Łukaszenka: wagnerowcy zostaną na Białorusi. Dostaną koszary


Po raz pierwszy od katastrofy samolotu Jewgienija Prigożyna białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka zabrał głos w sprawie dalszych losów najemników Grupy Wagnera, których tysiące znalazły się na Białorusi po przerwanym marszu na Moskwę. Jego słowa przekazała państwowa agencja informacyjna BiełTA.

Ćwiczenia białoruskich pododdziałów zmechanizowanych pod okiem najemników Grupy Wagnera. 31.07.2023 r.
Zdj. Ministerstwo Obrony Białorusi

– Grupa Wagnera żyła, żyje i będzie żyć na Białorusi, nieważne, jak bardzo by się to komuś nie podobało. Prigożyn i ja zbudowaliśmy już system lokalizacji Grupy Wagnera w naszym kraju. I te zdjęcia z kosmosu, że coś demontujemy… Usuwamy zbędne namioty, bo tyle ich nie potrzeba. Rdzeń [formacji najemniczej – przyp. belsat.eu] tu zostało, ktoś pojechał na przepustkę, ktoś postanowił żyć na uboczu, ale telefony, adresy, hasła i ankiety w tym rdzeniu są znane. Za kilka dni będą tu wszyscy, aż 10 tysięcy osób. Teraz nie ma potrzeby ich tutaj trzymać. Przybędą tu w określonych partiach na szkolenie. Jeśli Rosja chce zabrać stąd ludzi do rotacji do Afryki, proszę, nie mamy nic przeciwko, niech ci ludzie tu będą. Pomagamy im i wspieramy, aby nigdzie nie uciekali. Tak długo jak będziemy potrzebować tej formacji, będą z nami mieszkać i pracować. Dotrzymamy słowa, oni znają warunki – powiedział Alaksandr Łukaszenka.

Opinie
Rosja to już nie jest dobry kraj dla „Prigożynów”
2023.08.25 13:54

Podkreślił przy tym, że najemnicy “za wszystko płacą, za namioty i wodę”. Dodał, że Białoruś remontuje obecnie dla nich koszary, gdyż “takie były wymagania”.

– W namiotach nie chcieli mieszkać. Zawsze mieszkali w ziemiankach. Mówię: „Proszę, chłopaki. Jeśli chcecie, pomożemy wam wykopać. Ale dlaczego? Można żyć w cywilizowany sposób.” I zgodzili się. Białoruś to nie Afryka czy Ukraina, gdzie byli na froncie – dodał.

Możliwe, że chodzi o opuszczone miasteczko garnizonowe Popławy przy poligonie pod Osipowiczami. Według białoruskiej konspiracyjnej grupy monitorującej ruch wojsko Biełaruski Hajun, wagnerowcy otrzymali już tam porzucone magazyny wojskowe.

Foto
Na Białorusi wykryto drugą bazę Grupy Wagnera
2023.08.01 15:07

Białoruski dyktator odpowiedział także na pytanie, czy władze nie boją się zatrzymywać w kraju obcych żołnierzy z doświadczeniem frontowym. 

– Po co nam inni? Nie siedzę na beczce prochu. Mówię szczerze: nikt nie ma takiego poczucia – powiedział Łukaszenka.

Według niego białoruskie resorty siłowe chętnie korzystają z doświadczenia bojowego wagnerowców, zwłaszcza jeśli chodzi o żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW i jednostek specjalnych.

– Nie odrzucają ich, co mnie zdziwiło. Nasi wojskowi nie przewracają oczami. Wszystko się może zdarzyć, dlatego wszystko chłoną – powiedział białoruski przywódca. – Obawiałem się tego, bo czytałem wasze artykuły, że to skazańcy, tacy i owacy. Słuchajcie, oni babcię przeprowadzą przez ulicę, nie biorą reszty w sklepie. Niesamowici ludzie. Żelazna dyscyplina. Jeśli boisz się wilków, nie idź do lasu. Nie trzymamy ich tu dla przyjemności, ale dla dobra. I system został zbudowany w taki sposób, że wszystko było pod kontrolą.

Analiza
„Krwawe szturmy” i tłumienie powstań. Czego wagnerowcy mogą nauczyć MSW Białorusi?
2023.07.29 14:00

Alaksandr Łukaszenka zaprzeczył także, że po katastrofie samolotu Jewgienija Prigożyna na lotnisku wojskowym Moczuliszcze pod Mińskie wylądował rosyjski samolot transportowy, o czym pisały niezależne białoruskie media.

– Taka prośba ​​rzeczywiście była, ale jak dotąd nikt nie poleciał na Białoruś. Wagnerowcy (to oczywiście było uzgodnione z Rosją) poprosili nas o lądowanie na naszych lotniskach, by zabrać żołnierzy, umundurowanie i jakiś sprzęt na rotacją. Myślę, że do Afryki. Proszę bardzo, lądujcie, zabierajcie.Tak im obiecałem, gwarantowałem. To po pierwsze. Po drugie, żadnych samolotów nie było, ale zapytanie o nie było, przyszło 21 sierpnia – podkreślił.

Najemnicy Grupy Wagnera trafili na Białoruś w wyniku rzekomych negocjacji Alaksandra Łukaszenki z władzami Rosji i Jewgienijem Prigożynem, które 24 czerwca doprowadziły do powstrzymania marszu na Moskwę. Niedługo później na Białoruś przejechało nawet kilka tysięcy wagnerowców, jednak bez czołgów, artylerii i lotnictwa. Zostali ulokowani w opuszczonej jednostce wojskowej we wsi Cel pod Ospiowiczami. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Obrony Białorusi wykorzystują część weteranów w charakterze instruktorów. Wielu najemników miało jednak wrócić do Rosji – formalnie na urlopy.

W środę 23 sierpnia, dwa miesiące po przerwanym buncie, w obwodzie twerskim spadł samolot, w którym mieli lecieć Jewgienij Prigożyn Dmitrij Utkin ps. Wagner. 

Analiza
Jak mają się wagnerowcy na Białorusi? Zajrzeliśmy do czatu ich żon
2023.08.15 13:34

pj/belsat.eu

Aktualności