Politolog Jewgienij Minczenko zauważa, że obecne władze ukraińskie Moskwa postrzega jako wrogie wobec Rosji i dlatego “nie ma sensu teraz wychodzić Zełenskiemu naprzeciw”. Natomiast ekspert amerykański, były doradca w Departamencie Stanu USA Stephen Sestanovich powiedział Wiedomostiom, że racjonalne byłoby wykorzystanie przez Putina zwycięstwa Zełenskiego jako możliwości zakończenia wojny na wschodzie Ukrainy.
– Nie jestem jednak przekonany, że jest on na tyle kreatywnym politykiem, aby wykorzystać tę możliwość – zastrzegł Sestanovich.
Wysokonakładowa i zgodna z retoryką władz rosyjskich Komsomolskaja Prawda przekonuje we wtorek, że wysokie poparcie dla Zełenskiego jest wyrazem “zapotrzebowania na zakończenie wojny w Donbasie i rozmowę z Rosją, ale oczekiwanie na to nie ma sensu”, bowiem “sama próba rozmawiania z władzami rosyjskimi będzie na Ukrainie oceniona jako zdrada”.
Kreśląc sylwetkę Zełenskiego gazeta zwraca uwagę na zupełny brak doświadczenia politycznego i administracyjnego zwycięzcy wyborów.
– Nie ma on bladego pojęcia, jak zbudowana jest struktura władzy, jak działa gospodarka, jak współpracują gałęzie władzy – ustawodawcza i wykonawcza, jak i w jakim celu budowane są stosunki międzynarodowe (…). Zerowy poziom w finansach, zerowy w kadrach i minus dwa w planowaniu strategicznym – pisze Komsomolskaja Prawda.
Izwiestija przekonują, że wraz z dojściem Zełenskiego do władzy “w relacjach Moskwy i Kijowa może dojść do umiarkowanej korekty”; dziennik powołuje się przy tym na opinię deputowanych rosyjskiego parlamentu. Przekonuje, że dla Zełenskiego “życiowo ważne jest uregulowanie konfliktu w Donbasie, czego bez Rosji nie uda się zrobić”. Zarazem ekspert Oleg Niemienski zauważa, że Zełenski w kwestiach polityki zagranicznej nie spierał się ze swym rywalem wyborczym, dotychczasowym prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, a zatem nie należy teraz oczekiwać raptownych przemian.
– Moskwa musi prawidłowo interpretować zapotrzebowanie wyborców ukraińskich – apeluje Niezawisimaja Gazieta. – Negocjacje zakładają wzajemne ustępstwa, przy czym zupełnie nie wiadomo, w czym Zełenski gotów jest ustąpić Moskwie, skoro nie uznaje Krymu za rosyjski, i na jakie ustępstwa może pójść Kreml, jeśli Rosja konsekwentnie utrzymuje, że nie jest stroną konfliktu w Donbasie – wskazuje dziennik.
NG ocenia, że nieuznanie przez Rosję Zełenskiego – a takie propozycje padły w politycznych talk-show w rosyjskiej telewizji – byłoby “dziwną decyzją”. Komentując retorykę telewizji, która przedstawia wybory jako kompromitację Poroszenki, gazeta wskazuje, że “w Rosji niezdolność do utrzymania władzy po pierwszej kadencji oceniana jest jako słabość, oznaka kryzysu i chaosu”.
Zgodnie z przekazem rosyjskiej TV “w normalnym kraju z silną władzą prezydenci nie zmieniają się co pięć lat, nie stają się nimi aktorzy komicy, a w Zełenskim nie należy widzieć nadziei i dowodu na wolność wyboru, bo za jego plecami i tak majaczy postać oligarchy Ihora Kołomojskiego” – relacjonuje gazeta.
– Jakby nie było, Zełenski zwyciężył, a Moskwa powinna zrozumieć dlaczego tak się stało, jeśli chce jakoś budować relacje z nowymi władzami ukraińskimi – kontynuuje NG.
Postuluje też, by założyć, że “Zełenski zacznie swoją kadencję prezydencką w roli oponenta Rosji, a nie jej przyjaciela, kolegi czy promotora interesów”.
– Czy Kreml jest zdolny traktować poważnie Zełenskiego, zamiast zajmować się jego konsekwentnym marginalizowaniem? Wewnątrz kraju władze rosyjskie nie są przyzwyczajone do rozmawiania ze swymi oponentami jak równy z równym – zauważa NG. Podkreśla jednak – Zełenski otrzymał poważny mandat i jeśli relacje z Ukrainą są ważne dla Federacji Rosyjskiej, to Moskwa będzie musiała się przestawić.
– Dotyczy to wszystkich instytucji odpowiadających za kontakty zewnętrzne, w tym MSZ, dla którego, jak się wydaje, głównym kierunkiem działalności coraz częściej staje się propaganda, a nie dyplomacja i nawiązywanie kontaktów – zaznacza Niezawisimaja Gazieta.
pj/belsat.eu wg PAP