news
Raport

Ukraińcy odzyskują Wołczańsk, ale stracili Robotyne. Tydzień na froncie

Pięć najważniejszych epizodów kolejnego tygodnia wojny na Ukrainie.
17.06.202414:56

Walki miejskie w Wołczańsku nadal trwają, ale rosyjska ofensywa w północno-wschodniej części obwodu charkowskiego została skutecznie zatrzymana. W mieście Chasiw Jar w Donbasie Rosjanie powoli wkraczają w zabudowę miejską. Rosyjskie włamania na północ i zachód od Awdijki nie zostały jeszcze zatrzymane; linia frontu zbliża się jednocześnie do kilku ukraińskich miast. Rosjanie zajęli połowę Krasnohoriwki, ale w ciągu ostatniego tygodnia tempo ich natarcia wyraźnie spadło. Na południu armia rosyjska w dalszym ciągu neutralizuje skutki ukraińskiej kontrofensywy z lata 2023 roku – w zeszłym tygodniu Siły Zbrojne Ukrainy faktycznie opuściły wyzwoloną rok temu dużą wieś Staromajorśke.

W Wołczańsku walki o fabrykę agregatów

Rosyjska ofensywa w północnym wschodzie obwodu charkowskiego trwa już ponad miesiąc, ale Siły Zbrojne Rosji nie osiągnęły w tym czasie znaczących rezultatów. Ich nabytki terytorialne to nadal dwa małe przyczółki, każdy o powierzchni około 90 kilometrów kwadratowych. Ponadto walki trwają w północnej części miasta Wołczańsk, które w przededniu wojny na pełną skalę zamieszkiwało niecałe 20 tysięcy ludzi.

Wołczańsk dzieli się na dwie części rzeką Wołczją. W mniejszej, północnej części miasta znajdują się osiedla bloków mieszkalnych, budynki administracyjne i obiekty przemysłowe. Południowa część to głównie sektor prywatny. Linia frontu przechodzi w północnej części miasta, gdzie Siły Zbrojne Ukrainy stopniowo wypychają Rosjan z zabudowy.

W ostatnich dniach w centrum uwagi znalazła się sytuacja w Wołczańskim Zakładzie Agregatów, położonym właściwie na brzegu rzeki. Według źródeł ukraińskich otoczono tam do 400 żołnierzy rosyjskich. Ukraińscy wojskowi piszą, że Rosjanie próbują uwolnić okrążony personel wojskowy, ale ponoszą straty i nie mogą osiągnąć swoich celów – wszystkie podejścia do strefy przemysłowej są pod ostrzałem. W tym samym czasie lotnictwo ukraińskie kontynuuje uderzenia w teren zakładu kierowanymi bombami lotniczymi.

Ze strony rosyjskiej pierwszy o okrążeniu Sił Zbrojnych Rosji w fabryce agregatów napisał 14 czerwca korespondent wojskowy Anatolij Radow, następnie usunął swój post z Telegrama. Już następnego dnia zaprzeczył swojemu pierwotnemu komunikatowi, stwierdzając, że w rzeczywistości nie doszło do okrążenia („ZSU tymczasowo zablokowały logistykę”), a wieczorem 15 czerwca problem został rozwiązany. Co prawda, ​​​​w niedzielę znowu zasugerował, że Rosjanie na terenie zakładu napotkali problemy. O „trudnej sytuacji na terenie zakładu agregatów” pisze także kanał telegramowy „Rybar” powiązany z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej.

wołczańsk, wołczańskie zakłady agregatów, charków

Według ukraińskiego DeepState, który 16 czerwca po południu podsumował dotychczasowe wyniki walk o fabrykę agregatów, Rosjanie od ponad miesiąca przebywają w strefie przemysłowej, gdzie przybyli w pierwszych dniach bitwy o Wołczańsk. Trasy do zakładu znajdują się od początku czerwca pod ogniem Sił Zbrojnych Ukrainy, a zaopatrywanie okopanych tam Rosjan wiąże się ze stratami i nie zawsze jest możliwe.

Równolegle z walkami miejskimi w Wołczańsku Rosjanie kontynuują umacnianie nowej linii obronnej po ukraińskiej stronie granicy – w odległości około 4 km od ukraińskich pozycji. Siły Zbrojne Ukrainy uderzają w sprzęt budowlany, ale sieć fortyfikacji stale rośnie.

