Na Białoruś przybyło około 700 najemników rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy będą tam pełnić dwie funkcje: szkolić białoruskich żołnierzy i drażnić NATO — ocenił przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR), Andrij Jusow.
– Choć są doniesienia o kilku kolumnach, które są w drodze, to chodzi o kilkuset ludzi: 500-700 bojowników – powiedział Andrij Jusow.
Jak dodał, część z tych około 700 najemników zostanie instruktorami i będzie szkolić armię białoruską, a potem być może oddziały zmobilizowanych na wojnę Rosjan.
– A część będzie publicznie i świadomie zaangażowana np. w to, by denerwować Polskę i inne kraje członkowskie NATO i Unii Europejskiej – oświadczył rzecznik HUR.
Jusow zastrzegł przy tym, że najemnicy nie stanowią zagrożenia dla tych krajów, tym bardziej, że na Białoruś przyjeżdżają bez broni. Również okupowane terytorium Ukrainy wagnerowcy opuszczają bez uzbrojenia.
Podkreślił, że władze Ukrainy śledzą sytuację, jednak na razie przybycie wagnerowców na Białoruś nie wpływa na bezpieczeństwo kraju.
MaH/belsat.eu wg PAP