Ukraina prosi partnerów o rozważenie możliwości zestrzelenia z ich terytorium pocisków rakietowych wystrzelonych przez Rosję na teren Ukrainy – powiedział dziś szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba na wspólnej konferencji prasowej z szefową niemieckiego MSZ Annaleną Baerbock.
– Nie ma ani jednego argumentu prawnego, z zakresu bezpieczeństwa lub moralnego, który stałby na przeszkodzie naszym partnerom w zestrzeliwaniu rosyjskich rakiet na Ukrainie z ich terytorium. Ci, którzy twierdzą, że takie działania byłyby eskalacją, manipulują – powiedział Dmytro Kułeba.
Szef ukraińskiej dyplomacji podkreślił również, że Ukraina już wielokrotnie słyszała argument o potrzebie unikania eskalacji, ale jedyną stroną, która jest zaangażowana w eskalację, jest Federacja Rosyjska.
– Po pierwsze: prosimy naszych partnerów o rozważenie możliwości, w których rosyjskie rakiety – nie rosyjskie samoloty z pilotami na pokładzie, ale kawałki żelaza, które niosą śmierć z Federacji Rosyjskiej na Ukrainę – byłyby przechwytywane z terytorium krajów naszych partnerów – zaznaczył.
Według niego istnieje też alternatywne rozwiązanie.
– Jeśli nie chcecie tego robić, to po prostu zapewnijcie nam wszystkie niezbędne do tego środki, rozmieścimy je na terytorium Ukrainy i sami przechwycimy te pociski – zauważył minister spraw zagranicznych.
Jak wyjaśnił, chodzi o systemy obrony powietrznej i samoloty bojowe o odpowiednich możliwościach technicznych.
W wywiadzie dla agencji Reuters prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że ewentualna pomoc NATO w zestrzeliwaniu rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy pomogłaby zrekompensować deficyt obrony powietrznej Kijowa i nie oznaczałaby wciągnięcia NATO w wojnę.
Według niego Rosja używa 300 samolotów na terytorium Ukrainy, a Kijów potrzebuje „co najmniej 120, 130” myśliwców F-16, aby przeciwdziałać rosyjskiemu lotnictwu.
– Nie możecie zapewnić ich teraz? (…) Wracając do samolotów, które macie na terytorium sąsiednich krajów NATO: wznieście je w powietrze, zestrzelcie cele, chrońcie cywilów – dodał.
Ukraiński prezydent wyraził przekonanie, że kraje Sojuszu mogą to zrobić.
– Czy jest to atak krajów NATO, wciągający je (do wojny z Rosją)? Nie – uważa Zełenski.
Zełenski na spotkaniu w Kijowie z szefową MSZ Niemiec Annaleną Baerbock omówił m.in. dostawę systemów obrony powietrznej dla Ukrainy – poinformowała służba prasowa Biura Prezydenta Ukrainy.
Zełenski na spotkaniu szczegółowo poinformował niemiecką minister o sytuacji na froncie i priorytetowych potrzebach obronnych Ukrainy. Omówiono wspólną inicjatywę ministrów spraw zagranicznych i obrony Niemiec w celu poszukiwania dodatkowych systemów Patriotów i innych systemów obrony powietrznej dla Kijowa, a także możliwość, że dodatkowe systemy rakietowe z Niemiec mogą wkrótce chronić ukraińskie niebo – czytamy w komunikacie.
Prezydent odnotował wsparcie ukraińskiej formuły pokojowej przez Niemcy i potwierdzenie osobistego udziału w inauguracyjnym szczycie pokojowym w dniach 15-16 czerwca w Szwajcarii przez kanclerza federalnego Olafa Scholza.
– Dziękujemy za pomoc w obronie naszej niepodległości, europejskiego stylu życia i naszych obywateli przed rosyjskim terrorem – napisał Zełenski w mediach społecznościowych.
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock oświadczyła, że Niemcy uznają prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za prawowitego szefa państwa po upływie jego pięcioletniej kadencji, bo Ukraina nie jest w stanie przeprowadzić wyborów prezydenckich z powodu wojny.
Pięcioletnia kadencja prezydenta wygasła w poniedziałek. Zgodnie z ukraińską konstytucją pozostaje on na stanowisku do czasu przeprowadzenia nowych wyborów. Na Ukrainie w tej sprawie panuje szeroki konsensus społeczny, aby obecnie – w warunkach wojennych – nie organizować nowych wyborów.
Baerbock podkreśliła, że w konstytucjach innych krajów, także w Niemczech, są podobne przepisy, przewidujące, że wybory nie mogą odbywać się w czasie stanu wojennego.
Jej zdaniem Rosja prowadzi „perfidną grę” i podaje w wątpliwość mandat Zełenskiego.
– To bardzo niska gra: ludzie, którzy rozpoczęli tę wojnę i uniemożliwili wybory, teraz mówią światu, że prezydent jest rzekomo nielegalny, ponieważ nie został ponownie wybrany – zaznaczyła Baerbock. – Razem będziemy nadal z powodzeniem realizować stojące przed nami zadania, współpracować w obronie Ukrainy, współpracować we wszystkich procesach reform – zapewniła.
Szefowa MSZ powiedziała też, że „ludzie tutaj, na Ukrainie, nie życzyliby sobie niczego bardziej niż możliwości swobodnego głosowania w wolnym, nieokupowanym kraju”.
– Osobą, która to uniemożliwiła, jest rosyjski prezydent, który prowadzi brutalną wojnę z naruszeniem prawa międzynarodowego, okupując część Ukrainy – zaznaczyła Baerbock.
lp/ belsat.eu wg PAP, Reuters