Nowy białoruski specnaz: jaki ma być i przed kim bronić? Wyciekło przemówienie Karpiankowa
Przedstawiamy najważniejsze fragmenty niejawnego przemówienia wiceministra spraw wewnętrznych Białorusi, szefa wojsk MSW Mikałaja Karpiankowa. Przeciek z przemówieniem generała otrzymał niezależny portal Zerkalo.io.
Mikałaj Karpiankou, który w 2020 roku osobiście dowodził brutalną pacyfikacją protestów w Mińsku, a potem nadzorował przygotowania kolonii karnych do przyjęcia więźniów politycznych, jest objęty zachodnimi sankcjami za łamanie praw człowieka.
18 października wystąpił on przed żołnierzami w Jednostce Wojskowej nr 3214, gdzie stacjonuje Brygada Specjalnego Przeznaczenia MSW. Wyciek z zapisem przemówienia otrzymał białoruski portal niezależny Zerkalo.io. Biełsat tłumaczy, czego nowego o polityce reżimu Alaksandra Łukaszenki się dowiedzieliśmy.
Żołnierzom rozdano pieniadze i pamiątki
Karpiankou zaczął od pochwalenia się, że Wojska Wewnętrzne MSW pod jego zarządem są “jak nigdy” silne, wyszkolone i dobrze finansowane. Na dowód tego wszystkim wezwanym 570 obiecał koperty ze 140 rublami białoruskimi [ok. 180 złotych], jak podkreślił wiceminister, “nowymi banknotami”.
Zapowiedział on także, że uczestniczy ćwiczeń otrzymają “pamiątkowe i nietradycyjne racje żywnościowe”, które będą mogli zabrać do domu.
Źródło Zerkalo.io potwierdziło, że rzeczywiście wezwani na ćwiczenia otrzymali koperty z pieniędzmi, ale wyłącznie w tej jednostce wojskowej.
Czego Grupa Wagnera uczy wojska wewnętrzne
Zgodnie z zapowiedzią Karpiankowa, w programie ćwiczeń znalazły się zajęcia z najemnikami rosyjskiej Grupy Wagnera i białoruskimi żołnierzami, których szkolili wagnerowcy. By rezerwiści “nie zachorowali”, wiceminister obiecał im zajęcia pod dachem: szkolenie strzeleckie i medyczne, naukę taktyki małych grup, przygotowanie rynsztunku. Rezerwiści mieli się też spotkać z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Białorusi Alaksandrem Walfowiczem. Wszystko to miała kręcić ekipa telewizyjna w celu stworzenia filmu propagandowego.
Mówić o rosyjskich najemnikach Karpiankou zapewnił, że obiecali oni “walczyć o niepodzielność terytorialną Białorusi” i bronić ją przed “uciekinierami”, jak nazywa białoruskich uchodźców i emigrantów politycznych, których liczba sięga już 350 tysięcy.
Dowódca wojsk wewnętrznych po raz pierwszy podał też liczbę białoruskich mundurowych, których przeszkolili już wagnerowcy. Od lipca (gdy trafili na Białoruś) do września przeprowadzili oni kursy dla 710 funkcjonariuszy MSW [w tym nowo tworzonych jednostek specjalnych Tajfun – przyp. belsat.eu]. 18 października zajęcia pod ich okiem rozpoczęło 320 oficerów wojsk wewnętrznych, a do Nowego Roku przeszkolona zostanie kolejna taka grupa.
Wcześniej białoruska propaganda wielokrotnie informowała, że wagnerowcy skupiają się na przekazywaniu swojego doświadczenia zdobytego na froncie, głównie w Bachmucie. Chodzi m.in. o taktykę wykorzystania dronów. Karpiankou dodał teraz, że szkolą oni także snajperów, obsługi granatników i moździerzy, a specjalny kurs przeszli także “wszyscy nasi medycy”.
Łukaszenka liczy na prywatną armię ochotników
Według Karpiankowa, Alaksandr Łukaszenka uważa, że jego “osobistą rezerwą” będzie formacja ochotników spośród byłych żołnierzy Sił Operacji Specjalnych i Wojsk Wewnętrznych, którym “sam będzie wyznaczać zadania”.
Białoruski dyktator ma przy tym uważać, że rosyjska mobilizacja do inwazji na Ukrainie nie powiodła się.
