Rządy i przywódcy szeregu krajów świata zgodnie podkreślają, że uznanie przez Moskwę niepodległości separatystycznych republik w Donbasie to pogwałcenie prawa międzynarodowego.
– To jawne naruszenie prawa międzynarodowego. To rażące naruszenie suwerenności i integralności Ukrainy. Jest to zaprzeczenie procesu mińskiego i porozumień mińskich i myślę, że jest to bardzo zły omen i bardzo mroczny znak. To kolejny sygnał, że sprawy zmierzają w złym kierunku – powiedział jeszcze wieczorem brytyjski premier Boris Johnson.
Konferencja Johnsona odbywała się w tym samym czasie, co przemówienie prezydenta Rosji Władimira Putina, w którym poinformował on o uznaniu dwóch samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy. Chwilę po tej zapowiedzi Putin podpisał stosowny dekret.
Johnson zapewnił, że Wielka Brytania “nadal będzie robić wszystko, co w jej mocy, aby wspierać Ukraińców”, w tym przygotowywać “solidne” sankcje i kontynuować “wzmacnianie” wschodniej flanki NATO
Jedną z pierwszych europejskich stolic, które zareagowały na krok Kremla, była granicząca z Rosją Łotwa. Minister spraw zagranicznych tego kraju Edgars Rinkēvičs oświadczył, że UE musi teraz nałożyć sankcje na Rosję
– Decyzja o uznaniu tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych jest jawnym złamaniem prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej Ukrainy. Łotwa zdecydowanie potępia ten krok i wzywa do silnej odpowiedzi społeczności międzynarodowej – napisał na Twitterze Edgars Rinkēvičs.
Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Łotwy poinformował również o planie wysłania na Ukrainę przeciwpancernych pocisków Javelin.
Prezydent USA Joe Biden wkrótce podpisze rozporządzenie o nałożeniu sankcji zabraniających inwestycji i handlu z samozwańczymi “republikami ludowymi” w Donbasie – zapowiedziała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.
Jak ogłosiła w oświadczeniu Psaki, restrykcje będą dotyczyć “nowych inwestycji, handlu i finansowania przez obywateli USA z, do i w tzw. DRL i ŁRL regionów Ukrainy”, a także potencjalnie osób działających na tych obszarach. Jest to odpowiedź na poniedziałkową decyzję prezydenta Rosji Władimira Putina o uznaniu tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
– Spodziewaliśmy się takiego ruchu ze strony Rosji i jesteśmy przygotowani, by odpowiedzieć natychmiast – powiedziała sekretarz prasowa. – Ogłosimy też wkrótce dodatkowe środki w związku z dzisiejszym rażącym naruszeniem międzynarodowych zobowiązań Rosji – dodała. Odpowiednie sankcje mają zostać ogłoszone przez resorty dyplomacji i finansów.
Rzeczniczka zapowiedziała jednocześnie, że są to osobne restrykcje wobec tych przygotowywanych na ewentualność dalszej rosyjskiej inwazji. Dodała, że Biały Dom kontynuuje bliskie konsultacje z sojusznikami i partnerami – w tym z Ukrainą – co do następnych kroków w sprawie “trwającej eskalacji Rosji wzdłuż granicy z Ukrainą”.
Dla czeskich polityków uznanie samozwańczych, separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy jest pogwałceniem prawa międzynarodowego. Premier Petr Fiala napisał na Twitterze, że jest to akt agresji wobec sąsiedniego, suwerennego państwa.
– Republika Czeska opowiada się za wolną i niezależną Ukrainą – napisał czeski premier. – Dobrze pamiętamy z naszej własnej historii, że takie działania skierowane przeciwko suwerennym państwom sąsiednim, nigdy nie prowadzą do pokoju.
Premier stwierdził także, że Czechy popierają jednolitą reakcję Unii Europejskiej i jej partnerów.
Minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky napisał, że jednostronne uznanie dwóch terytoriów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej Ukrainy oraz pogwałceniem porozumień mińskich.
W podobnym tonie zareagowała minister obrony Czech Jana Černochova. Jej zdaniem Putin stara się odtworzyć Związek Sowiecki kosztem wolnych i suwerennych państw.
– Cywilizowany świat nie może tego tolerować! Nie tylko Ukraina jest na szachownicy Putina, my też tam jesteśmy – stwierdziła.
Wzywamy Rosję do cofnięcia decyzji o uznaniu “republik ludowych” w Donbasie oraz powrotu na drogę dyplomatycznego i politycznego rozwiązywania konfliktu zgodnie z porozumieniami mińskimi – oświadczyła w poniedziałek wieczorem minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock.
