Kijów obawia się „Majdanu 3”. Ma to być „rosyjska operacja specjalna”


Moskwa chce podzielić ukraińskie społeczeństwo, siejąc na Ukrainie chaos; obrała sobie również za cel usunięcie urzędującego prezydenta – powiedział szef ukraińskiego państwa Wołodymyr Zełenski, cytowany przez agencję Bloomberga. Jak dodał, rosyjski plan określany jest jako „Majdan 3”.

zelenski majdan 3 operacja dezinformacyjna krytyka wladz wojna
Kobieta przechodzi obok prowizorycznego miejsca pamięci na Placu Niepodległości w Kijowie. Każda flaga oznacza jednego żołnierza poległego w wojnie z Rosją. Kijów, Ukraina. 7 listopada 2023 roku.
Zdj. Oleksii Chumachenko / Zuma Press / Forum

– Nasz wywiad posiada informacje, które nadeszły również od naszych partnerów – przekazał Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do planu operacji dezinformacyjnej określanej jako „Majdan 3”. – Majdan to dla nich przewrót, więc operacja jest zrozumiała – dodał.

Majdan Niepodległości to główny plac ukraińskiej stolicy, na którym odbywały się ukraińskie rewolucje: Pomarańczowa (2004-05) i Godności, znana jako Euromajdan (2013-2014).

Reportaż
Ukraińskie cmentarze wojskowe – miejscami pamięci. Tej najświeższej
2023.10.31 18:28

Jaki ma być cel takiej operacji i dlaczego władze w Kijowie obawiają się „operacji informacyjnej”?

Jako pierwszy o planowanej „operacji informacyjnej” poinformował portal Online.ua. Powołując się na swoje źródła w ukraińskich służbach bezpieczeństwa, poinformował, że atak informacyjny o kryptonimie „Majdan 3” ma na celu „destabilizację Ukrainy”. Według portalu kampania informacyjna rosyjskich służb specjalnych planowana jest na listopad-grudzień 2023 roku. Portal twierdzi, że kuratorem operacji jest rzekomo pierwszy zastępca szefa rosyjskiej administracji prezydenckiej Siergiej Kirijenko, a ideologiem – były doradca prezydenta Rosji Władisław Surkow.

Online.ua twierdzi, że operacja rozpoczęła się 1 listopada.

– Celem rosyjskich służb specjalnych i propagandystów jest destabilizacja życia politycznego, prowokowanie protestów i konfliktów na samej Ukrainie oraz wpływanie na międzynarodową koalicję antyputinowską. Metodologia nowego rosyjskiego ataku informacyjnego pozostanie tradycyjna dla rosyjskiej propagandy: panika, przygnębienie, sztuczne wbijanie klina między polityków a wojsko – czytamy.

Portal oskarża również „pewną liczbę ukraińskich polityków i liderów opinii” o „nieświadome rozpowszechnianie rosyjskich narracji”.

– W szczególności podsycany jest wyimaginowany „konflikt” między różnymi gałęziami władzy a konkretnymi osobami publicznymi – twierdzi Online.ua. – Największy nacisk w rosyjskich atakach informacyjnych kładzie się na propagandę w komunikatorze Telegram. Tylko na ten obszar przeznaczono już 230 milionów dolarów – zauważa portal.

Kompatybilność oskarżeń ze stanowiskiem ukraińskich władz

Nie sposób nie zauważyć pewnego stopnia spójności między oskarżeniami wobec Rosji a obecną strategią ukraińskich władz. Dotyczy to zarówno „konfliktu prezydenta z wojskiem”, niedawnej krytyki ze strony „liderów opinii”, jak i kwestii rzekomego „rosyjskiego wpływu” na komunikatorze Telegram.

Opinie
Wojna będzie długa. Wygra ten, kto wytrwa
2023.11.03 14:58

Na początku listopada The Economist opublikował wywiad z głównodowodzącym Sił Zbrojnych Ukrainy generałem Wałerijem Załużnym, w którym stwierdził on, że sytuacja na froncie utknęła w martwym punkcie. Stwierdzenie to odbiło się szerokim echem w ukraińskim społeczeństwie, a biuro prezydenta Zełenskiego oskarżyło Załużnego o „wywoływanie panicznych nastrojów” wśród międzynarodowych partnerów Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski wkrótce publicznie zakwestionował uwagi Załużnego, co skłoniło zachodnie media do twierdzenia, że Kijów jest podzielony w kwestii dalszego prowadzenia wojny z Rosją. Kijów zaprzecza tym doniesieniom.

