Krócej, ale nie szybciej. Co oznaczają decyzje szczytu NATO w Wilnie dla Ukrainy


Na szczycie w Wilnie decyzja NATO w sprawie członkostwa Ukrainy w organizacji okazała się kompromisem: zamiast oficjalnego zaproszenia, Kijowowi obiecano skrócenie drogi do Sojuszu w przyszłości, a także pewne gwarancje bezpieczeństwa na poziomie państw grupy G7. Nie jest to to, na co liczyli ukraińscy przywódcy, ale rezultatu nie można też nazwać porażką.

Szczyt w Wilnie. 12 czerwca 2023 r.
Zdj.: Odd Andersen / AFP / East News

Duże oczekiwania i brutalna dyplomacja

Ukraina wiązała ogromne nadzieje ze szczytem w Wilnie. Przedstawiciele władz oczekiwali, że członkowie NATO zatwierdzą polityczną decyzję o zaproszeniu Ukrainy do Sojuszu, a także zapewnią konkretne gwarancje bezpieczeństwa na okres od zakończenia wojny do momentu, gdy kraj stanie się członkiem organizacji. Stwierdzono również, że istnieje potrzeba określenia konkretnych ram czasowych przystąpienia Ukrainy do NATO. Jednocześnie ukraińskie władze uznały, że nierealne jest członkostwo w Sojuszu teraz, w środku wojny. W związku z tym Kijów zaproponował swoim sojusznikom, aby działali w następujący sposób: zaprosili Ukrainę do NATO teraz i zakończyli ten proces, “gdy pozwoli na to sytuacja bezpieczeństwa”.

Wiadomości
„Ukraina będzie członkiem NATO”. Spotkanie Zełenskiego i Bidena podczas szczytu w Wilnie
2023.07.12 17:10

Jednak nawet z tym zastrzeżeniem, oficjalne zaproszenie Ukrainy do NATO na szczycie w Wilnie wydawało się mało prawdopodobnym scenariuszem.

Stany Zjednoczone i Niemcy sprzeciwiały się temu posunięciu, obawiając się, że w ten sposób zostaną wciągnięte w wojnę z Rosją. Sekretarz generalny Sojuszu, Jens Stoltenberg, ostrzegł, że nie ma nawet planów przedyskutowania tej kwestii w Wilnie. Okoliczności te wskazywały, że naprawdę nie warto oczekiwać większego przełomu w kwestii ukraińskiej.

Choć życie pokazuje, że nawet jeśli chodzi o członkostwo w NATO czasem zdarzają się niespodzianki: w przeddzień szczytu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zgodził się poprzeć wniosek Szwecji, choć wcześniej go blokował i stawiał dodatkowe warunki. Decyzja ta, przynajmniej z zewnątrz, wyglądała dość nieoczekiwanie.

Wiadomości
Erdogan zgodził się na przystąpienie Szwecji do NATO
2023.07.11 08:36

Być może ukraińscy przywódcy spodziewali się również, że w ostatniej chwili nastroje niektórych członków NATO zmienią się na ich korzyść. Pierwszego dnia szczytu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który również udał się do Wilna, opublikował na swoim kanale w sieci Telegram bardzo ostry i emocjonalny wpis na temat stanowiska krajów NATO, które nie wykazują gotowości do przyjęcia Ukrainy do Sojuszu. Nazwał on “bezprecedensową i absurdalną” sytuację, “gdy nie ma ram czasowych zarówno dla zaproszenia, jak i członkostwa Ukrainy”, a zamiast tego dodaje się “jakieś dziwne sformułowania dotyczące warunków nawet dla zaproszenia”.

– Pozostaje więc możliwość negocjowania członkostwa Ukrainy w NATO – w negocjacjach z Rosją. A dla Rosji oznacza to motywację do kontynuowania terroru. Niepewność to słabość – dodał.

Według brytyjskiego Guardiana, Zełenski chciał w ten sposób zmusić kraje NATO do zmiany w ostatniej chwili tekstu ostatecznej deklaracji, która została już wówczas uzgodniona. Próba wywarcia presji na zachodnich sojuszników była tak demonstracyjna, że wydaje się, iż pozostawiła na Zachodzie jedynie negatywne wrażenie. Politico donosi, że ostry występ Zełenskiego “wywołał zaskoczenie w Wilnie”. W wywiadzie dla portalu dyplomata z jednego z krajów Europy Środkowej powiedział, że ukraiński prezydent “posunął się za daleko”, a jego podejście było “nieprzemyślane i niesprawiedliwe”. Według The Washington Post, członkowie amerykańskiej delegacji w Wilnie również byli bardzo niezadowoleni ze stanowiska Zełenskiego.

