Białoruś będzie kontynuować dialog z partnerami europejskimi i amerykańskimi, w tym w sprawie doskonalenia prawa wyborczego – oświadczył wczoraj minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej.
– Jesteśmy otwarci na dialog, gotowi do niego. Myślę, że w efekcie znajdziemy wspólne punkty, wzajemne porozumienie w tej sprawie” – powiedział Makiej podczas rozmów w Mińsku z szefami dyplomacji Szwecji Ann Linde i Finlandii Pekką Aaavisto.
Jak podkreślił, Białoruś zamierza skierować do Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE swoje uwagi na temat pracy misji obserwacyjnej OBWE podczas niedawnych wyborów parlamentarnych.
– Mamy nadzieję, że one także zostaną uwzględnione w raporcie końcowym w sprawie wyborów – powiedział.
Jego zdaniem jest „ważne, by każda misja, która przyjeżdża obserwować wybory, nie tylko krytykowała negatywne rzeczy (…), ale także uwzględniała pozytywne elementy, które miały miejsce”.
Szef białoruskiej dyplomacji nie ustosunkował się przy tym do wczorajszych wypowiedzi Alaksandra Łukaszenki. Zaraz po rozmowach z ministrami spraw zagranicznych Szwecji i Finlandii prezydent po raz kolejny oskarżył Zachód o finansowanie białoruskiej opozycji i stwierdził, że „jeżeli ludzie jej nie popierają”, to nic nie może z tym zrobić.
W wyborach do Izby Reprezentantów 17 listopada, które były poprzedzone pięcioma dniami głosowania przedterminowego, o 110 miejsc ubiegało się 513 kandydatów, w tym niemal 200 przedstawicieli opozycji. Żaden z nich nie zdobył jednak mandatu posła. Kadencja parlamentu na Białorusi trwa cztery lata.
Według wstępnej oceny ODIHR OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wybory parlamentarne na Białorusi nie spełniały standardów demokratycznych. Odmiennego zdania były misje poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw i Szanghajskiej Organizacji Współpracy, według których wybory były „jawne, konkurencyjne, demokratyczne”. Osobno przebieg wyborów pochwaliła Rosja.
cez/belsat.eu wg PAP