Foto
Pułk Kalinowskiego pożegnał ochotnika poległego pod Charkowem
2024.06.17 15:42

Według ukraińskich żołnierzy walczących w obwodzie charkowskim, rosyjska ofensywa pomogła uzyskać pozwolenie na używanie zachodniej broni precyzyjnej do ataków na obszary przygraniczne na terytorium Rosji. O ile na początku rosyjskiej ofensywy polowe obozy, dowództwo i składy amunicji znajdowały się wystarczająco blisko strefy działań bojowych, co pozwalało skutecznie koordynować przebieg operacji wojskowej i szybko dostarczać niezbędne zaopatrzenie, to teraz Rosjanie zmuszeni są przenosić je dziesiątki kilometrów w głąb własnego terytorium. Co więcej, skupiska sprzętu i żołnierzy są teraz rażone także po rosyjskiej stronie granicy, co również nie pozwala Siłom Zbrojnym Rosji na gromadzenie sił w bezpośredniej bliskości strefy działań bojowych.

Rosjanie posuwają się w głąb Czasiwego Jaru

Armia rosyjska od początku kwietnia 2024 r. dużymi siłami szturmuje miasto Czasiw Jar, położone kilka kilometrów na zachód od okupowanych Bachmutu. Po dwóch i pół miesiąca ciągłych ataków, ostrzału i bombardowań sukcesy Rosji są jak dotąd więcej niż skromne. Pomimo przeważającej przewagi w sile ognia, Rosjanom nadal nie udało się zdobyć nawet najbardziej wysuniętej na wschód dzielnicy Kanał, oddzielonej kanałem Siewierski Doniec-Donbas od reszty miasta.

Jak wynika z mapy ukraińskiego projektu DeepState,Rosjanie kontrolują tylko około połowy dzielnicy. Większość jej budynków została zniszczona i utrzymanie ich stało się prawie niemożliwe. Rosyjscy oficerowie wojskowi piszą o ciężkich walkach w dzielnicy i stopniowym „przebijaniu” obrony Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ukraińskim oddziałom udaje się powstrzymać wroga na flankach, uniemożliwiając mu rozpoczęcie okrążania miasta z obu stron, jak to miało miejsce wcześniej w Bachmucie i Awdijiwce. Dzięki temu, że linia frontu pozostaje w miarę równa, a obrona jest zorganizowana, sukcesy Rosjan są minimalne, za to okupione daniną krwi.

czasiw jar, wojna, lekarz wojskowy, ranny żołnierz, szpital polowy, ukraina

Ukraińscy żołnierze walczący w mieście piszą, że Rosjanie używali przeciwko nim dobrze wyszkolonych i uzbrojonych jednostek desantowo-szturmowych. W odróżnieniu od Bachmutu i Awdijiwki w Czasiwym Jarze Rosjanie nie uciekają się już do taktyki „mięsnych szturmów”, która wcześniej przynosiła im sukcesy na wielu odcinkach frontu, ale kosztem ogromnych strat. W tej chwili szturmują miasto małymi grupami dobrze wyszkolonych szturmowców wspieranych przez ciężki sprzęt.

Obrońcy miasta zwracają uwagę, że o ile wcześniej wśród zabitych i wziętych do niewoli zdecydowaną większość stanowili mieszkańcy prowincji, to obecnie wśród nich jest coraz więcej mieszkańców wielkich miast – nawet Moskwy i Petersburga.

Reportaż
Toczka w toczkę z metodyczki. Rosyjscy dziennikarze wyznali, jak Kreml każe relacjonować wojnę
2024.06.16 19:00

Wynik bitwy o Czasiw Jar może okazać się decydujący dla dalszego przebiegu działań wojennych w Donbasie. Jeżeli Rosjanom uda się zdobyć to miasto, wejdą w przestrzeń operacyjną i będą mieli dwie możliwości dalszej ofensywy – atak na dużą Konstantynówkę, liczącą przed wojną około 70 tys. mieszkańców (ważny węzeł logistyczny Sił Zbrojnych Siły Ukrainy) lub skierować się w stronę aglomeracji słowiańsko-kramatorskiej (największe miasta kontrolowanej przez Kijów części Donbasu).

