polski: wygrana Rosji w wojnie z Ukrainą zapewni stabilny pokój w regionie. Przegląd propagandy


Dzięki czytaniu rosyjskiej prasy można dowiedzieć się, że kremlowska propaganda lubi w Polsce: a.) skrajności b.) najlepiej, gdy się spotykają c.) przedstawia najbardziej niszowe opinie jako „głos zwykłych Polaków”. W mijającym tygodniu na łamach wielu rosyjskich portali pojawiły się artykuły łączące głosy dwóch doskonale się uzupełniających polskich „ekstremów”. Przy czym, polskiej opinii publicznej są one właściwie nieznane.

W takich portalach jak Komsomolskaja Prawda (ulubiony tabloid Władimira Putina), Gazeta.ru, Life.ru, Rambler.ru, prawosławna TV Cargrad (i wielu pomniejszych) pojawiły się omówienia artykułu z portalu Myśl Polska (wydawanego przez Fundację im. R. Dmowskiego). Większość artykułów w rosyjskiej prasie opatrzono nagłówkiem sprowadzającym się do tego, że „tylko wygrana Rosji w wojnie z Ukrainą zapewni stabilny pokój w regionie”.

Autorem, który wystąpił z taką tezą na łamach polskiego portalu (od lat służącego rosyjskiej propagandzie jako źródło prorosyjskich, antyzachodnich i antyukraińskich treści) jest historyk dr Edward Karolczuk. I by takie treści zaprezentować, pismo nawiązujące do idei przedwojennej endecji, zaprosiło na swoje łamach publicystę, który figuruje jako członek (bądź współpracownik) Stowarzyszenia Marksistów Polskich. Przed wojną zdarzało się, że endeckie bojówki strzelały się z bojówkami lewicowych organizacji. Na łamach Myśli Polskiej, jeżeli można dołożyć np. walczącej Ukrainie i „imperializmowi USA”, szczególny odłam neondecji i marksiści idą ramię w ramię.

rosja propaganda wojna ukraina myśl polska szury onuce endecja
Według marksisty dr Edwarda Korolczyuka, który gościnnie wystąpił w Myśli Polskiej, Rosja na Ukrainie walczy o pokój i lepszy świat dla nas wszystkich
Zdj: MO Rosji

Artykuł Karolczuka, tak chętnie przedrukowany przez rosyjskie media, jest po prostu potokiem wszelkich propagandowych kalek, półprawd i kłamstw znanych z rosyjskich mediów. Autor twierdzi, np. że to Ukraina zerwała porozumienia w Stambule pod wpływem zachodnich nacisków, a rosyjskie wojska wycofały się z okolic Kijowa, Charkowa i Chersonia „w geście dobrej woli”.

– Przebieg działań bojowych po nieudanej kontrofensywie Ukrainy w 2023 roku wskazuje, że teraz Rosja określi warunki podpisania pokoju, czyli po tym, jak osiągnie swoje cele polityczne, to znaczy doprowadzi do denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy – pisze publicysta.

Autor twierdzi, dokładnie tak jak rosyjska propaganda, że władze na Kremlu prawdopodobnie nie będą zawierały porozumień, nie ma z kim. Rosjanie twierdzą, że przesuniecie ukraińskich wyborów prezydenckich do czasów powojennych oznacza „nielegalność władzy” Wołodymyra Zełenskiego.

Wiadomości
Prorosyjski niemiecki polityk broni SS
2024.05.23 20:00

Karolczuk pisze też, że ukraiński prezydent i jego otoczenie „nie wykorzystali swojej szansy na utrzymanie stosunków pokojowych z Rosją” oraz „ponosi odpowiedzialność za pogrążenie narodu ukraińskiego w otchłani wojny”:

– Ponadto ekipa Zełeńskiego postawiła ustawowe bariery przed rozmowami pokojowymi z Rosją. Doprowadziła do setek tysięcy zabitych, utraty najcenniejszych ziem uprawnych, zadłużenia kraju na dziesiątki lat. Utraciła całkowicie suwerenność i władze rosyjskie nie traktują poważnie jej propozycji powrotu do granic z 1991 roku.

Nie wiem, w jakiej informacyjnej bańce znajdują się polscy marksiści, bo z tekstu dowiadujemy się np., że na początku wojny „Rosja nie niszczyła mostów, torów kolejowych, lotnisk, stacji telewizyjnych”. Jeżeli autor nie dowierza zachodnim i ukraińskim mediom, to chętnie mu potwierdzę, że na samym początku wojny miałem okazję przejechać w oblężonym Kijowie koło telewizyjnej wieży trafionej kilka dni wcześniej rosyjską rakietą.

