Setki ukraińskich dzieci z niedawno wyzwolonych ziem utknęły w obozach letnich w Rosji


Jeszcze przed ukraińską kontrofensywą rodzice mieszkający na terenach zajętych przez rosyjską armię zgodzili się, by ich dzieci wyjechały na wypoczynek do Rosji. Teraz setki z nich nie mogą wrócić do swoich rodzin.

– Chcieliśmy, by dzieci odpoczęły od tego, co się tutaj działo, od tych wszystkich horrorów, problem polega na tym, że teraz strona rosyjska nie planuje zwrócić nam dzieci – powiedziała reporterom agencji jedna z mieszkanek Iziumu, której 9-letnie dziecko przebywa teraz w Rosji.

Dodała, że jeszcze w lipcu wysłała na organizowane przez Rosjan kolonie swoją starszą córkę i dziewczynka bez problemów wróciła do domu.

Okupacyjne media zachęcały rodziców do wysyłania dzieci na bezpłatny wypoczynek, zgodziły się na to setki rodzin, jednak odbicie podczas wrześniowej kontrofensywy ukraińskiej armii Iziumu i innych terenów obwodu charkowskiego, zajmowanych przez kilka miesięcy przez Rosjan, wszystko zmieniło – pisze AP.

Wiadomości
MSZ Ukrainy: Rosja uprowadziła z Donbasu 2 tysiące dzieci
2022.03.21 17:06

W Rosji zostało 52 dzieci z Iziumu i ok. 250 z innych miejscowości z obwodu charkowskiego. Są w wieku 9-16 lat – podaje agencja na podstawie rozmów z przedstawicielami ukraińskich i rosyjskich władz oraz rodzicami. Rodzice są zrozpaczeni, zdesperowani i źli; mówią, że potrzebują więcej pomocy, by odzyskać swoje dzieci, ale wielu z nich obawia się, że będą postrzegani jako kolaboranci, chętni do oddawania swoich dzieci wrogowi – zaznacza AP.

– Jesteśmy prostymi ludźmi. Nigdy nie było nas stać na wakacje nad morzem dla naszych dzieci i wydawało nam się, że to szansa – powiedział jeden z ojców przebywających w Rosji dzieci.

Jedna z rozmawiających z agencją matek zdołała sprowadzić swoją córkę do domu. Pojechała autostopem do Zaporoża, by zdobyć pozwolenie ukraińskich władz na podróż na okupowane przez wojska rosyjskie tereny. Stamtąd udała się na Krym, z którego przedostała się do leżącego nad Morzem Czarnym kurortu Gelendżyk w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. Odnalazła obóz letni, w którym przebywała jej córka. Władze nakazały jej podpisanie dokumentu, w którym obiecała, że pozostanie wraz z nią w Rosji. Kobieta zdołała jednak wrócić wraz z córką do Iziumu – podróżując z powrotem tą samą trasą, przez okupowane tereny i linię frontu.

W obozach letnich w leżących w tym samym regionie Rosji Jejsku i Kabardince przebywa w sumie 323 dzieci z Ukrainy – przekazuje AP, opierając się na informacjach lokalnych mediów.

Według rodzin “dzieci generalnie mają się dobrze, ich potrzeby są zaspokojone. Chodzą do rosyjskiej szkoły. Mają jedzenie, odzież i schronienie. Ale nie są ze swoimi rodzinami” – pisze agencja.

W podobnej sytuacji znajdują się też dzieci z obwodu chersońskiego na południu Ukrainy, w którym również wyzwalane są miejscowości wcześniej okupowane przez Rosjan – przekazał Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Zapewnił, że rząd stara się rozwiązać sytuację przebywających w Rosji dzieci.

Problem jest skomplikowany, trudno rozpatrywać to jako sprawę kryminalną, ponieważ rodzice dobrowolnie zgodzili się oddać swoje dzieci i podpisali dokumenty, w których zrzekli się uprawnień do podejmowania za nie decyzji – powiedział AP anonimowo inny ukraiński urzędnik.

jb/ belsat.eu wg PAP

Aktualności