W nocy oddziały bojowników Grupy Wagnera opuściły Rostów nad Donem. Na filmach wideo zamieszczanych w sieci widać, że część mieszkańców żegnała ich, jak bohaterów.
Jewgienij Prigożyn wyjechał samochodem ze sztabu Południowego Okręgu Wojskowego. Podchodzili do niego młodzi mężczyźni i gratulowali mu podając ręce. Kolumny najemników były żegnane okrzykami: “Wagner siła!” i “Bohaterowie”.
Gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew poinformował, że bojownicy wrócili do obozów polowych. Nie wiadomo, gdzie jest Jewgienij Prigożyn.
Niektóre blokady na rosyjskich drogach zostały zlikwidowane. Jednak w obwodach moskiewskim i tulskim pozostały.
W niektórych miejscach nadal są korki.
W piątek Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego najemników powodując liczne ofiary. Zapowiedział “przywrócenie sprawiedliwości” w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu, a następnie skierował swoje siły na Moskwę.
Jednak po upływie doby, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót i skierowanie najemników na powrót do obozów polowych by “uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem negocjacji Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Putinem. Jewgienij Prigożyn ma teraz wyjechać na Białoruś, wszczęta sprawa karna dotycząca zbrojnego buntu została anulowana.
pp/belsat.eu wg Meduza, TASS