Węgierski portal śledczy Direkt36 pisze, że premier Viktor Orban zablokował pomysły wypchnięcia Rosjan z projektu rozbudowy elektrowni jądrowej w Paksu, które pojawiły się w zeszłym roku w węgierskich kręgach rządowych.
Rozbudowa elektrowni jądrowej w Paksu to jeden z kluczowych projektów energetycznych rządu Viktora Orbana. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została na początku 2014 roku powierzona Rosatomowi. Cała inwestycja ma wynieść około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.
Jak informuje Direkt36, w zeszłym roku w Budapeszcie pojawiły się obawy, czy wobec ryzyka nałożenia unijnych sankcji na rosyjski sektor jądrowy Rosatom będzie w stanie zakończyć projekt, który i tak jest już znacznie opóźniony. Ponadto niemiecki Siemens, który razem z francuskim Framatome miał dostarczyć elementy kontrolne dla nowych bloków, nie uzyskał na to zgody rządu w Berlinie.
W spółce państwowej Paks II, odpowiedzialnej za budowę nowych bloków, pojawił się wówczas pomysł, aby uruchomić projekt Paks III i powierzyć go bezpośrednio francuskiemu Framatome. Źródła, na które powołuje się Direkt36 oceniają, że bez dalszej pomocy państwa węgierskiego dla Rosjan przy Paks II projekt w końcu by upadł.
Pomysł miał zyskać poparcie ministra energetyki Csaby Lantosa, a udział Francuzów był rozważany również wskutek zbliżenia pomiędzy prezydentem Emmanuelem Macronem a Orbanem. Jak czytamy, premier Węgier zdecydował jednak „trzymać się rosyjskiej drogi”, biorąc pod uwagę czynniki prawne i finansowe, a także dodatkowy czas potrzebny na wdrożenie alternatywnego rozwiązania.
Jak zaznacza Direkt36, to nie jedyny przypadek, kiedy rząd w Budapeszcie nie zmniejszył uniezależnienia od Rosji w kwestii energii jądrowej. Węgry nie zdecydowały się na współpracę z amerykańskim Westinghouse, który dostarczał już paliwo do podobnych reaktorów, ze względu na złe stosunki z administracją prezydenta USA Joe Bidena.
Pod koniec kwietnia minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto poinformował, że w Petersburgu rozpoczęła się budowa zbiornika reaktora dla nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu, co określił jako „kamień milowy” w realizacji projektu.
Budapeszt uważa, że nowe moce elektrowni jądrowej pozwolą zwiększyć niezależność energetyczną kraju, który nie ma dostępu do morza i musi importować surowce energetyczne, głównie z Rosji.
Szijjarto wielokrotnie spotykał się z szefem Rosatomu Aleksiejem Lichaczowem już po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Rząd Orbana otwarcie mówi, że zablokuje wszelkie próby nałożenia przez UE sankcji na sektor jądrowy.
MaH/belsat.eu wg PAP