Rzeczniczka Alaksandra Łukaszenki Natalla Ejsmant powiedziała przy tym, że Białorusini nie będą nikogo wydalać ze swojego kraju siłą. Wcześniej Mińsk informował o tym, że od września deportowano półtora tysiąca osób.
Natalla Ejsmant oświadczyła, że w związku z działaniami polskich funkcjonariuszy, którzy “wykorzystali gaz łzawiący, granaty hukowe, herbicydy i pestycydy”, Alaksandr Łukaszenka zalecił “maksymalnie sprzyjać powrotowi uchodźców do ojczyzny i spełnieniu ich życzeń”.
– Warunek jest jeden. Ich chęć. Siłą nikogo wyrzucać do Syrii, Iraku i innych krajów nie będziemy – zaznaczyła.
Rzeczniczka powiedziała też, że w czasie rozmów telefonicznych z kanclerz Angelą Merkel Alaksandr Łukaszenka miał zaproponować utworzenie korytarza humanitarnego do Niemiec dla 2 tys. migrantów, którzy znajdują się przy granicy z Polską.
– My bierzemy na siebie zobowiązanie do działania na rzecz powrotu pozostałych 5 tys. do ojczyzny. I Angela Merkel, zgodnie z tymi ustaleniami, będzie prowadzić negocjacje z UE, w tym w sprawie organizacji korytarza humanitarnego do Niemiec – oświadczyła.
Przekazała, że w chwili obecnej na terytorium Białorusi jest ok. 7 tys. migrantów, z tego ok. 2 tys. – w obozowisku na granicy, a jeszcze ok. 200-500 osób jest rozproszone wzdłuż granicy. Mają to być osoby wydalone wcześniej z Polski.
Ejsmant powiedziała, że w pierwszym samolocie, który wyleciał dziś do Iraku, były 374 osoby, głównie obywatele tego kraju. Sam konsul iracki poinformował jednak o 431 osobach.
Jej zdaniem pozostali migranci “nalegają na utworzenie korytarza humanitarnego do Europy Zachodniej, głównie do Niemiec”.
– Tzn. obecnie oni kategorycznie odmawiają, ale będziemy nad tym pracować – oświadczyła.
Merkel dwukrotnie w ostatnich dniach rozmawiała telefonicznie z Łukaszenką o sytuacji na granicach Białorusi i UE, w tym białorusko-polskiej, gdzie od kilku miesięcy gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów głównie z Iraku, a w ostatnich dniach dochodziło do zaostrzenia sytuacji i próby sforsowania granicy, tolerowanej przez białoruskie władze.
Według rzecznika niemieckiego rządu podczas rozmowy w środę kanclerz podkreśliła potrzebę zapewnienia “pomocy humanitarnej i możliwości powrotu” osobom poszkodowanym, przy wsparciu międzynarodowych instytucji, takich jak Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) i Międzynarodowa Organizacja do spraw Migracji (IOM), a także we współpracy z Komisją Europejską.
W poniedziałek Merkel i Łukaszenka rozmawiali po raz pierwszy na temat sytuacji migrantów na granicy białorusko-polskiej, białorusko-litewskiej i białorusko-łotewskiej. Uzgodnili wtedy, że podejmą dalsze rozmowy w celu rozwiązania kryzysu.
Poniedziałkowa rozmowa telefoniczna była pierwszym kontaktem z Łukaszenką, zainicjowanym przez zachodniego polityka wysokiego szczebla, od czasu sfałszowanych wyborów prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 roku. Przywódcy państw Unii Europejskiej nie uznają Łukaszenki za legalnie wybranego prezydenta.
pp/belsat.eu wg PAP, Puł Piewogo, TASS