Ministerstwo Transportu obiecuje, że „będzie sprzyjać” zainteresowanym przewoźnikom.
„Nie ma obecnie żadnych podstaw, aby nie latały do [naszego] kraju tanie linie. To problem raczej samych tanich linii, gdy podejmują one decyzje według jakich taryf mają latać do tego lub innego punktu, biorąc pod uwagę z opłacalności tej lub innej decyzji” – oznajmił Anatol Siwak, minister transportu i komunikacji Białorusi.
Aby decyzja taka była opłacalna, niezbędna jest odpowiedni ruch pasażerski – uważa minister. Przypomina, że na zasadzie tanich linii działa obecnie jedno połączenie lotnicze, obsługiwane na trasie Mińsk – Moskwa (na lotnisko Żukowskij) przez narodowego białoruskiego przewoźnika – Belavię.
„Jeżeli ten lub inny przewoźnik będzie miał chęć otworzyć tu połączenie na zasadzie tanich linii, nie widzę żadnych przeszkód. Nie ma przeszkód prawnych. Wręcz przeciwnie, będziemy temu sprzyjać” – cytuje ministra rządowa agencja informacyjna Belta.
Czytajcie również: