Prigożyn powiedział, co było celem buntu jego najemników


Celem sobotniego buntu najemniczej Grupy Wagnera, która podjęła marsz na Moskwę, było uratowanie formacji i zaprotestowanie przeciw nieskutecznemu prowadzeniu przez siły rosyjskie wojny w Ukrainie, nie zaś obalenie władzy rosyjskiej – oświadczył dziś Jewgienij Prigożyn na Telegramie w swoim pierwszym od nieudanego puczu wystąpieniu.

Пригожин в Ростове
Jewgienij Prigożyn, właściciel Grupy Wagnera, ze swoimi najemnikami na dziedzińcu dowództwa Południowego Okręgu Wojskowego. Rostów nad Donem, 24.06.2023 r.
Zdj. Służba prasowa Prigożyna / Telegram

Oświadczył on, że jego marsz na Moskwę był „lekcją mistrzowską” pokazującą, jak powinna była się odbyć rosyjska „operacja” w Ukrainie 24 lutego zeszłego roku. Zaznaczył, że Grupa Wagnera przeszła w sobotę taką samą odległość, jaka dzieli granicę rosyjsko-ukraińską od Użhorodu przy granicy ukraińsko-węgierskiej.

– Gdyby na początku specjalnej operacji wojskowej zadania wykonywali tacy ludzie jak Grupa Wagnera, być może potrwałaby ona tylko kilka dni. Pokazaliśmy poziom organizacji, który powinna mieć armia rosyjska – oznajmił.

Według Jewgienija Prigożyna marsz ten ujawnił „poważne problemy w sferze bezpieczeństwa na całym terytorium” Rosji, gdyż w jego trakcie Grupa Wagnera zablokowała „wszystkie lotniska i oddziały wojskowe” na swojej drodze.

Powtórzył też, że bunt został wywołany atakiem rakietowym na siły wagnerowców, w którym zginęło – wedle jego słów – 30 najemników. Oznajmił przy tym, że Alaksandr Łukaszenka zaproponował mu znalezienie rozwiązań umożliwiających dalszą działalność Grupy w ramach prawa.

Analiza
Jaki cel przyświecał buntowi wagnerowców?
2023.06.26 13:11

Prigożyn podkreślił też, że w czasie swego marszu jego najemnicy nie zabili ani jednego żołnierza rosyjskiego. W rzeczywistości zginęło co najmniej 13 rosyjskich lotników – załogantów zestrzelonych maszyn bojowych.

W 11-minutowym nagraniu Prigożyn nie ujawnił, gdzie się znajduje. Zgodnie z porozumieniem, które zawarł z Łukaszenką, miał się udać na Białoruś.

W sobotę najemnicy należącej do Prigożyna Grupy Wagnera zajęli sztab Południowego Okręgu Wojskowego rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn jest od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego, dowodzącą inwazją na Ukrainę. Domagał się “przywrócenie sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Wieczorem w sobotę Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by “uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem.

Opinie
Łukaszenka zbawcą Putina. Jaka będzie tego cena?
2023.06.26 16:03

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności