Siły nieczyste prześladują hokeistę i chcą zrzucić bombę atomową na Rosję. Polska w kremlowskiej prasie


W mijającym tygodniu w Rosji najwyższą rangę (dosłownie, urzędowo) spośród wątków polskich uzyskało aresztowanie rosyjskiego hokeisty grającego w polskiej lidze. I nic dziwnego. Doszło tu do kumulacji wątków, które dotykają czułej struny u Rosjan.

Samoloty F-16 mają możliwość przenoszenia ładunków jądrowych.
Zdj. Alan Wilson, Wikimedia Commons, CC

Kreml za każdym razem, gdy dochodzi do aresztowania bądź wydalenia rosyjskiego szpiega za granicą, bardzo się ożywia. Musi boleć kolejna porażka rosyjskiego wywiadu. Z drugiej strony można to przedstawiać jako potwierdzenie, że Zachód nie wiadomo czemu „nienawidzi” Rosji i prześladuje Rosjan gdzie tylko może. Jednocześnie, sprawa dotyczy hokeisty (co z tego, że w Rosji nieznanego, grającego ogony nawet w niszowej polskiej lidze). A hokej to obok piłki nożnej ulubiony sport Rosjan.

Wiadomości
ABW zatrzymała kolejnego rosyjskiego szpiega
2023.06.30 10:48

Dlatego o sprawie wypowiedział się niemal najwyższy szczebel – rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Obficie cytowani byli przez rosyjskie oficjalne media.

Pieskow uspokoił odbiorców, że sprawą zajmuje się ambasada Rosji w Warszawie. Jednocześnie zaniepokoił się, że pomoc rosyjskiemu hokeiście będzie trudna, bo ambasada pracuje w Polsce w warunkach „wściekłej rusofobii”.

Z kolei „znana i lubiana” w Polsce „charyzmatyczna” Maria Zacharowa powiedziała, że Moskwa zażądała od Warszawy wyjaśnień.

– Wyrażamy stanowczy protest wobec Warszawy – powiedziała cytowana przez agencję TASS.

Dodała, że rosyjska ambasada już ustala szczegóły, jak piszą rosyjskie media, „incydentu” i zapewniła, że rosyjscy dyplomaci okażą Rosjaninowi pomoc.

Minęło kilka dni i w czwartek znowu w tej sprawie zabrała głos Maria Zacharowa. Najwyraźniej Warszawa nie złożyła wyjaśnień i nawet nie udało się ustalić Rosjanom szczegółów.

– Według słów dyplomatki ambasada Federacji Rosyjskiej w Polsce zażądała od polskiej strony natychmiastowych wyjaśnień w związku z tym incydentem i oficjalnego potwierdzenia informacji, a także zwróciła się do kompetentnych miejscowych organów z żądaniem umożliwienia spotkania z Rosjaninem – napisała agencja TASS.

Wiadomości
Rosyjskie MSZ: protestujący Francuzi używają broni, którą Zachód dostarczył Ukrainie
2023.07.06 13:11

Rzeczniczka zapewniła, że władze Rosji dalej śledzą sytuację i podejmują działania dla, jak napisała agencja TASS, „obrony praw i interesów Maksima Siergiejewa”. Jednak Warszawa podobno nawet nie przekazuje informacji o aresztowanym obywatelu Rosji.

– W warunkach panującej w kraju rusofobii i szpiegomanii polskie władze uchylają się od wypełnienia swoich bezpośrednich zobowiązań, które przewidziane są przez prawo międzynarodowe – grzmiała Zacharowa.

Ale nie tylko samym hokejem i szpiegami rosyjskie media żyją. Rządowa Rossijskaja Gazieta dokonała ciekawej manipulacji, która dość często jest spotykana w kremlowskich przekaźnikach. Oto widzimy notkę pod tytułem:

– Business Insider: Rosyjski zakaz wjazdu dla polskich ciężarówek boleśnie uderzy w Warszawę

W krótkim tekście czytamy, że polska branża transportowa uważa, że ten zakaz, a także nowe regulacje w tym sektorze oraz deficyt pracowników, to dla niej nowe wyzwania. W zasadzie, nie licząc dość suchego opisu tła sprawy, samemu tekstowi w Business Insider, poświęconych jest ledwie parę zdań.

A teraz zaglądamy na oryginalny tekst polskiej edycji Business Insider. Jest on zdecydowanie dłuższy i dotyczy różnych wątków. To typowa dla portalu ekonomicznego analiza oparta na rozmowach z ekspertami. Zakaz jest wymieniony jako jeden z czynników problematycznych dla branży transportowej. Czy wymowa tego artykułu Business Insider jest wystarczająca dla tak mocnego tytułu, jaki jego omówieniu nadała Rossijskaja Gazieta? Wystarczy powiedzieć, że na końcu tekstu jest nuta optymizmu, i można się z niego dowiedzieć, że „kolejne lata powinny być dla polskich przewoźników bardzo dobre”. Ale tego oczywiście nie dowiedzą się rosyjscy czytelnicy.

Wiadomości
Rosja. Ograniczenia dla polskich ciężarówek uderzą w białoruski biznes i Rosjan
2023.05.24 11:38

Poza tym pojawiły się standardowe „polskie wątki”, choć trzeba przyznać, że czasem w trochę bardziej oryginalnej formie. W programie publicystów Władimira Worsobina i Nikołaja Starikowa w Radiu Komsomolskaja Prawda zastanawiano się, dlaczego Polska chce wprowadzić wojska na Ukrainę i wejść w bezpośredni konflikt z Rosją.

Starikow „ujawnił”, że istnieje plan „Unii Warszawskiej”. Jego elementem jest otwarte wprowadzenie polskich wojsk na zachodnią Ukrainę, a „reżim kijowski” da na to zgodę, licząc, że Polacy mieliby zwolnić wojska ukraińskie stacjonujące na zachodnie kraju, i w ten sposób mogłyby być wysłane na wschód i południe do walki z Rosją.

Jednak Starikow przejrzał grę i przewiduje, że po wprowadzeniu wojsk Polacy już nie wyjdą z Ukrainy. I w ten sposób, jak przekonuje, dokona się „miękkie” przekazanie części Ukrainy Polsce. Starikow twierdzi, że wszystko dlatego, że ukraińska kontrofensywa się załamała i zmniejsza się pomoc wojskowa Zachodu dla Ukrainy. Kijów zgadza się więc według niego na oddanie zachodniej Ukrainy Polsce, żeby „uniknąć wojskowej klęski”.

Jak zwykle, rosyjskiej narracji brakuje logiki. Bo ta potężna Polska, która buduje „Unię Warszawską” i planuje przyłączenie do siebie nowych ziem, a nawet, jak twierdzono kilkanaście dni temu, wprowadza już wojska nawet do Rosji i planuje podbić Białoruś, jednocześnie strasznie się, według niej, Rosji boi. Zresztą, podobnie jest z propagandą łukaszenkowską.

Media
„Urlopowicze” znad Wisły wkraczają do Rosji. Polska w kremlowskiej propagandzie
2023.06.09 17:16

RIA Nowosti pisze, że „Polska przestraszyła się odpowiedzi Rosji po prośbie Warszawy o rozmieszczenie broni jądrowej”. Chodzi o to, że rząd w Warszawie zgłosił chęć uczestnictwa Polski w programie NATO Nuclear Sharing. W odpowiedzi Moskwa znowu zagroziła trzecią wojną światową. Po raz kolejny nasz kraj promował były prezydent, premier, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew. Warto szczególnie ten głos odnotować, bo jest dla Polski w pewien sposób prestiżowy.

Miedwiediew milczał bowiem przez prawie tydzień po nieudanej próbie puczu w Rosji. Gdy wreszcie przerwał milczenie w mediach społecznościowych, już drugi wpis po przerwie poświęcił Polsce. A jeden z ostatnich przed puczem też poświęcił Polsce! Pozyskanie Miedwiediewa do takiej ekspozycji biało-czerwonej marki to niewątpliwy sukces polskiego soft power i ważny czynnik promocji naszego kraju.

Profile Miedwiediewa mają wiele milionów zasięgów na całym świecie, nie licząc cytowań w mediach całego świata. Taka reklama marki kosztuje na rynku niewyobrażalne pieniądze. A popularny „Dimon” robi to albo za darmo, albo płaci mu rosyjski obywatel, a nie polski. Co więcej, Polsce, a właściwie Leopardom z Polski, pierwszą wypowiedź po puczu poświęcił minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Trudno chcieć więcej.

Wiadomości
Pierwsze oświadczenie Szojgu od czasu puczu Prigożyna: zniszczyliśmy wszystkie Leopardy dostarczone przez Polskę
2023.07.03 13:47

1 lipca Miedwiediew napisał na portalu społecznościowym:

– Biorąc pod uwagę, że w polskim kierownictwie dziś jest zbiorowisko tylko patentowanych degeneratów, prośba o rozmieszczenie w Polsce broni jądrowej grozi tylko jednym. Taka broń zostanie użyta. W końcu, ku radości wszystkich szaleńców (nawet przy zrozumieniu tego, że ostateczną decyzję będą podejmować kretyni zza oceanu). Ale jest w tym i korzystny czynnik. Znikną wszystkie dudy, morawieckie, kaczyńskie i wszelkie inne siły nieczyste. No i inni znikną, niestety…

Podobnie brzmiało oświadczenie byłego prezydenta Rosji z „wigilii” puczu, właściwie gdy już się zaczynał.

Generalnie, warto zaznaczyć, że dla Miedwiediewa wpis w internecie czy wypowiedź dla kremlowskich mediów bez gróźb atomowych wobec jakiegoś kraju (przede wszystkim wobec Ukrainy) to wpis stracony. W tym tygodniu oczywiście zapowiadał też zrzucenie bomby atomowej na Ukrainę.

Aktualizacja
Premier Polski: zwracamy się do NATO, by Polska wzięła udział w programie Nuclear Sharing
2023.06.30 18:25

Wróćmy jednak do Polski. Gdy doczytamy dokładniej, „Polską”, która według RIA Nowosti „przestraszyła się” Rosji, są anonimowi „czytelnicy polskiego wydania Gazeta” (nie wiadomo czy chodzi o Gazeta.pl czy o jakiś inny portal z gazetą w nazwie, czy o jakąś papierową gazetę). RIA Nowosti, jedna z najbardziej specyficznych tub propagandowych Kremla stosuje bardzo często ten zabieg, powołując się na anonimowe wpisy w internecie pod artykułami w różnych krajach. Często zresztą, o czym oczywiście nie dowiemy się z oficjalnych rosyjskich mediów, te wpisy wyglądają jak efekt pracy putinowskich czy prigożyńskich „fabryk trolli”. Obieg zamknięty.

– W opinii komentatorów (przypomnijmy, chodzi o anonimowe wpisy w internecie, a nie znanych komentatorów polskich – Belsat.eu) politycy, którzy chcą rozmieścić broń jądrową w Polsce, powinni być natychmiast odsunięci od władzy. Przy czym Amerykanie plują i na Ukraińców, i na Polaków, ale ci ostatni z jakiegoś powodu nie chcą włączyć instynktu samozachowawczego – piszą „użytkownicy”. – Świetnie! To znaczy, że będziemy na liście do atomowego zniszczenia – czytamy w tekście.

Widać, że dość lakonicznie opisano te masy polskich komentatorów.

Za każdym razem gdy pojawia się straszenie tym, jakoby Rosja w wyniku jakichś posunięć Warszawy wycelowała rakiety w Polskę, warto pamiętać, że nasz kraj jest członkiem NATO od 1999 roku, i pewnie od tego czasu w Polskę wycelowane są rosyjskie rakiety. Rosja też niejednokrotnie ćwiczyła atak atomowy na Polskę, podobnie jak na inne kraje NATO czy Szwecję. Starsi ludzie pamiętają też, że Rosja w latach 90. chciała zapobiec wstąpieniu Polski do NATO, grożąc, a jakże trzecią wojną światową tudzież wycelowaniem weń pocisków z głowicami atomowymi.

Biełsat incognito
Biełsat dzwoni do KGB. Zapytać o przyjazd wagnerowców
2023.07.05 13:02

Oczywiście, w Polsce pewien niepokój budzą plany rozmieszczenia rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi (stąd też wniosek polskiego rządu przed szczytem NATO w Wilnie, na którym i ta kwestia będzie pewnie omawiana) czy możliwość rozmieszczenia Grupy Wagnera na Białorusi. Nie jest to jednak coś, co powoduje w Polsce bojaźń i drżenie wśród polityków, mediów i społeczeństwa. Po prostu Polska reaguje i się zabezpiecza na wszelki wypadek, także pewnie w związku ze szczytem NATO w Wilnie, aby być przygotowana na ewentualne prowokacje.

W tym właśnie tonie wypowiedział się wicepremier Polski do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, anonsując wzmocnienie granicy z Białorusią.

– Polityka bezpieczeństwa jest z natury rzeczy nastawiona na najczarniejsze scenariusze i kierując się tę zasadą, musieliśmy tego rodzaju decyzje podjąć – wytłumaczył.

Pilne!
Kaczyński: w związku z obecnością Grupy Wagnera na Białorusi wysyłamy więcej żołnierzy na granicę
2023.06.28 18:53

Portal Cargrad, należący do „prawosławnego” oligarchy Konstantina Małofiejewa, również pisze, że w Polsce narasta panika z powodu możliwego rozmieszczenia wagnerowców na Białorusi. Cytuje redaktora naczelnego portalu Arsenał Otiecziestwa, Dmitrija Drozdenkę. 

– Mówiąc ogólnie, państwo nie może odpowiadać za najemników. A co jeśli nagle najemnicy zechcą swojego państwa ze stolicą w Warszawie? – mówi.

Dlatego, jak czytamy, Warszawa (a także Wilno) zaczęły w trybie nagłym wzmacniać granicę z Białorusią.

Wątek nie jest nowy. W kwietniu szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn mówił, że po upadku Bachmutu droga do Warszawy stoi otworem. Bachmut, stolica rejonu wielkości Wejherowa, został co prawda zajęty w większości przez Rosjan kosztem kolosalnych strat, ale wiele wskazuje na to, że Ukraińcy próbują z powodzeniem zaciskać kleszcze wokół zgromadzonych tam okupantów. A sam Prigożyn wobec oporu postanowił iść nie na Warszawę, lecz na Moskwę, a potem na Mińsk.

Wiadomości
Prigożyn: po upadku Bachmutu droga do Warszawy stanie otworem
2023.04.24 17:15

Portal rosyjskiego ministerstwa obrony Zwiezda zdemaskował, jak funkcjonuje NATO. Otóż żołnierze z różnych krajów Sojuszu współpracują w różnych misjach.

Zwiezda twierdzi, że jeden z jeńców ukraińskich przedstawiony jako Aleksander Riwiera „opowiedział o interesującym doświadczeniu szkolenia w Polsce”.

– Kuratorzy z USA odwiedzali nasze zajęcia raz w tygodniu. Chociaż nie rozmawiali bezpośrednio z nami, zauważyłem, że wprowadzali korekty i dawali instrukcje Polakom – mówi rzekomy jeniec ukraiński o nazwisku Riwiera.

Jak czytamy, obóz, gdzie trwało szkolenie, znajduje się w lesie blisko Łodzi, a rozmowy z „kuratorami” (rosyjska propaganda z lubością niezmiennie używa tego określenia zachodnich partnerów Ukrainy) odbywało się przez tłumaczy. Uczestnicy mieli też dostawać materiały w języku ukraińskim z informacją o Pentagonie.

Niesamowite. Choć trzeba przyznać, że nie jest to aż tak sensacyjne jak wcześniejsze doniesienia, że w Polsce na niemieckich czołgach Leopard Polacy uczą Ukraińców nazizmu.

Media
Szkolenia z nazizmu na Leopardach, kac po Piłsudskim. Polska w prasie „russkiego miru”
2023.02.17 13:25

MaH/ belsat.eu

Aktualności