Uznanie przez prezydenta Władimira Putina separatystycznych samozwańczych “republik ludowych” we wschodniej Ukrainie “stanowi rażące naruszenie prawa międzynarodowego i jest poważnym ciosem dla wszystkich wysiłków dyplomatycznych, zmierzających do pokojowego rozwiązania i politycznego rozstrzygnięcia obecnego konfliktu” – podkreśliła szefowa niemieckiego MSZ.
– Lata wysiłków w formacie normandzkim i OBWE są celowo i bez zrozumiałych powodów niszczone – dodała. – Co więcej, uznanie to stanowi kolejne naruszenie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, które potępiamy z całą stanowczością.
Baerbock zapewniła, że “Niemcy nadal niezłomnie stoją po stronie Ukrainy w jej granicach, uznanych przez społeczność międzynarodową. Odpowiemy na to naruszenie prawa międzynarodowego. W tym celu współpracujemy z naszymi partnerami”.
– Ponawiamy również nasz pilny apel do Rosji o likwidację zagrożenia militarnego na granicy z Ukrainą. Wyraźnie ostrzegamy przed dalszą eskalacją militarną ze strony Rosji – napisała w oświadczeniu minister spraw zagranicznych Niemiec.
– Prezydent Emmanuel Macron potępia decyzję prezydenta Federacji Rosyjskiej o uznaniu separatystycznych regionów wschodniej Ukrainy– napisał w wydanym w poniedziałek wieczorem komunikacie Pałac Elizejski.
Podkreślono w nim, że „jest to wyraźnie jednostronne pogwałcenie międzynarodowych zobowiązań Rosji i atak na suwerenność Ukrainy”
– Prezydent Francji wzywa do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz przyjęcia ukierunkowanych sankcji europejskich – dodano.
Paryż nie wyklucza przy tym nowych rosyjskich „faktów wojskowych” i potępia Władimira Putina, który jest w „swoim ideologicznym dryfcie” i jak stwierdzono, wygłosił w poniedziałek przemówienie, mieszając fakty i „paranoidalne odczucia”. Putin “podjął bardzo wyraźny wybór, aby złamać swoje zobowiązania” i “nie uszanował słowa danego Emmanuelowi Macronowi”- przekazała mediom francuska prezydencja, nie wykluczając nowych rosyjskich “faktów wojskowych”.
– To, co dzieje się dziś wieczorem, jest bardzo poważne, ale nie mamy problemu z wyobrażeniem sobie, że może być jeszcze gorzej – dodano. – Musimy zrobić wszystko, co konieczne w zakresie sankcji, aby uniknąć pogorszenia – stwierdzono w oświadczeniu dla mediów.
Pałac Elizejski potwierdził, że Unia Europejska zamierza zastosować sankcje wobec rosyjskich podmiotów i obywateli Rosji.
– Kanada stanowczo potępia uznanie przez Rosję samozwańczych “niezależnych państw” na terenie Ukrainy. To jawne naruszenie suwerenności Ukrainy i prawa międzynarodowego. Kanada wspiera Ukrainę i nałoży w konsekwencji sankcje ekonomiczne” – napisał w poniedziałek wieczorem na Twitterze premier Kanady Justin Trudeau. – Ponadto odrzucamy i potępiamy rosyjskie dekrety nakazujące wysłanie wojsk na Ukrainę. Popieramy suwerenność, integralność terytorialną i niepodległość Ukrainy. Kanada i jej sojusznicy będą bronić demokracji i wyborów dokonywanych przez Ukraińców – głosi druga część tweeta premiera Kanady.
Minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly napisała na Twitterze, że rozmawiała w poniedziałek z wysokim przedstawicielem UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepem Borrellem na temat „nie dających się zaakceptować” działań Rosji we Wschodniej Europie.
– Kanada i Unia Europejska wyrażają głębokie zaniepokojenie trwającą agresją Rosji i są przygotowane do odpowiedzi w formie skoordynowanych sankcji – dodała Joly.
Uznanie przez Rosję niepodległości dwóch separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy jest nieakceptowalne, to złamanie międzynarodowych porozumień i naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy – przekazało we wtorek MSZ Turcji.
– Decyzja Rosji o uznaniu Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej stanowi wyraźne naruszenie nie tylko porozumień mińskich, ale i jedności politycznej Ukrainy, jej suwerenności i integralności terytorialnej. Te tak zwane decyzje Rosji są nie do przyjęcia i odrzucamy je – oświadczył resort dyplomacji w Ankarze.
Wezwano również wszystkie strony konfliktu do przestrzegania prawa międzynarodowego.
cez/belsat.eu