Pomimo zaciętych walk w mieście Czasiw Jar nadal przebywają cywile. Według szefa miejskiej administracji wojskowej Serhija Czausa, pozostaje tam 658 mieszkańców. Od początku czerwca do miasta nie dotarła jeszcze pomoc humanitarna ze względu na nieustanny ostrzał.

Oczeretyne – zaplecze rosyjskiej ofensywy

Po zajęciu pod koniec kwietnia 2024 r. wsi Oczeretyne, położonej 10 km na północny zachód od Awdijiwki, Rosjanie przemieniili ją w trampolinę do dalszej ofensywy. Kontrola nad miejscowością ze strefą przemysłową i blokami mieszkalnymi, w których można gromadzić ludzi i sprzęt, otwiera rosyjskiemu dowództwu możliwość przemieszczania się w trzech kierunkach jednocześnie: Torecka (najbliższego miasta kontrolowanego przez Ukraińców), Konstantynówki, Myrnohradu i Pokrowska.

Komentarze
Taktycznym celem Rosjan jest zdobycie Wołczańska i Czasiwego Jaru – ISW
2024.05.19 12:50

W zeszłym tygodniu armia rosyjska najaktywniej posunęła się w trzecim z tych kierunków. Zajęła większą część wsi Nowoaleksandriwka (przedwojenna ludność – ok. 700 osób) i rozpoczęła walki na obrzeżach wsi Sokił (przed wojną mieszkało tam ok. 50 osób). Na niektórych odcinkach linii frontu w tym rejonie postęp wyniósł około półtora kilometra. Odległość do Pokrowska i Myrnohradu wynosi teraz nieco ponad 20 kilometrów.

Siły Zbrojne Rosji zdobyły Oczeretyne w czasie, gdy armia ukraińska odczuwała duże niedobory amunicji. Teraz sytuacja się zmieniła, na co zwracają uwagę także ukraińscy żółnierze. Według nich jedyna droga, którą zaopatrywana jest wieś, jest jest pod kontrolą ogniową Sił Zbrojnych Ukrainy, a Rosjanie regularnie ponoszą straty, próbując nią przemieszczać ładunki.

Na zachód od Awdijiwki awangarda rosyjskiego ugrupowania dotarła do ​​wsi Karliwka, w rejonie której dziewięć miesięcy temu przechodziła trzecia linia obrony Sił Zbrojnych Ukrainy. Teraz od jej utrzymania zależy los miast Ukraińsk i Sełydowe. Karliwka to prawdopodobnie ostatni punkt umocniony blokujący podejście do nich od wschodu.

Wiadomości
Wywiad wojskowy Ukrainy potwierdził, że dwa Su-57 okupantow zostały uszkodzone jednocześnie
2024.06.12 22:00

Pomimo wszelkich wysiłków i stopniowych zaspokojenia problemów głodu pocisków ukraińscy żołnierze nie są jeszcze w stanie powstrzymać natarcia rosyjskich sił zbrojnych na zachód i północ od Awdijiwki. Według źródeł Associated Press, aby całkowicie wyeliminować skutki długotrwałego niedoboru amunicji, Siły Zbrojne Ukrainy mogą potrzebować tygodni, a nawet miesięcy. Do tego czasu armia rosyjska może zająć inną część terytorium Ukrainy. Dzieje się tak najprawdopodobniej w obwodzie donieckim, gdzie ofensywa Sił Zbrojnych Rosji nabrała tempa, a Siły Zbrojne Ukrainy nie mają czasu na przygotowanie pozycji obronnych, aby ją zatrzymać.

Twierdza Krasnohoriwka

Krasnohoriwka to kolejne miasto obwodu donieckiego, w którym od kilku miesięcy toczą się walki. W tym czasie armia rosyjska prawie w całości zajęła południową część miasta i Krasnohoriwskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych w centrum, ale ukraińscy żołnierze nadal dość pewnie utrzymują północną część miasta, codziennie odpierając ataki piechoty, często wspieranej przez pojazdy opancerzone.

Całkowite zajęcie Krasnohoriwki jest dla Rosjan zadaniem trudnym i wymagającym dużych zasobów. W północnej części miasta przepływa rzeka Łozowa i znajdują się tam wzgórza, z których można kontrolować jej dolinę ogniem. Nawet jeśli Siłom Zbrojnym Rosji uda się zdobyć wielopiętrowe budynki na wschodzie i w centrum Krasnohoriwki, będą musiały walczyć o sektor prywatny w obliczu rosnącej siły ukraińskiej artylerii, znów otrzymującej amunicję.

Krasnohoriwka, ukraina, wojna,

Pod koniec ubiegłego tygodnia w Krasnogoriwce pozostawało 346 mieszkańców. Ze względu na zacięte walki i zmasowany ostrzał części miasta pozostającej pod kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy, ich ewakuacja jest praktycznie niemożliwa. Wobec dużego ryzyka zespoły ewakuacyjne praktycznie nie przyjeżdżają do miasta.

Policjanci czekają na mieszkańców opuszczających miasto już poza jego granicami, skąd są przewożeni w bezpieczne miejsce. Mieszkańcy miasta, w tym wiele osób starszych, zmuszeni są dotrzeć do tego miejsca pieszo. W zeszłym tygodniu w ten sposób udało się uratować dwie kobiety.

Rosjanie neutralizują skutki ubiegłorocznej kontrofensywy na Zaporożu

Latem 2024 roku armia ukraińska rozpoczęła zakrojoną na dużą skalę kontrofensywę na południu obwodów donieckiego i zaporoskiego, aby dotrzeć do wybrzeża Morza Azowskiego. Pomimo zaangażowanych środków i pierwszego w historii wojny masowego użycia zachodnich pojazdów opancerzonych, zakończyła się ona niepowodzeniem. Ukraińcy nacierali na odcinkach, zdołali wbić się w głąb rosyjskiej linii obrony maksymalnie na 10 kilometrów i wyzwolić jedynie około 15 wsi. Teraz Rosjanie niwelują te skromne sukcesy.

W ostatnich miesiącach walki toczą się w dwóch miejscach największych włamań Sił Zbrojnych Ukrainy – w okolicach wsi Robotyne oraz w rejonie wsi Staromajorśke. Pierwsza z nich zlokalizowana jest w obwodzie zaporoskim, niecałe 20 kilometrów od okupowanego miasta Tokmak. Według projektu DeepState w Robotynem obecnie nie ma żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, a wieś znalazła w „szarej strefie”, czyli tak naprawdę nie jest kontrolowana przez żadną ze stron. Tym samym w porównaniu do skrajnego punktu, jaki osiągnięto podczas ubiegłorocznej kontrofensywy, Siły Zbrojne Ukrainy cofnęły się już o ponad trzy kilometry, a „występ robotyński” w dalszym ciągu się zwęża. Nie ma już w nim ani jednej wsi kontrolowanej przez Siły Zbrojne Ukrainy.

Drugi obszar, na którym Rosjanie nadal wypierają armię ukraińską, znajduje się na południe od wsi Wełyka Nowosiłka, niedaleko granicy administracyjnej obwodów donieckiego i zaporoskiego. Tutaj w ubiegłym roku Siły Zbrojne Ukrainy odniosły największy sukces, wyzwalając jednocześnie dziesięć wsi.

W zeszłym tygodniu rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o przejęciu kontroli nad wsią Staromajorske (przed wojną mieszkało w niej ponad 800 osób). To największa z osad wyzwolonych latem ubiegłego roku. Strona ukraińska nie potwierdziła jeszcze tej informacji, ale DeepState w połowie tygodnia napisał o bitwach na północnych obrzeżach miejscowości. Większa część wsi jest już zajęta przez Rosjan. Trudna sytuacja utrzymuje się we wsi Urożajne, położonej na przeciwległym brzegu rzeki Mokre Jały, gdzie także toczą się już walki uliczne, a broniący jej żołnierze ukraińscy raportują, że we wsi jest „bardzo gorąco”.

Wiadomości
Rosyjski resort obrony twierdzi, że wojsko „wyzwoliło” Robotyne w obwodzie zaporoskim
2024.05.15 15:45

Iwan Łysiuk/vot-tak.tv, pj/belsat.eu