Piloci małego rosyjskiego odrzutowca latali na sfałszowanych dokumentach, a w samolocie nie wykonano więcej niż 15 obowiązkowych prac konserwacyjnych. Takie są wyniki wstępnego śledztwa prowadzonego przez rosyjskie władze lotnicze w sprawie katastrofy – napisał w Telegramie rosyjski kanał SHOT.
Według źródeł kanału piloci Dmitrij Bielakow i Arkadij Graczow złożyli do Rosyjskiej Służby Lotniczej dokumenty potwierdzające, że odbyli przeszkolenie na Falconie 10 w Stanach Zjednoczonych. Jak jednak ustaliło śledztwo, nie zostali przeszkoleni do lotów we wspomnianym ośrodku i sfałszowali dokumenty, aby móc latać odrzutowcem biznesowym.
W toku śledztwa ustalono także, że dowódcą załogi był Dmitrij Bielakow, który nie podał potwierdzonych danych na temat poziomu znajomości języka angielskiego w zakresie obowiązkowym dla pilotów.
Wątpliwości budzi także sam stan rozbitego Falcona 10: z ustaleń ekspertów wynika, że przy 45-letnim samolocie nie wykonano więcej niż 15 obowiązkowych prac konserwacyjnych, maszyna nie przeszła obowiązkowej co pół roku obsługi technicznej i miała prawie dwuletnie opóźnienie w stosunku do europejskiej dyrektywy co do sprawdzianów zdatności do lotu. Dyrektywa ta nakazuje regularną kontrolę instalacji hydraulicznej samolotu pod kątem uszkodzeń spowodowanych wibracjami.
21 stycznia br. rosyjski Falcon 10 rozbił się w górach Afganistanu z sześcioma osobami na pokładzie. Pasażerami byli Anna i Anatolij Jewsiukowie, przedsiębiorcy z rosyjskiego Wołgodońska. Kobietę zabrano na pokład ze szpitala w Tajlandii, gdzie była podłączona do respiratora. Dlatego małżeństwo postanowiło w celu powrotu do Rosji wynająć biznes jet, w którego katastrofie zginęli. Dokładne przyczyny i okoliczności ich śmierci nie są znane.
Piloci i medycy przeżyli katastrofę i zostali uratowani po ponad dniu spędzonym na mrozie. Jak opowiadali wcześniej ocalali piloci, nad górami zaczęły się problemy techniczne, skontaktowali się z kontrolerem lotów i zaczęli szukać miejsca do awaryjnego lądowania. Najbliżej było w Afganistanie. Ale maszyna nie zdołała tam dolecieć. Załoga wykonała awaryjne lądowanie na stoku górskim.
pj/belsat.eu wg SHOT