Ambasador Ukrainy w Warszawie: nie wyczuwam zmęczenia Ukrainą, raczej Rosją


Od początku pełnowymiarowej rosyjskiej agresji, setki tysięcy uchodźców z Ukrainy przekroczyło granicę z Polską – wielu z nich pozostaje w kraju do dziś. Jednocześnie polskie władze od prawie dwóch lat w dużo większym stopniu niż inne państwa europejskie reagują na prośby Ukrainy o pomoc wojskową. Reporter naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak rozmawiał z ambasadorem nadzwyczajnym Ukrainy w Polsce Wasylem Zwaryczem o tym, jak oba kraje przezwyciężają historyczne niezgodności i ramię w ramię stają w obliczu nowych wyzwań na tle rosyjskiej agresji.

Ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz wręcza listy uwierzytelniające prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie. 13 lipca 2022 r.
Zdj. Jakub Szymczuk/KPRP

– Czy wie Pan, ilu obywateli Ukrainy przebywa obecnie w Polsce?

– Korzystamy ze statystyk przekazanych nam przez stronę polską. Liczby dotyczą tych obywateli Ukrainy, którzy otrzymali numer identyfikacyjny (PESEL) z oznaczeniem „UKR”. Dziś takich obywateli jest około 1,3 miliona, ale wiemy, że do 24 lutego 2022 roku mieszkało tu już około półtora miliona Ukraińców, którzy emigrowali ze względów zarobkowych i naukowych. Dlatego możemy stwierdzić, że obecnie w Polsce przebywają prawie 3 miliony Ukraińców.

To bardzo dużo. Ważne jest, by obywatele Ukrainy czuli się tutaj dobrze. A przy tak dużej liczbie widzimy, że wciąż [Polacy] mają do nich pozytywny stosunek.

Ukraińcy nie tylko otrzymują pomoc, ale także dają coś od siebie. Pracują na rzecz polskiego społeczeństwa, wszyscy są zatrudnieni, płacą podatki do polskiego budżetu.

Rozwijają się, pracują, zdobywają wiedzę i doświadczenie, aby kiedy przyjdzie czas – wierzymy, że prędzej czy później wrócą – mogli odbudować Ukrainę po naszym zwycięstwie.

– Czy w polskim społeczeństwie odczuwalne jest zmęczenie wojną? Czy zainteresowanie wydarzeniami na froncie maleje, czy też odwrotnie?

–  Od 2014 roku żyjemy w stanie wojny i staramy się przywrócić naszą integralność terytorialną i suwerenność w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Polskie społeczeństwo jest bardzo przychylne Ukraińcom.

Nie wyczuwam tutaj zmęczenia Ukrainą, jak twierdzą niektórzy. Jest to raczej zmęczenie Rosją.

Polacy lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją, czym jest zagrożenie ze strony rosyjskiego imperializmu, ponieważ w swojej historii kraj ten wielokrotnie ponosił ogromne straty w walce z Imperium Rosyjskim. Dlatego też polskie społeczeństwo darzy ogromnym szacunkiem, tych, którzy walczą, którzy bronią swoich słusznych praw, walczą o europejskie wartości, demokrację i wolność. Te wartości cechują również polskie społeczeństwo.

Wiadomości
Ukraina ogłosiła odbicie platform wiertniczych na Morzu Czarnym
2023.09.11 14:27

Dlatego, dopóki ukraiński żołnierz trzyma broń w ręku i walczy o niepodległość nie tylko Ukrainy, ale także o wartości całej Europy, nie ma mowy o zmęczeniu.

– Rosyjskie państwowe kanały telewizyjne co jakiś czas pokazują dziwne mapy, według których Polska rzekomo chce przejąć zachód Ukrainy. Jak w rzeczywistości wyglądają relacje między polskimi i ukraińskimi władzami?

– Nie nazwałbym tego mapami. To raczej jakieś komiksy, które pokazywane są przede wszystkim po to, by oszukać rosyjskie społeczeństwo. Zdajemy sobie sprawę, że rosyjska propaganda chce zmienić ludność w zombie.

Niestety rosyjskie społeczeństwo ulega tej propagandzie. A tutaj, w cywilizowanym świecie, nikt nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że coś takiego mogłoby się zdarzyć. Dlatego, że Polska i cała Europa to cywilizowane kraje, w przeciwieństwie do „russkiego miru”, który chce nam narzucić swoje zasady. Ciężko to komentować. To jest kompletny absurd.

Media
Polska armia idzie na granicę z Białorusią… by okupować Ukrainę. Polska w rosyjskiej propagandzie
2023.08.11 16:20

– Polska nie tylko przyjmuje uchodźców i dostarcza pomoc humanitarną, ale jest też jednym z liderów w dostarczaniu Ukrainie pomocy wojskowej – zajmuje pod tym względem czwarte miejsce na świecie – w ciągu półtora roku wysłała na Ukrainę broń o wartości 3 mld euro. Dochodziły do Pana informacje od ukraińskich żołnierzy, jak ten sprzęt sprawdził się w walce?

– Słyszałem tylko słowa wdzięczności od naszych wojskowych. Zwłaszcza za haubice Krab i czołgi T-91. Ale co równie ważne, jesteśmy wdzięczni Polsce za szybką reakcję.

Podczas gdy inne kraje na początku agresji na pełną skalę wciąż zastanawiały się, co przekazać, jakiego rodzaju broń, hełmy czy kamizelki kuloodporne, Polska natychmiast ruszyła nam z pomocą.

Pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać, że to Polska przekazała pierwsze Leopardy na Ukrainę. I to właśnie Polska stała się jednym z krajów, które zaczęły mówić o tym i stymulować całą Europę do rozpoczęcia tworzenia tzw. koalicji pilotów.

Raport
Rosyjska obrona na południu trzeszczy w szwach. Tydzień na froncie
2023.09.11 14:11

Jesteśmy za to bardzo wdzięczni premierowi Polski – zwrócił się do polityków z Holandii i Danii i zasugerował, aby zaczęto u nich szkolić naszych pilotów. Miało to miejsce w maju tego roku. Teraz widzimy, że stało się to rzeczywistością. Nasi piloci rozpoczęli już szkolenie na nowoczesnych samolotach F-16.

Niedawno byliśmy świadkami ataku na Konstantynówkę, w którym zginęło 16 cywilów, w tym jedno dziecko. Dlatego konieczne jest, abyśmy mieli nowoczesną broń, abyśmy mogli zamknąć niebo i chronić naszych obywateli. Widzimy konsolidację całego współczesnego świata, jesteśmy za to wdzięczni i wierzymy, że z tą pomocą możemy odnieść zwycięstwo jeszcze szybciej.

– Chyba najbardziej wrażliwą kwestią w dzisiejszych stosunkach między Polską a Ukrainą jest problem eksportu ukraińskiego zboża. Polska wiosną zakazała tranzytu na kilka tygodni tańszego ukraińskiego zboża przez swoje terytorium, ponieważ trafiało ono na rynek krajowy i zmniejszało dochody polskich rolników. Później obowiązywało unijne embargo na import, które traci ważność 15 września. Tranzyt jest dozwolony. Czy spodziewa się Pan wzrostu napięć w relacjach z Polską z tego powodu?

– Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że tranzyt naszych produktów rolnych odbywa się przez wszystkie kraje sąsiadujące, w tym Polskę. Jesteśmy za to wdzięczni, ponieważ bardzo ważne jest dla nas, aby móc eksportować ukraińskie zboże zarówno do krajów europejskich, jak i do krajów spoza Europy, które go potrzebują.

15 kwietnia polski rząd podjął decyzję o zakazie eksportu i tranzytu wszystkich produktów rolnych. Przez tydzień nie tylko ukraińskie zboże, ale także inne towary rolne nie mogły nigdzie trafić, nawet jeśli były tylko przewożone przez Polskę.

W ciągu tamtego tygodnia nasi rolnicy stracili 260 milionów dolarów. Niestety Komisja Europejska nie zrekompensuje nam tych strat.

Uważam jednak, że powinniśmy dojść do porozumienia. Teraz dialog jest prowadzony w ramach platformy Komisji Europejskiej i krajów sąsiadujących z Ukrainą. W tym formacie podejmowane są decyzje dotyczące dalszych działań. Tak czy inaczej, będziemy przeciwni ograniczeniom nakładanym na ukraińskie produkty rolne. Uważamy, że po krokach, które zostały już podjęte przez polski rząd, nie ma zagrożenia przesycenia polskiego rynku ukraińskim zbożem. Dlatego możemy przejść od zakazów i ograniczeń do normalnego monitorowania sytuacji.

Wiadomości
Erdogan: inicjatywa zbożowa nie może trwać bez Rosji
2023.09.11 14:56

Jeśli takie zagrożenie dla polskich rolników pojawi się w przyszłości, będzie to przedmiotem naszych rozmów w Komisji Europejskiej. Ale bardzo ważne jest, aby Komisja Europejska wysłuchała głosu Polski i krajów sąsiadujących z Ukrainą w celu ułatwienia szlaków tranzytowych oraz zwiększenia wsparcia finansowego, również dla przewoźników, którzy przewożą zboże tranzytem do innych krajów. Komisja Europejska ma na stole wiele propozycji, teraz analizuje je wszystkie i mam nadzieję, że do 15 września uda się wypracować jakiś kompromis, który pozwoli uniknąć stosowania jakichkolwiek zakazów i ograniczeń.

– Niedawno pojawiła się informacja o powołaniu polsko-ukraińskiej rady ekspertów do zbadania historii tragedii wołyńskiej z 1943 roku. Czy to raz na zawsze rozwiąże polsko-ukraińskie spory historyczne?

– Będzie to przykład takiej prawdziwej, profesjonalnej współpracy między naszymi krajami w sprawach, które dotyczą zarówno Polski, jak i Ukrainy.

Niestety w naszej wspólnej historii było wiele krwawych momentów. I wciąż trzeba podejmować starania, abyśmy razem – podkreślam, razem – mogli zgłębiać te karty naszej wspólnej historii.

Jednak nie chodzi tylko o te tragiczne karty. Jest wiele zwycięskich kart naszej wspólnej walki z rosyjskim imperializmem w latach 20. ubiegłego wieku. I o tym też będziemy rozmawiać. Ta komisja powstaje w ramach współpracy między ministerstwami kultury Ukrainy i Polski. W jej skład wejdą zarówno historycy, jak i przedstawiciele sektora publicznego.

Wiadomości
Przydacz: Nie ma mowy o całkowitej blokadzie tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę
2023.09.07 14:47

To będzie unikalny i bardzo praktyczny mechanizm działania, w ramach którego będzie można spokojnie, bez zbędnych emocji, bez zbędnego upolitycznienia, dyskutować o wszystkich kwestiach przeszłości historycznej, które nas dotyczą.

Rozmawiał Alaksandr Papko/ vot-tak.tv, ksz, pp/ belsat.eu

Aktualności