Prace nad Białoruską Elektrownią Jądrową w Ostrowcu dobiegają końca. Wiceminister energetyki poinformował dziś, że paliwo jądrowe trafi do niej w ciągu najbliższych miesięcy
– Sądzimy, że paliwo jądrowe przywieziemy tam jesienią – powiedział wiceminister Michaił Michadziuk.
Urzędnik podkreślił przy tym, że elektrownia w Ostrowcu będzie pracować w ramach białoruskiego systemu energetycznego. Będzie też eksportować energię za pośrednictwem spółki Biełenerha. Dzięki temu w tym roku Białoruś ma podwoić eksport energii elektrycznej w porównaniu z rokiem poprzednim.
Wiceminister dodał, że trwają obecnie negocjacje z szeregiem firm, które planują kupować energię elektryczną od Białorusi. O plany nabywania prądu z Ostrowca został też oskarżony rząd Łotwy, który zaprzeczył jednak tym pogłoskom.
Pierwsza białoruska siłownia jądrowa budowana jest pod Ostrowcem, 30 kilometrów od granicy z Litwą i 50 kilometrów od jej stolicy – Wilna. Od samego początku budowy Litwa stara się zablokować inwestycję, którą uważa za niebezpieczną dla swoich mieszkańców i środowiska.
Wilno argumentuje, że elektrownia powstaje niezgodnie z obecnymi normami, a jej budowa nie została uzgodniona z sąsiadami. Podkreśla też, że jest ona projektem rosyjskim, który ma zmienić sytuację energetyczną w regionie.
mh,pj/belsat.eu