W niedzielę w nieznanym miejscu na Ukrainie odbyła się ceremonia pożegnania jednego z dwóch białoruskich ochotników, którzy 9 czerwca zginęli na charkowskim odcinku frontu.
– Zabrakło go w drodze na pozycje, gdzie miał odebrać jedną z grup bojowych po wykonaniu zadania – przekazał Pułk Kalinowskiego w komunikacie.
Wcześniej białoruska formacja poinformowała, że jej żołnierze stracili życie na minie. Ciała zostały ewakuowane przy pomocy innego oddziału Sił Zbrojnych Ukrainy.
Kalinowcy biorący udział w ceremonii pożegnalnej podkreślali odwagę i ofiarność poległego. Oddali mu cześć czytając “Przysięgę białoruskiego ochotnika”.
Pułk Kalinowskiego przekazał także wyrazy współczucia rodzinie i bliskim poległego.
– Każdy człowiek, który zdecydował dołączyć do walki o niepodległość Ukrainy i Białorusi jest dla nas ważny. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim, którzy walczą o wolność i sprawiedliwość, a pamięć o naszych wojownikach zachowamy na wieczność. Ich ofiara i wysiłek nie zostaną zapomniane. Niech żyje Białoruś! Chwała Ukrainie!
Bardziej poetyckie pożegnanie opublikowała na Telegramie także Służba Żołnierskiej Pomocy Kalinowskiego.
– Flagi opuszczone, obecni uklękli przed bohaterem, grzmi potrójny wystrzał w niebo. Tak dziś żegnamy towarzysza broni, który zginął za wolny naród białoruski. Nie mówimy, że “odprowadziliśmy go w ostatnią drogę”. Mówimy, że “stanął na wiecznej warcie”.
Nie wiadomo kiedy i gdzie pochowany zostanie drugi z żołnierzy. Można jednak wnioskować, że będzie to pogrzeb prywatny.
Pułk Kalinowskiego nie podał nazwisk poległych, by także po śmierci nie ujawniać ich danych osobowych. Rodziny białoruskich ochotników są bowiem represjonowane przez wspierający Rosję reżim Alaksandra Łukaszenki.
Pułk im. Konstantego Kalinowskiego to największa z białoruskich formacji ochotniczych walczących w obronie Ukrainy. Podlega on Siłom Zbrojnym Ukrainy, ale też współpracuje z białoruską opozycją i organizacjami emigracyjnymi. Wśród jego żołnierzy są ofiary reżimu Alaksandra Łukaszenki – byli więźniowie polityczni, zmuszeni do ucieczki opozycjoniści i zwykli obywatele, którzy ze względu na terror białoruskiego reżimu musieli opuścić ojczyznę. Szkielet jednostki tworzą ochotnicy walczący z rosyjską agresją już od 2014 roku w składzie Grupy Taktycznej „Białoruś” i Azowa.
Kalinowcy opowiadają się za siłowym obaleniem reżimu Łukaszenki. Szykują się też do obrony niepodległości swojej ojczyzny od Rosji, która coraz bardziej wciąga Białoruś w swoją orbitę, a według niektórych nieformalnie ją okupuje.
Pułk deklaruje, że składa się z dwóch batalionów piechoty, międzynarodowego Oddziału Kościuszki, pododdziału zmechanizowanego, grupy rozpoznania lotniczego, kompanii medycznej i kompanii szkolnej.
Patronem jednostki jest Konstanty Wincenty Kalinowski, przywódca powstania styczniowego na Białorusi i Litwie. Jest on uważany za bohatera narodowego przez Polaków, Litwinów i Białorusinów, choć obecnie łukaszenkowski reżim stara się zwalczać jego rozwijający się kult.
pj/belsat.eu