Rosyjski przywódca przyleciał po Mińska spotkać się ze swoim białoruskim odpowiednikiem. Po rozmowach Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka wzięli udział w konferencji prasowej.
Rosja nie odmawia negocjacji z Ukrainą – powiedział gospodarz Kremla. Przekonywał przy tym, że Moskwę zadowalał projekt porozumienia stworzony na początku wojny w Stambule – bardzo niekorzystny dla Kijowa.
Władimir Putin zrzucił przy tym odpowiedzialność za zerwanie rozmów pokojowych na Zachód, który miał sobie postawić za cel zwycięstwo nad Rosją.
Odniósł się przy tym do legitymizacji władzy Wołodymyra Zełenskiego, którego kadencja prezydencka skończyła się w tym tygodniu. Chociaż na Ukrainie panuje konsensus co do tego, że w czasie wojny nie da się przeprowadzić wyborów, Putin stwierdził, że “nie ma z kim prowadzić negocjacji”.
Skomentował przy tym zapowiedzianą światową konferencję pokojową w Szwajcarii, podczas której Ukraina i zainteresowane państwa mają ustalić warunki wstępne negocjacji z Rosją.
– Jednym z celów konferencji w Szwajcarii jest to, żeby zachodnie społeczeństwo, sponsorzy dzisiejszego kijowskiego reżimu, potwierdzili legalność urzędującego przywódcy państwa, albo już nieurzędującego.
Według Putina rozmowy pokojowe powinny być wznowione, jednak strona rosyjska powinna prowadzić je z legalną władzą. W tym celu “potrzebna jest analiza prawna Konstytucji Ukrainy” – oświadczył.
Łukaszenka przytaknął mu.
– Ukraina to państwo głęboko demokratyczne – ironizował. – Nas nazywają dyktatorami, a tam wszystko zagłuszone. Ot, taka głęboka demokracja. Więc nie, nie ma klarowności prawnej w sprawie prezydentury Zełenskiego – powiedział białoruski dyktator, który piastuje władzę po sfałszowanych wyborach 2020 roku.
Dodał, że ten rok będzie w wielu kwestiach decydujący w sprawie Ukrainy.
Materiał będzie aktualizowany.
pj, ur/belsat.eu wg vot-tak.tv