Z drugiej strony, „nieświadome rozpowszechnianie rosyjskich narracji” można z pewnością przypisać jedynemu otwartemu krytykowi strategii obozu Zełenskiego – Ołeksijowi Arestowyczowi, byłemu doradcy biura prezydenta. W ostatnich miesiącach Arestowycz, który już ogłosił zamiar wejścia na ukraińską scenę polityczną, obrał taktykę publicznego krytykowania obozu prezydenckiego. Zarzuca władzom w szczególności brak strategii prowadzenia wojny, skandale korupcyjne, niezdolność do przestawienia gospodarki na tory wojenne oraz pogarszające się relacje ze strategicznymi partnerami Ukrainy, bez których rząd nie miałby wystarczających środków na wsparcie gospodarki, która jest w opłakanym stanie.

Sam Arestowycz obecnie przebywa poza granicami kraju. Wczoraj ukraińska deputowana poinformowała, że policja wszczęła przeciwko niemu sprawę karną. Krytykujący Zełenskiego polityk skomentował dziś doniesienia dotyczące „Majdanu 3”.

Penny Pritzker, specjalny przedstawiciel prezydenta USA ds. odbudowy Ukrainy, podczas niedawnej wizyty w Kijowie, wezwała do zastanowienia się, w jaki sposób Ukraina może zapewnić sobie byt gospodarczy bez pomocy USA. (…) Do pewnego stopnia możemy mieć nadzieję na zwiększone wsparcie ze strony UE, ale wsparcie to ma głównie charakter finansowy, a możliwości technologiczne UE nie są w stanie zapewnić niezbędnego przepływu broni dla Sił Obronnych Ukrainy. (…) Dziś z kolei prezydent Zełenski mówi o „…groźbie trzeciego Majdanu”, rzekomo podżeganego przez Kreml. Oznacza to, że każda próba krytyki władz będzie odtąd kwalifikowana jako (oczywiście!) „…praca na rzecz Rosji” – napisał.

Felieton
Ukraina. Sprawa karna przeciwko byłemu doradcy biura prezydenta Ukrainy
2023.11.16 19:37

O groźbie rzekomo płynącej z Telegramu mówił z kolei niedawno Ołeksij Daniłow, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO). Powiedział, że Rosja aktywnie wykorzystuje Telegram do „destabilizacji sytuacji na Ukrainie”.

– Głównym zagrożeniem dla działalności pewnej grupy kanałów Telegram jest anonimowość ich właścicieli i brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za rozpowszechnianie niezweryfikowanych, sfałszowanych i celowo zmanipulowanych informacji. Biorąc pod uwagę te cechy, rosyjski reżim powszechnie wykorzystuje kanały na Telegramie do destabilizacji ukraińskiego społeczeństwa – stwierdził Daniłow.

Ukraińskie kanały Telegramu oskarżyły Daniłowa o próbę ich przejęcia. W szczególności twierdziły, że ze względu na trwający maraton telewizyjny, nadzorowany przez aparat prezydencki, władze chcą pozbawić niezależne kanały wolności i podporządkować je zbiorowej retoryce ustalanej przez nich.

Po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę wiele czołowych ukraińskich kanałów telewizyjnych zjednoczyło się w jeden front wojenno-propagandowy nadający w formacie całodobowym. Według sondaży po półtora roku wojny coraz mniej Ukraińców ogląda ten maraton, a zaufanie do tego sposobu prezentowania wiadomości stale spada (w maratonie dominuje optymistyczna narracja i brakuje debaty politycznej). Negatywne opinie na temat de facto monopolizacji sfery informacyjnej można usłyszeć także z UE.

Opinie
Ukraina rozwarstwiona. Widać to w sondażach i na ulicach
2023.11.09 11:28

Leon Pińczak/ belsat.eu

Aktualności