Ministerstwo Przemysłu i Handlu przedstawiło listę samochodów, z których mogą korzystać rosyjscy urzędnicy. We wrześniu Władimir Putin powiedział, że do lutego przyszłego roku urzędnicy mają się przesiąść na auta rodzimej produkcji.
Rosyjski przemysł samochodowy znalazł się w opałach po rozpoczęciu przez Moskwę agresji na pełną skalę na Ukrainę w lutym zeszłego roku. Z rynku wycofały się międzynarodowe koncerny, które pozbyły się zakładów produkcyjnych w Rosji. Ich lukę zapełniły chińskie firmy, które zaczęły montować swoje auta w tym kraju. Rosjanom udało się też częściowo wznowić produkcję rosyjskich aut.
Na liście Ministerstwa Przemysłu i Handlu mamy zatem takie marki jak Łada (Vesta, Vesta SW Cross, Granta, Niva Travel, Niva Legend), UAZ (Patriot, Pikap, Profi, Hanter, SGR) oraz Aurus, czyli producent luksusowych rosyjskich limuzyn, jak Senat i Komendant.
Na liście jest także Moskwicz, który z Rosją ma wspólną tylko nazwę, gdyż są to tak naprawdę chińskiego samochody montowane jedynie w Moskwie. Oprócz tego urzędnicy będą mogli jeździć autami chińskich marek Evolute (I-Pro, I-Joy, I-Sky) oraz Haval (Jolion, Dargo, F7/F7x, H9).
Ministerstwo ma też wydawać zgody na zakup aut, które nie są produkowane w Rosji.
Podobne inicjatywy pojawiały się w latach ‘90. W 1997 roku prezydent Borys Jelcyn zarządził, że urzędnicy mają jeździć krajowymi samochodami. Sam jeździł Mercedesem. 2 lata później odwołano ten dekret ponieważ urzędnicy skarżyli się, że rosyjskie auta często się psują. Teraz zapewne nie będzie lepiej biorąc pod uwagę problemy z częściami zamiennymi i zachodnimi technologiami. W dodatku auta w ciągu roku podrożały, według rosyjskiej agencji Autostat, o połowę.
Komsomolska Prawda zauważa, że o ile ceny samochodów w ciągu roku zwiększyły się o 50 procent, to opon o około 10 procent.
Przy czym także tutaj coraz większe znaczenie ma chińska produkcja. Z drugiej strony większość zakładów, które wcześniej należały do zachodnich firm mają nowych, rosyjskich właścicieli. Na przykład zamiast francuskiej Michelin jest OOO „Pauer Intiernesznł Szyny”, ale zakład nie rozpoczął jeszcze produkcji. Japoński Bridgestone dopiero sprzedaje swoją fabrykę. Działają za to pełną parą fabryki włoskiej Pirelli. Niemiecki Continental sprzedał swój zakład rosyjskiemu holdingowi Kordiant, który produkuje dotąd opony pod starymi nazwami, ale planuje produkcję dokładnie takich samych pod nową nazwą. Podobnie działają właściciele byłych zakładów fińskiej firmy Nokian.
Piotr Pogorzelski/belsat.eu wg RBK i KP