Polak przeprasza naród białoruski. Nuklearny obłok znad Ukrainy. Polska w białoruskiej i rosyjskiej propagandzie

Na stronie białoruskiej państwowej agencji informacyjnej BiełTA pojawił się długo wyczekiwany wywiad z Tomaszem Gryguciem występującym w sieci pod pseudonimem Pan Nikt. Człowiek przedstawiający się jako „zwykły (świadomy) Polak”, pisarz, analityk i bloger, przedstawił mroczny obraz sytuacji w Polsce.

Stwierdził, że Polska w całości jest kontrolowana przez USA zarówno militarnie, jak i politycznie. A polskie władze pełnią jedynie funkcję amerykańskich namiestników.

– Nazwijmy rzeczy po imieniu: to, co robią, co robi ta pseudowładza, to jedno – wykonywanie amerykańskich rozkazów i zabezpieczanie amerykańskich interesów w regionie. Po co? Tylko po to, by móc rządzić Polską przez kolejne cztery lata po wyborach – powiedział.

Zdaniem rozmówcy BiełTY obecna sytuacja “niepokoi wszystkich świadomych Polaków” i widzą, co dzieje się z ich krajem. Zaznaczył, że pozycja polityczna kraju nie ulega wzmocnieniu, a wręcz degradacji.

– Cały świat widzi, co robi Warszawa, ta pseudowładza  – stajemy się jakimś pieskiem Waszyngtonu, hieną Europy. To przykre, ale to prawda… Polacy są różni – rozsądni, nierozsądni, klasa średnia. Nad nimi znajduje się ambasada amerykańska. Powiedzieliśmy już, że Polska jest rządzona przez Amerykę z militarno-politycznego punktu widzenia. A Berlin, który słabnie, kontroluje Polskę z gospodarczego i politycznego punktu widzenia – podsumował Gryguć.

Wideo: Pan Nikt zrobił furorę w rosyjskich i białoruskich mediach 

Bloger, który odwiedził Białoruś pod koniec kwietnia, poprosił naród białoruski o przebaczenie w imieniu tej „logicznie myślącej części narodu polskiego”. Zrobił to jako „jako Polak, jako obywatel Polski, jako patriota”:

– Chcę prosić o przebaczenie w imieniu tej logicznie myślącej części narodu polskiego za wieloletnie działania antypaństwowe przeciwko Białorusi. To jest haniebne, to są rzeczy skandaliczne, nawet sobie tego nie wyobrażam w stosunkach międzysąsiedzkich. To, co tak zwany polski rząd robił i robi, to są działania antybiałoruskie. Chcę przeprosić za to, że polski rząd uczestniczy w antybiałoruskiej dywersji, robiąc wszystko, co zagraża bezpieczeństwu Polski, bezpieczeństwu narodu polskiego. Widzieliśmy, jak ostatnio były próby ataku terrorystycznego ze strony Ukraińców przy użyciu drona. Ale widzieliśmy, że ścieżki prowadziły także przez Polskę. To wszystko jest bardzo niebezpieczne i niepokoi Polaków – powiedział w wywiadzie gość z Polski, odnosząc się do ataku na białoruskie lotnisko, którego wykonawcy rzekomo mieli dotrzeć tam z Polski.

Bloger przeprosił w imieniu „pisarza, Pana Nikt” Białoruś także za telewizję Biełsat i Swiatłanę Cichanouską.

Wypowiedzi Grygucia przedrukowało wiele białoruskich, ale też rosyjskich portali. Pojawiały się w różnych wariantach, każdy propagandysta w jego prawie 45-minutowym wywiadzie mógł znaleźć coś dla siebie.

O tym, że Polska się degraduje, pisał portal donbaskich separatystów „Front-news”. Prawosławna telewizja rosyjskiego oligarchy Konstantina Małofiejewa Cargrad z kolei kolportowała przemyślenia Pana Nikt o ukraińskim prezydencie.

Gryguć, który uparcie przekręca nazwisko ukraińskiego prezydenta i nazywa go Wołodymyrem „Żeleńskim”, stwierdził, że jest on amerykańskim agentem i wszystkie decyzje, które podejmuje, mieszczą się w ramach polityki USA. Jego zdaniem, z tego powodu można go nazwać najbardziej antyukraińskim prezydentem, ponieważ polityk w ogóle nie dba o interesy swojego ojczystego kraju.

Na łamach portalu Petersburg Info, z kolei z lubością cytowano frazy Grygucia o zagrożeniu ze strony ukraińskich migrantów.

– Publicysta stwierdził, że Warszawa zamieniła się w „piękne ukraińskie miasto”. Jednocześnie cały świat zastanawia się, dlaczego Polacy „wpuścili tę zarazę na swoje terytorium”. Gryguć twierdzi, że teraz Polska jest pośmiewiskiem nie tylko dla Europy, ale dla całego świata – napisano.

Gryguć także wystąpił na antenie radia Sputnik, gdzie znowu mówił o „amerykańskiej marionetce Żeleńskim”.

Bloger na co dzień obnaża wszelakie spiski, jakimi rzekomo ma być dotknięta Polska i świat. Jego profil na Twitterze pełen jest antyukraińskich, antysemickich i tzw. antysystemowych treści. Choć teoretycznie jest zagorzałym „pacyfistą”, niedawno wyrażał głośno swój zawód, że Rosja nie zbombardowała Ukrainy bronią jądrową w celu „wyrównania terenu”.

Radioaktywna chmura z Ukrainy nad Polską

Rosyjskie media propagandowe jak np. największy tabloid Komsomolskaja Prawda postraszyły Polaków i Mołdawian rzekomym znacznym zwiększeniem promieniowania. Miało ono pochodzić z radioaktywnych chmur, które wzbiły się w powietrze po trafieniach w składy broni pod Tarnopolem i Chmielnickim. Miały w nim znajdować się zapasy pocisków ze zubożonym uranem, dostarczone przez Wielką Brytanię.

Zanim nawet informacje te ukazały się w rosyjskiej prasie, 15 maja na koncie Twittera „Ministerstwo Prawdy”, ukazał się twitt.

– Potwierdziły się informacje, że w zniszczonych wczoraj magazynach w Chmielnicku ukry przetrzymywali brytyjskiej pociski ze zubożonego uranu. W Chmielnicku radioaktywność znacznie wzrosła. Podaję link do kierunku wiatru w Europie. Idzie prosto na Polskę — napisano  nieco koślawą polszczyzną.

Zawartość profilu to mieszanka teorii spiskowych oraz relacji rosyjskiej propagandy na temat rzekomych sukcesów na Ukrainie, oraz treści wymierzonych w stosunki polsko-ukraińskie. Twitt poświęcony skażeniu jądrowemu szybko uzyskał prawie 50 tys. obejrzeń i był aktywnie komentowany.

Jednocześnie po sieciach społecznościowych zaczęły rozchodzić się zdjęcia i filmiki pokazujące rzekomy moment wybuchu. Z komentarzami, że sytuacja wymyka się spod kontroli.

Polska Agencja Atomistyki jednak poinformowała, że nie odnotowała żadnych zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Sytuacja radiacyjna zarówno na Ukrainie jak i w Polsce jest w normie. Nietrudno się domyślić, gdzie został wymyślony news o nuklearnym zagrożeniu ze strony Ukrainy.

jb/ belsat.eu