Prawie 700 tys. rosyjskiego personelu wojskowego bierze udział w “operacji specjalnej” na Ukrainie – powiedział w piątek prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania z uczestnikami programu „Czas bohaterów”.
– W strefie specjalnej operacji wojskowej [jak w Federacji Rosyjskiej nazywa się wojnę z Ukrainą – red.] mamy prawie 700 tys. ludzi – oświadczył.
Dodał, że armia rosyjska będzie kontynuować ofensywę w obwodzie charkowskim, aby przesunąć linię frontu i zmniejszyć prawdopodobieństwo ataków na Biełgorod.
Według niego obecna głębokość 10–17 km włamania rzekomo „nie pozbawia Ukraińskich Sił Zbrojnych możliwości uderzenia bronią dalekiego zasięgu”.
– Jeśli chodzi o kierunek charkowski, gdzie walczyliście, teraz już wiecie, co się tam dzieje. Jesteśmy po prostu zmuszeni przesunąć linię frontu w kierunku Charkowa, aby ograniczyć te faktycznie terrorystyczne ataki na Biełgorod i inne zaludnione obszary – stwierdził Władimir Putin.
Rosyjska propaganda niezmiennie twierdzi, że armia Rosji atakuje wyłącznie obiekty wojskowe na terytorium Ukrainy. Ponadto oskarża wojsko ukraińskie o celowe uderzenia w ukraińskie obiekty cywilne.