Na rzecz ukraińskiej armii pracuje tysiąc białoruskich informatyków - płk Sachaszczyk
Występując przed Radą Koordynacyjną białoruskiej opozycji pułkownik Waleryj Sachaszczyk ujawnił istnienie białoruskiej formacji, o której wcześniej nie było żadnych informacji. Ma ona opracowywać algorytmy dla najwyższego dowództwa Sił Zbrojnych Ukrainy.
Z inicjatywy Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego w strukturach Sił Zbrojnych Ukrainy miał powstać “cyber-oddział” nowego typu, którego liczba członków zbliża się do tysiąca osób. Praca nad tworzeniem nowej jednostki ma być prowadzona pod bezpośrednim kierownictwem ukraińskiego głównodowodzącego, generała Walerija Załużnego. Środki na jego powstanie wydały rząd i Ministerstwo Obrony Ukrainy, “nasz człowiek” zebrał ludzi, zorganizował ich pracę, wyszkolił żołnierzy i “sprawił, że proces daje bardzo poważne rezultaty” – wyjawił Sachaszczyk dodając, że o wynikach będzie można powiedzieć dopiero po wojnie.
Wojskowy mógł jednak ujawnić niektóre szczegóły działalności nowego białoruskiego “cyber-oddziału”. Ma on pracować nad zapewnieniem nie tylko przewagi technologicznej nad Rosjanami, ale też nad usunięciem czynnika ludzkiego z dowodzenia wojskami i uzbrojeniem, czy przekazywaniem informacji wywiadowczych do środków rażenia. Do tej pory białoruscy informatycy mieli już znacznie przyspieszyć podejmowanie decyzji, nie tylko w zakresie dowodzenia, ale też rekrutacji do wojska, awansów na stopnie oficerskie i wyznaczania na stanowiska dowódcze, co wykluczyło z tego procesu możliwość korupcji.
– Algorytmy decydują o masie spraw, co gwarantuje realizację ich na zasadach demokratycznych, poważnie przyspieszając i ułatwiając decyzje, usuwając wszelkie możliwości korupcji – tłumaczył Sachaszczyk.
Obiecał on, że osiągnięcia białoruskich informatyków “w przyszłości przejdą na Białoruś” i mogą zapewnić przewagę także siłom zbrojnym demokratycznej Białorusi.
Według Sachaszczyka, współpracę z Ukrainą komplikuje brak zaufania Kijowa do białoruskich sił demokratycznych. Przyznał on także, że istnieje “problem w komunikacji” z Pułkiem Kalinowskiego, najbardziej znaną białoruską formacją ochotniczą broniącą Ukrainy. Przedstawiciel emigracyjnego rządu powiedział, że przeprowadził co najmniej siedem spotkań ze sztabem kalinowców i utrzymuje kontakty ze zwykłymi żołnierzami. Rozmawiał także z szefem ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR Kiryłem Budoanowem, któremu podlega pułk.
Według niego problemy stwarza dowództwo Pułku Kalinowskiego, które “nie wychodzi na przeciw”, choć sam Sachaszczyk jest gotowy pomóc, między innymi jeśli chodzi o szkolenie żołnierzy, a jeśli trzeba, także zapewnić rynsztunek.
Waleryj Sachaszczyk to emerytowany pułkownik Sił Zbrojnych Białorusi, były dowódca 38. Brygady Desantowo-Szturmowej z Brześcia, a obecnie dowódca 1. (białoruskiej) Samodzielnej Kompanii Desantowo-Szturmowej w składzie 79. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy, która ma być zalążkiem nowego białoruskiego specnazu.
Jako przedstawiciel opozycyjnego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ds. obrony i bezpieczeństwa narodowego wystapił w środę przed białoruską Radą Koordynacyjna, stanowiąca namiastkę demokratycznego parlamentu. W niedzielę, po wysłuchaniu wszystkich opozycyjnych ministrów, Rada Koordynacyjna ma przedstawić przewodniczącej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Swiatłanie Cichanouskiej swoje rekomendacje odnośnie przedłużenia ich mandatów.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu
