Łotewska armia może zostać zaangażowana w budowę ogrodzenia na granicy z Białorusią – poinformował minister spraw wewnętrznych Łotwy Maris Kuczinskis.
Budowę ogrodzenia na granicy hamują zdolności przerobowe wykonawcy – powiedział minister, cytowany przez portal nadawcy publicznego LSM. Jak zaznaczył, podmiot odpowiedzialny za budowę płotu stara się włączyć w projekt więcej podwykonawców. Rozważane jest też zaangażowanie w prace łotewskich sił zbrojnych.
Kuczinskis zapewnił, że usunięte zostały bariery biurokratyczne dotyczące budowy ogrodzenia. Trwają prace nad instalacją kamer monitoringu.
– W czwartek przeprowadzę poważne rozmowy na temat tego, czy naprawdę potrzeba dwóch lat na wdrożenie tego – powiadomił.
Jak poinformowała straż graniczna, w poniedziałek odnotowano jedną z najwyższych w ostatnim czasie liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi na Łotwę – 107.
Władze w Rydze podjęły w ubiegłym tygodniu decyzję o zmobilizowaniu dodatkowych sił do ochrony granicy po wykryciu w ciągu jednej doby 96 prób jej nielegalnego przekroczeni. Strona łotewska przekazała, że posiada też informacje świadczące o możliwym wzroście zagrożenia hybrydowego.
Na wschód Łotwy ściągniętych zostało kilka tysięcy łotewskich wojskowych – część z nich ma brać udział w ćwiczeniach w Łatgalii, a część skierowano do pomocy straży granicznej – napisał LSM.
28 sierpnia w Warszawie ma odbyć się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Polski i krajów bałtyckich poświęcone m.in. sytuacji na granicy z Białorusią.
Straż graniczna Łotwy poinformowała o oddaniu strzału ostrzegawczego w powietrze podczas zatrzymania osób, które nielegalnie przedostały się na terytorium Łotwy z Białorusi. To drugi strzał ostrzegawczy na granicy na przestrzeni dwóch tygodni.
W niedzielę podczas monitorowania sytuacji na granicy z Białorusią strażnicy w okolicy miejscowości Silene zauważyli ślady świadczące o nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej. Do akcji poszukiwawczej osób, które mogły przedostać się na Łotwę, zaangażowano psy służbowe – przekazała straż.
W miejscowości Silene zatrzymano czterech obywateli Konga i jednego obywatela Senegalu. Mężczyźni nie zastosowali się do poleceń strażników granicznych i uciekli. By ich zatrzymać, strażnicy graniczni oddali strzał ostrzegawczy w powietrze – czytamy. Zatrzymanych zawrócono na Białoruś.
Wcześniej o sytuacji, do której doszło w niedzielę, poinformował szef straży granicznej Guntis Pujats. Jak ocenił, ostatnio migranci stali się coraz bardziej agresywni, nie stosują się do poleceń strażników granicznych, a podczas zatrzymania podejmują próbę ucieczki.
jb/ belsat.eu wg PAP