Wiceminister powiedział też rezerwistom, że białoruski specnaz będzie rozbudowywany. W Ostrowcu, Grodnie, Brześciu i Homlu, a więc przy granicach z Litwą, Polską i Ukrainą, powstaną nowe pododdziały liczące po 70 żołnierzy. Do nowej “antydywersyjnej” formacji Smiercz [ros. tornado, ale nazwę Smiersz nosiły specjalne oddziały kontrwywiadu wojskowego ZSRR – przyp. belsat.eu] będzie należeć 300 funkcjonariuszy w służbie czynnej i 150 rezerwistów, a do oddziału specjalnego wojsk pogranicznych Ryś od 200 do 300 mundurowych.
Łącznie więc nowe białoruskie jednostki specjalne mają liczyć 1500 “mobilnych, wyszkolonych i dobrze wyposażonych” operatorów. Wcześniej Karpiankou twierdził, że nowo formowane oddziały specnazu będą korzystać z doświadczeń sowieckiego NKWD.
Przytoczył on też ubiegłoroczne słowa Łukaszenki, który polecił, by formacje te otrzymały w 2024 roku dodatkowe finansowanie, bo “czego brakuje, należy dokupić”. Karpiankou podał też kwotę wyasygnowaną na rozbudowę specnazu MSW – według Zerkalo.io – 27 milionów rubli.
Z kolei pozostałe jednostki wojsk wewnętrznych MSW miały niedawno otrzymać bezzałogowe statki powietrzne i nauczyć się je wykorzystywać. Ma to być między innymi 690 dronów kamikadze. Także w ostatnim miesiącu formacje te otrzymały dodatkowe 30 samochodów opancerzonych z wielkokalibrowymi karabinami maszynowymi.
Kamizelki kuloodporne spacnazu niebezpieczne dla żołnierzy
Pochwalił się też zakupem 5 tysięcy kamizelek kuloodpornych “takich, jakie ma Grupa Wagnera”. Stwierdził przy tym, że w starych kamizelkach nie da się prawidłowo złożyć do strzału. Według niego 16 października doszło przez to do wypadku – przez niedopasowaną kamizelkę żołnierz miał sobie przestrzelić łopatkę. O takim incydencie nigdzie wcześniej nie informowano.
Uchodźcy polityczni szykują wojnę domową
Zgodnie z wypowiedzią Karpiankowa, na Ukrainie działają takie białoruskie jednostki ochotnicze jak: Batalion Kalinowskiego (w rzeczywistości od maja 2022 roku jest on Pułkiem Kalinowskiego), Grupa Taktyczna Terror (może mu chodzić o Batalion Terror, który w sierpniu ubiegłego roku odłączył się od Pułku Kalinowskiego) i Grupa Taktyczna Biała Ruś (najpewniej chodzi o Grupę Taktyczną Białoruś, która istniała w latach 2015-2022, a potem rozrosła do Pułku Kalinowskiego).
Według białoruskiego wiceministra spraw wewnętrznych, formacje te planują dokonać ataków terrorystycznych na pograniczu z Ukrainą, zająć jedno z miast, wziąć zakładników, a następnie rozpocząć pochód wyzwoleńczy przez Białoruś. Według innego z jego scenariuszy, wrodzy reżimowi ochotnicy mieliby sprowokować konflikt na granicy z Polską i Litwą.
Z kolei podczas wyborów parlamentarnych i samorządowych w lutym 2024 roku Karpiankou nie wyklucza działań ze strony chorągwi Pospolitego Ruszenia, które powstały w Polsce i na Litwie.
Z kolei jeśli chodzi o Waleryja Prakopjewa, założyciela Pułku Pogoń, i opozycyjnego ministra obrony w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym Waleryja Sachaszczyka, Karpiankou twierdzi, że są oni przeciwni akcji zbrojnej wymierzonej w reżim Łukaszenki. Rzeczywiście, Prakopjew powiedział latem tego roku, że “wariant siłowego wyzwolenia Białorusi z zewnątrz jest niemożliwy”. Sachaszczyk dalej jednak dopuszcza taką opcję, ale chciałby, by zakończyła się ona negocjacjami, a nie wojną domową.
Zebranym rezerwistom Karpiankou powiedział także, że 14 i 15 października służby zatrzymały “grupy terrorystów przy skrytkach, z których brali broń i materiały wybuchowe”, a także “zagranicznych emisariuszy, którzy przyjechali tu z pieniędzmi”. Przy czym państwowe media milczą na ten temat.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu
