Wojska rosyjskie mogą pojawić się w Ameryce Środkowej. Jako "partner humanitarny"
8 czerwca prezydent Nikaragui Daniel Ortega zezwolił na tymczasową obecność zagranicznego personelu wojskowego, w tym z Rosji. Według analityków, USA były zaskoczone porozumieniem między Rosją a Nikaraguą w sprawie dopuszczenia obecności wojskowej.
Zgodnie z dekretem podpisanym przez Daniela Ortegę, rosyjskie wojsko będzie mogło brać udział w ćwiczeniach humanitarnych, uczestniczyć w operacjach poszukiwawczych i ratowniczych podczas klęsk żywiołowych i sytuacji kryzysowych, a także uczestniczyć w ćwiczeniach dotyczących przestępczości morskiej.
Ostatnio zgodę na rozmieszczenie swoich wojsk otrzymały również Kuba, Dominikana, Salwador, Gwatemala, Honduras, Meksyk, USA i Wenezuela. W kontekście rosyjskiej triady jądrowej istotne jest, że dekret dotyczy nie tylko wojsk lądowych, ale także okrętów wojennych i samolotów.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, komentując nieformalne zaproszenie Rosji do “goszczenia” w Nikaragui, powiedziała, że “sprawa jest rutynowa”.
– Obce wojska są zapraszane do Nikaragui w celu niesienia pomocy humanitarnej i reagowania w sytuacjach kryzysowych, zwalczania przestępczości zorganizowanej i handlu narkotykami. Dekretowi podlegają siły zbrojne różnych państw – powiedziała. – Pracujemy tu w sposób otwarty i przejrzysty na podstawie istniejących dokumentów dwustronnych, w szczególności porozumień międzyrządowych o współpracy wojskowo-technicznej z 2001 roku, o współpracy w zwalczaniu nielegalnego handlu i używania środków odurzających i substancji psychotropowych z 2004 roku oraz o współpracy w zakresie rozwoju zawodowego w tej dziedzinie z 2013 roku – dodała.
Według komentatora The Hill, dr Stephena Blanka, zaproszenie Rosji może być pierwszym znaczącym pojawieniem się wojsk rosyjskich w Ameryce Środkowej. Jego zdaniem stworzyłoby to podstawy do zwiększenia rosyjskiej obecności wojskowej w Nikaragui i poza nią. A jeśli rosyjskie okręty wojenne pojawią się w Nikaragui, kraje mogą się porozumieć co do ich stałego rozmieszczenia. Może to doprowadzić do uzyskania przez Moskwę baz morskich w Ameryce Środkowej – konkluduje autor.
Z kolei zdaniem rosyjskiego eksperta wojskowego Aleksandra Michajłowa, region Ameryki Środkowej może stać się miejscem politycznych rozgrywek o wpływy w Ameryce Łacińskiej, ale wiadomość o zezwoleniu Rosji na wysłanie wojsk do Nikaragui “sama w sobie nie stanowi zagrożenia geopolitycznego”. Michajłow dodał, że w XXI wieku kwestia zagranicznych baz wojskowych dla “mocarstw takich jak Rosja” jest kwestią wizerunkową. Zaznaczył jednak, że nie dotyczy to Syrii, gdzie wojska rosyjskie chronią reżim przed “wszechobecnym zagrożeniem dla Damaszku”.
lp/ belsat.eu
