Czy struś jest bezpieczny

Politycy najwyraźniej nie słuchają ani historyków, ani coraz bardziej zaniepokojonych ekspertów. Ciągle wydają się przekonani, że wystarczy Moskwie zbyt mocno się nie narażać, by utrzymać pokój na świecie.

Według brytyjskiego dziennika The Telegraph prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał zostać ostrzeżony, żeby w tym roku nie próbował lobbować na rzecz członkostwa Ukrainy w NATO. Z taką prośbą podobno wystąpiły Stany Zjednoczone i Niemcy obawiające się, żeby ewentualne konkrety, jakie miałyby paść podczas lipcowego, jubileuszowego szczytu Sojuszu w Waszyngtonie, nie sprowokowały Rosji. Dlatego ukraiński prezydent ma unikać jakichkolwiek nacisków na co bardziej krewkich członków NATO, którzy np. mogliby domagać się jasnego harmonogramu akcesji Ukrainy.

Nie wiem, ile jest prawdy w doniesieniach brytyjskiej gazety. Przypomnijmy, że gdy rok temu zebrani w Wilnie przywódcy Sojuszu odmówili wysłania Kijowowi zaproszenia do pełnego członkostwa, ukraiński prezydent nazwał ich decyzję bezprecedensową i absurdalną.

Komentarze
Zełenski: Ukraina wstąpi do NATO po zwycięstwie
2024.04.30 15:58

Tyle, że równie bezprecedensowy i absurdalny wydaje się zakaz wykorzystywania przez Ukraińców amerykańskich i niemieckich rakiet dalekiego zasięgu do atakowania baz w Rosji. Wielka Brytania zgodę wyraziła, prezydent Emmanuel Macron ostatnio publicznie poparł taką możliwość, ale Waszyngton i Berlin obstają przy swoim. Wygląda więc, że także doniesienia The Telegraph mogą być oparte na solidnych źródłach i Ukraina, jak rok temu w Wilnie, teraz z Waszyngtonie dostanie co najwyżej mgliste obietnice.

Po wileńskim szczycie NATO analitycy polskiego Ośrodka Studiów Wschodnich ostrzegali, że brak konkretnych decyzji w sprawie członkostwa Ukrainy został na Kremlu zinterpretowany jako przejaw skuteczności rosyjskiej polityki odstraszania, a gen. Stanisław Koziej z Fundacji Kazimierza Pułaskiego dodawał, że Zachód, ze strachu przed Putinem, po raz kolejny marnuje szansę na zdecydowaną poprawę warunków bezpieczeństwa w Europie.

– Rozpoczęcie procesu akcesyjnego dla Ukrainy (…) byłoby jasnym sygnałem dla Rosji, że klamka zapadła, Ukraina już maszeruje do NATO, wszelkie działania, by utrzymać ją w rosyjskiej strefie wpływów utraciły sens i kontynuowanie wojny przeciwko kandydatowi do Sojuszu staje się dla Rosji coraz bardziej ryzykowne, więc lepiej się z niej wycofajcie. W ten sposób Zachód przejąłby inicjatywę w II zimnej wojnie z Rosją – przekonywał.

Wywiad
“Mogłaby mieć jedną z lepszych armii Zachodu”. Gen. Koziej o potrzebie zaproszenia Ukrainy do NATO
2023.12.19 18:00

Niestety doniesienia brytyjskiej gazety nie są jedynym sygnałem alarmowym. Potwierdzają je niepokojące konkrety, takie jak wspomniany wyżej amerykańsko-niemiecki zakaz atakowania terytorium Federacji Rosyjskiej, czy ostatnia informacja, że Szwecja wstrzymuje przekazanie Ukrainie samolotów bojowych Gripen. Szwedzki minister obrony Pål Jonson jako powód wymienił prośbę zachodnich sojuszników, aby skupić się na jednym modelu myśliwców, czyli amerykańskich  F-16.

Zbyt słabo znam się na armii i uzbrojeniu, żeby ocenić tę decyzję z militarnego punktu widzenia. Wiem tylko, że na początku marca 2024 roku ukraińscy piloci uczestniczyli już w próbnych lotach i testach na szwedzkich myśliwcach i że pierwsze F-16 mają dotrzeć na Ukrainę najwcześniej latem.

Znany amerykański historyk, autor wielu książek poświęconych Europie Wschodniej i samej Ukrainie wygłosił niedawno bardzo ciekawy wykład. Zaproponował byśmy w wyobraźni cofnęli się do roku 1938 i że Czechosłowacja, zamiast pod naciskiem państw zachodnich oddać Niemcom Sudety, decyduje się walczyć. Według Timothyego Snydera czechosłowacka armia była wówczas w stanie stawić czoła Hitlerowi. Francuscy i brytyjscy sojusznicy widząc te zmagania musieliby udzielić Pradze wsparcia, ZSRS by nie zaatakował (pakt Ribbentrop-Mołotow dotyczył krajów bałtyckich i Polski) i II wojna światowa, nawet jeżeli by wybuchła, byłaby zdecydowanie krótsza. Czechosłowacja niestety ustąpiła i rok później jej uzbrojenie zostało użyte przez hitlerowskie wojska w ataku na Polskę.

Wiadomości
Timothy Snyder tłumaczy, dlaczego nie ma sensu ugłaskiwać Putina
2022.05.18 12:25

Zdaniem Snydera znajdujemy się właśnie w roku 1938. Różnica polega na tym, że Czesi walki z Niemcami nie podjęli, a Ukraińcy postanowili stawić opór Rosjanom i niektórzy sojusznicy przyszli im z natychmiastową pomocą. Pomoc ta jednak ciągle jest zbyt powolna i skąpa. Tymczasem, jak przekonuje amerykański historyk, „to, czy dojdzie do eskalacji rosyjskiej agresji, zależy od wygranej Ukrainy”.

– Jeśli tak się stanie, nie sądzę, by pojawiło się więcej wojen tego typu. Sukces Kijowa zniechęci bowiem nie tylko Rosję, ale i Chiny. Jeśli jednak Ukraina przegra, wspomniane kraje uznają wojnę za właściwy sposób prowadzenia polityki zagranicznej – pisze.

Problem w tym, że politycy najwyraźniej nie słuchają ani historyków, ani coraz bardziej zaniepokojonych ekspertów. Ciągle wydają się przekonani, że wystarczy Moskwie zbyt mocno się nie narażać, by utrzymać pokój na świecie. Związanego z taką strusią polityką niebezpieczeństwa nie zauważają. Strusiowi też się wydaje, że gdy schowa głowę w piasek, jest bezpieczny. Tymczasem cały kuper pozostaje na wierzchu. Nic tylko nadziać na rożen.

Wiadomości
USA znoszą zakaz uderzeń swoją bronią na terytorium Rosji. Jest jednak jedno „ale”
2024.05.31 08:34

Maria Przełomiec dla belsat.eu

Inne teksty autorki w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności