Szef Naftohazu: resort gospodarki Niemiec nie konsultował się z Kijowem w sprawie NS2


Szef ukraińskiego koncernu paliwowego Naftohaz Jurij Witrenko wyraził niezadowolenie z powodu tego, że niemieckie ministerstwo gospodarki nie konsultowało się z Kijowem w sprawie wydanej opinii dotyczącej gazociągu Nord Stream 2.

Ministerstwo gospodarki Niemiec potwierdziło we wtorek, że wydanie certyfikatu dla gazociągu Nord Stream 2 “nie zagrozi bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i Unii Europejskiej”.

Przy tym według resortu analizę poprzedziły konsultacje z sąsiednimi krajami, m.in. z Włochami, Austrią, Polską, Czechami, Węgrami, Estonią, Łotwą i Litwą.

– Wśród nich nie ma Ukrainy. To bardzo smutne – skwitował szef Naftohazu.

Witrenko podkreślił, że Ukraina to “jedno z podstawowych państw tranzytowych gazu do UE”.

– Możemy opowiedzieć, jak certyfikowanie operatora NS2 w obecnych warunkach, czyli bez rzeczywistego wyodrębnienia własności od Gazpromu, bez realnego dostępu stron trzecich do eksportowych gazociągów z Rosji do UE, niesie krytyczne ryzyko dla bezpieczeństwa dostaw gazu do Niemiec i innych krajów UE – napisał na Facebooku. -Nauczyliśmy się tego na własnym gorzkim doświadczeniu. Kiedy w 2009, 2014 i 2018 r. działania Gazpromu stwarzały krytyczną dla bezpieczeństwa dostaw gazu sytuację – dodał.

Witrenko zauważył, że “teraz Gazprom pokazuje to już całej Europie, sztucznie ograniczając dostawy”.

Szef Naftohazu podkreślił, że po uruchomieniu NS2 prezydent Rosji Władimir Putin będzie mógł wstrzymać fizyczny tranzyt przez Ukrainę.

– I wtedy Niemcy i inne kraje UE będą krytycznie zależeć od dostawy gazu przez NS2 – dodał.

Wiadomości
„Będziemy następni”. Ukraina obawia się ciągu dalszego kryzysu gazowego w Mołdawii
2021.10.25 12:12

Ministerstwo gospodarki Niemiec potwierdziło dziś, że wydanie certyfikatu dla gazociągu Nord Stream 2 “nie zagrozi bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i Unii Europejskiej” – poinformował Neue Zuercher Zeitung.

Wcześniej Rosja zwróciła się do Niemiec o certyfikację rurociągu w terminie do 8 stycznia, potwierdzając, że pierwsza nitka NS2 jest wypełniona tzw. gazem technicznym i przygotowana do eksploatacji, ale “gaz będzie można przesyłać dopiero po uzyskaniu oficjalnej zgody”.

Na drodze do ostatecznego uruchomienia NS2 “podjęto ważny krok pośredni, polegający na zakończeniu analizy bezpieczeństwa dostaw” – poinformował Neue Zuercher Zeitung, który wyjaśnił, że we wtorek w Berlinie federalne ministerstwo gospodarki doszło do wniosku, że wydanie certyfikatu nie zagrozi bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i UE. Analiza została przesłana do federalnej Agencji ds. Sieci, która ma kontynuować proces certyfikacji i “zbadać inne prawnie niezbędne warunki regulacyjne”.

– Analiza bezpieczeństwa dostaw jest wymagana przez prawo. Zasadniczo celem jest wyjaśnienie kwestii, czy dostawca z tzw. państwa trzeciego może sprzedawać gaz na rynku wewnętrznym UE – wyjaśnia Neue Zuercher Zeitung. Wg resortu, analizę poprzedziły konsultacje z sąsiednimi krajami Unii, m.in. Włochami, Austrią, Polską, Czechami, Węgrami, Estonią, Łotwą i Litwą.

Przedstawiciele Rosji zapowiadają od tygodni, że “europejscy konsumenci mogą oczekiwać dodatkowych dostaw gazu w celu złagodzenia obecnego niedoboru energii tylko wtedy, gdy będą gotowi zrobić coś w zamian: dać oficjalną zgodę na rozpoczęcie dostaw gazociągiem” – podkreśla Die Welt.

Wiadomości
Putin: bariery administracyjne wobec Nord Stream 2 nie są usunięte
2021.10.13 18:15

jb/ belsat.eu wg PAP