cyberpartyzanci

„Działamy, by ratować życie Białorusinów”.

Dotarliśmy do nagrań rozmów lekarzy, którzy w czasie pandemii koronawirusa organizowali specjalną partię szczepionek dla dyktatora.

Zostały one przekazane stronie ukraińskiej.

Istnienie białoruskiego cyber-oddziału przy dowództwie SZU było do tej pory tajemnicą.

Ich ofiarą miała paść spółka Wagon-Serwis.

Białoruska grupa hakerska Cyberpartyzanci informuje o udanym włamaniu na stronę internetową Głównego Centrum Częstotliwości Radiowych (GRC) zajmującej się cenzurą internetu. Wchodzi ono w skład rosyjskiej państwowej agencji Roskomnadzor, regulującej sektor telekomunikacyjny .

Wysoki oficer milicji przez 9 miesięcy udawał zwolennika opozycji, administrując opozycyjnym kanałem. Jego działalność doprowadziła do dziesiątków zatrzymań i wieloletnich wyroków. Wszystko tez wskazuje, że brał udział w zatrzymaniu Ramana Pratasiewicza i Sofii Sapiegi w samolocie zmuszonym do lądowania na rozkaz Łukaszenki. Tymczasem informatorzy kanału, w którym działał „kret”, przez rok nie byli informowani publicznie o sprawie.

Ukraiński bloger przypadkowo poznał w sieci Białorusina, który chwalił się zabijaniem dla pieniędzy ukraińskich żołnierzy. Białoruscy hakerzy ustalili, że chodzi o mężczyznę skazanego na 14 lat więzienia za zabójstwo na Białorusi, który już w 2012 roku, zamiast odsiadywać wyrok, przeniósł się na Krym, by prawdopodobnie współpracować z rosyjskimi specsłużbami.  

Antyreżimowi hakerzy opublikowali kolejne “taśmy” z podsłuchów białoruskich służb.

Cyberpartyzanci zażądali uwolnienia więźniów politycznych i wycofania rosyjskich wojsk.

Podsłuchany pułkownik polecił, by sędziowie nie karali demonstrantów grzywnami tylko aresztem.