Aktualizacja
Ben Wallace studzi żądania Ukrainy w sprawie dostaw broni. Natychmiastowa interwencja Sunaka
2023.07.12 19:20

Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace bardzo poirytowany uwagami Zełenskiego, powiedział, że Kijów powinien okazać większe uznanie dla wsparcia, jakiego Zachód już udziela Ukrainie.

– Ludzie chcą zobaczyć trochę wdzięczności… Nie jesteśmy siecią Amazon – powiedział dziennikarzom.

Wileński kompromis

Krytyka Zełenskiego nie skłoniła uczestników szczytu do zmiany podejścia. Komunikat końcowy nie zawierał ani oficjalnego zaproszenia Ukrainy do NATO, ani harmonogramu ewentualnego przystąpienia tego kraju do organizacji. W dokumencie zaznaczono, że NATO będzie wspierać Ukrainę we wdrażaniu reform na drodze do przyszłego członkostwa i stwierdzono, że strona ukraińska poczyniła już znaczne postępy w tej kwestii.

– Będziemy mogli rozszerzyć zaproszenie dla Ukrainy do członkostwa w Sojuszu, jeśli jego członkowie wyrażą na to zgodę, a warunki zostaną spełnione – podkreślono w deklaracji.

Nie jest to oczywiście wynik, na który liczył oficjalny Kijów. Nie można go jednak nazwać porażką. Na szczycie oficjalnie ogłoszono, że Ukraina nie będzie musiała wypełniać Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP) na drodze do członkostwa w Sojuszu.

MAP to program przystąpienia do NATO, który przewiduje dostosowanie kraju kandydującego do standardów Sojuszu w sferach wojskowej, politycznej, gospodarczej i prawnej. Wdrożenie programu może zająć lata: na przykład Chorwacja przeszła od MAP do członkostwa w 6 lat, a Macedonia Północna – w 12. Dlatego anulowanie tej procedury dla Ukrainy jest krokiem naprzód, małym zwycięstwem.

Wiadomości
Zełenski na konferencji prasowej: nie będzie żadnych kompromisów z agresorem
2023.07.12 19:13

Oprócz odwołania MAP, w osobistych oświadczeniach uczestnicy szczytu podkreślili, że “Ukraina stanie się członkiem NATO”. Jednak nie teraz. Stoltenberg powołał się na fakt, że kraj ten nie spełnia jeszcze standardów NATO, podczas gdy rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller powiedział, że przystąpienie Ukrainy do Sojuszu rzekomo “natychmiast wciągnie Stany Zjednoczone w wojnę z Rosją”.

– Ukraina musi wygrać wojnę, ponieważ dopóki trwa wojna, przedwczesne jest mówienie o przystąpieniu – powiedział również sekretarz generalny NATO.

W rzeczywistości ostateczna deklaracja była kompromisem między ostrożnym podejściem członków Sojuszu a potrzebą okazania wyraźnego wsparcia dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji.

Media oburzone, Kijów wykazuje powściągliwość

Niektóre ukraińskie media nie kryją rozczarowania tymi wynikami, ubolewając nad “utraconymi możliwościami” i “strategiczną niepewnością”. Zachodnie media były również bardzo krytyczne wobec wyników szczytu, nazywając końcową deklarację “śmieszną”.

Niemiecki Bild opublikował bardzo ostry komentarz, w którym stwierdzono, że NATO “napluło w twarz ukraińskim żołnierzom”. Według Paula Ronzheimera, zastępcy redaktora naczelnego dziennika, “ponieważ ukraińska kontrofensywa nie idzie tak dobrze, jak niektórzy mieli nadzieję, za zamkniętymi drzwiami nieustannie mówi się, że być może nadszedł czas, aby rozpocząć negocjacje”.

– Kiedy to się stanie i ile lat to zajmie, nie jest jeszcze jasne. Ale jedno jest jasne: przekonanie, że Ukraina będzie w stanie odzyskać całe swoje terytorium, nie istnieje już we wszystkich krajach NATO, przynajmniej na razie – pisze.

Ronzheimer najprawdopodobniej celowo przesadza. Jednocześnie jego uwaga prawdopodobnie odzwierciedla pewne obawy oficjalnego Kijowa, że Zachód i Rosja kiedyś zdecydują się zawrzeć umowę ze sobą kosztem Ukrainy. Nie bez powodu w swoim wpisie z 11 lipca Zełenski wspomniał, że członkostwo Ukrainy w Sojuszu może stać się kartą przetargową.