Dalej pojawiają się jeszcze bardziej kuriozalne stwierdzenia, świadczące o tym, że autorytet rosyjskich mediów chyba ogranicza swoje lektury do dzieł Karla Marksa i jego następców. Pisze np., że Rosja powinna zamknąć niebo nad Ukrainą i nie „pozwolić żadnej delegacji zagranicznej wylądować na lotnisku w Kijowie”. Tymczasem chyba każdy, nawet średnio rozgarnięty człowiek w Polsce wie, że zachodnie delegacje od początku wojny jeżdżą do ukraińskiej stolicy jedynie pociągiem.

Polski marksista wręcz namawia w swoim tekście Rosję do używania w stosunku do Zachodu argumentów siły, bo tylko „takie rozumie”. Powołuje się przy tym na wręcz stałego gościa rosyjskiej propagandy, byłego funkcjonariusza służb specjalnych USA, Scotta Rittera, który przeszedł całkowicie na pozycje antyzachodnie i kibicuje Rosji w starciu z Ukrainą.

Wiadomości
Amerykański zbieg zdobywał z Rosjanami Awdijiwkę. Jest podejrzany o pedofilię
2024.04.04 13:47

Okazuje się, że wojna rosyjsko-ukraińska nie jest wojną zastępczą z Zachodem, tylko wojną potrzebną międzynarodowym korporacjom.

– Nie jest to wojna, która zaczęła się w 2014 roku. Jest to wojna o przyszły kształt kapitalizmu i losy samego kapitalizmu. Nie jest też to wojna o utworzenie „strefy buforowej” między Wschodem i Zachodem. Jest to bowiem wojna o kształt przyszłej międzynarodowej współpracy i roli w niej państw Europy Środkowej, które mogą zyskać wiele, tylko będąc suwerennymi i niezależnymi od interesów międzynarodowych korporacji – podkreśla autor Myśli Polskiej, dodając, że wojna powinna trwać tak długo, aż Rosja uzyska warunki sprawiedliwego dla siebie pokoju.

Kolejnym motywem pojawiającym się zarówno w rosyjskiej propagandzie jak i publicystyce Karolczuka jest „główne zagrożenie” dla krajów w Europie, szczególnie w Europie Środkowej, którym nie jest np. rosyjska agresja, ale „brak suwerenności w podejmowaniu swoich decyzji w polityce wewnętrznej i zagranicznej.

– Doszło do demilitaryzacji praktycznej, deindustrializacji i uzależnienia od dostaw z zagranicy. Aby więc przywrócić suwerenność państwom Europy, która jest podstawą ich bezpieczeństwa, należy przede wszystkim przywrócić ich suwerenność, wyrwać się spod dominacji Stanów Zjednoczonych, których ambasadorowie występują wobec rządów w Europie Środkowej w roli gubernatorów – konstatuje dr Karolczuk, a jego słowa podają dalej rosyjskie media.

Dalej pojawia się ulubiona i powtarzana nieustannie teza Kremla, którą jednak najbardziej lubi on wysłuchiwać z ust „zaprzyjaźnionych Polaków”, że polskie władze prowadzą „antynarodową politykę”. To samo zresztą w rosyjskich mediach powtarzał jak z nut, nazywany w Rosji i na Białorusi „dysydentem”, były sędzia Tomasz Szmydt.

Media
Tournée Tomasza Szmydta w łukaszenkowskich i kremlowskich mediach
2024.05.09 21:02

– Niestety rząd polski prowadzi samobójczą i zgubną dla narodu polskiego politykę. Cieszy się ona poparciem kompradorskich (podległych kolonizatorom – Belsat.eu) elit politycznych. Sytuacja jest jeszcze bardziej kompromitująca dla renegatów lewicy polskiej, która nie potrafiła sformułować własnego stanowiska wobec toczącej się wojny, tylko przyjęła narrację narzuconą Unii Europejskiej przez Stany Zjednoczone i wielkie korporacje zbrojeniowe – kończy swój artykuł dr Karolczuk.

Myśl Polska, jak widać, na swoje łamy jest gotowa ściągnąć nawet marksistę, dla produkowania tekstów, które potem są szybko tłumaczone przez odpowiednie kremlowskie agendy propagandy i niemal jak z rozdzielnika trafiają potem do prasy, jako głos „rozsądnej” czytaj „prorosyjskiej” Polski. O innych treściach z portalu trafiających na rosyjskie łamy pisaliśmy wcześniej:

Raport
„Amerykańska nałożnica idzie po Kresy”. Polska w rosyjskiej prasie
2023.01.27 14:17
Media
Polska się zbroi, a w tle „totalna klęska Ukrainy”. Polska w rosyjskiej propagandzie  
2023.08.18 12:40
Media
Polacy powstają przeciwko Ukraińcom. JKM tłumaczy Putina. Polska w rosyjskiej propagandzie
2024.02.16 10:00

Jakub Biernat/ belsat.eu