Wiadomości
„Ukraina będzie członkiem NATO”. Spotkanie Zełenskiego i Bidena podczas szczytu w Wilnie
2023.07.12 17:10

Jednak tuż po przyjęciu deklaracji szczytu strona ukraińska powstrzymała się od ostrych oświadczeń i ocen – prawdopodobnie zdając sobie sprawę z bezcelowości “twardej dyplomacji” z poprzedniego dnia. Przemawiając na wspólnej konferencji prasowej ze Stoltenbergiem 12 lipca, Zełenski podziękował za odwołanie MAP i nazwał wyniki szczytu “dobrymi”, ale nie idealnymi. Byłyby idealne, gdyby Ukraina została zaproszona do NATO.

Wilno 12 lipca 2023 r.
Zdj.: Javad Parsa / Ritzau Scanpix Norway / Forum

Podkreślił, że rozumie: Ukraina nie może być w NATO, dopóki trwa wojna. Według niego, warunki dla wejścia do Sojuszu pojawią się wtedy, gdy na Ukrainie będzie bezpiecznie.

– Ale wyraźne sygnały, że to nastąpi, dziś brzmiały pewnie – zaznaczył prezydent.

Historyczne gwarancje bezpieczeństwa, ale nie na poziomie NATO

Wraz z decyzją o (nie)zaproszeniu Ukrainy do NATO, kwestia ukraińska nie została wyczerpana. Starając się zademonstrować swoje poparcie dla Kijowa, kraje zachodnie zintensyfikowały inne warianty współpracy.

Po pierwsze, wczoraj odbyło się pierwsze posiedzenie nowo utworzonej Rady Ukraina-NATO, która powinna przenieść kontakty Kijowa z Sojuszem na nowy, wyższy, poziom.

Po drugie, w Wilnie potwierdzono zamiar udzielenia Ukrainie długoterminowej pomocy wojskowej, a także zapewnienia “wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa” na poziomie G7.

Brytyjski rząd oświadczył że wspólna deklaracja G7 “określi format sojuszniczego wsparcia dla Ukrainy w nadchodzących latach, w celu zakończenia wojny i powstrzymania lub odparcia jakiejkolwiek późniejszej agresji”.

– Dokument, który zostanie podpisany przez członków G7, prawnie zagwarantuje zarówno dostawy broni, które są obecnie przekazywane, jak i te, których Ukraina jeszcze nie posiada – na przykład samoloty i obronę powietrzną – wyjaśnił z kolei Zełenski.

Komentarze
Jak Kreml zareagował na szczyt NATO? Sprawdzamy
2023.07.12 16:41

Gwarancje te są już nazywane “historycznymi”. Wciąż jednak nie jest do końca jasne, jak dokładnie będą one wyglądać i jak skutecznie zostaną wdrożone. Jednak nawet perspektywa takiego dokumentu oburzyła Kreml. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow nazwał ten ruch “potencjalnie bardzo niebezpiecznym” i podkreślił, że taki krok może mieć negatywne konsekwencje.

– Zapewniając Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa, oni grożą bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej – powiedział.

Jednocześnie ukraińscy przywódcy podkreślają, że gwarancje bezpieczeństwa od G7 nie zastępują członkostwa w NATO. Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba podkreślił, że oficjalny Kijów nie zgodzi się na żadną alternatywę dla członkostwa w NATO. Także izraelski model stosunków z Sojuszem im nie odpowiada (dla przypomnienia, Izrael ma status głównego sojusznika USA poza NATO).

– Nic nie zastąpi członkostwa w NATO. Takie jest zasadnicze stanowisko prezydenta. I będzie ono realizowane w podejmowanych decyzjach – podkreślił Kułeba.

Tak więc szczyt w Wilnie nie okazał się przełomowy dla relacji między Ukrainą a NATO: w rzeczywistości obie strony umocniły obecne status quo. Ukraina potwierdziła swoje bezalternatywne dążenie do przystąpienia do Sojuszu, a NATO potwierdziło, że drzwi dla Ukrainy będą otwarte i może ona nawet liczyć na korzystne warunki na tej drodze (anulowanie MAP). Jednak NATO nie wzięło na siebie żadnej odpowiedzialności i nie wykazało gotowości do podjęcia zdecydowanych kroków.

Dmytro Kułeba, szef ukraińskiego MSZ, wybrał najbardziej trafne sformułowanie na temat tego, co wydarzyło się w Wilnie: według niego po szczycie droga Ukrainy do Sojuszu stała się krótsza, ale nie szybsza.

Gleb Nierżyn, pp / AA belsat.eu

Aktualności